James Horner
Re: James Horner
Co do obszernej obecności klasyki w Willow to w ostatnim wywiadzie Horner zdaje się potwierdzać, moją hipotezę o wpływie Lucasa. Zapytany o współpracę przy tym filmie z Howardem, powiedział, że takiej tak naprawdę nie było, bo wizja filmu i muzyki była Lucasa, a oni byli tam na zasadzie marionetek. Być może Lucas rzeczywiście tak jak w Star Wars chciał muzyki klasycznej i zapewne taką dał na temp track. Trochę by się to zgadzało, bo ani wcześniej, ani później James nie korzystał już w takim stopniu z dobrodziejstw innych twórców, no może w Troi, ale na to miał 2 tygodnie, więc tu musiał szybko coś ściągnąć.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: James Horner
Gdyż prawda jest taka, że "Willow" to naprawdę film Lucasa, a nie Howarda. Pomysł jego, scenariusz jego i był też cały czas na planie filmowym. Podobnie jak przy "Imperium Kontratakuje" i "Powrocie Jedi" wolę stać z boku. Do tej pory żałuję, że nic nie wyszło z pierwotnego planu, aby "Willow" było trylogią.
I pewnie miłośnicy muzyki filmowej też mają czego żałować. 


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: James Horner
i czemu teraz nie dyskutujecie w temacie James Horner? wystarczy dać cytuj i wejśc tam i kontynuować dyskusję 

#FUCKVINYL
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: James Horner
Cameron pewnie też miał wizję wykorzystania tego samego numeru Chaczaturiana który usłyszał w Odysei Kubicka, a Zwick (czy jak on tam ma) był wielkim fanem Carminy Burana itd. itp. itd. Kurde my tu w ogóle nie doceniamy funkcji dydaktycznej muzy RojaMystery Man pisze:Co do obszernej obecności klasyki w Willow to w ostatnim wywiadzie Horner zdaje się potwierdzać, moją hipotezę o wpływie Lucasa. Zapytany o współpracę przy tym filmie z Howardem, powiedział, że takiej tak naprawdę nie było, bo wizja filmu i muzyki była Lucasa, a oni byli tam na zasadzie marionetek. Być może Lucas rzeczywiście tak jak w Star Wars chciał muzyki klasycznej i zapewne taką dał na temp track. Trochę by się to zgadzało, bo ani wcześniej, ani później James nie korzystał już w takim stopniu z dobrodziejstw innych twórców, no może w Troi, ale na to miał 2 tygodnie, więc tu musiał szybko coś ściągnąć.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Horner
Parę razy takie ostre kopie z klasyki się Hornerowi zdarzyły. Pod tym względem Enemy at the Gates na przykład jest jego "odpowiednikiem" Gladiatora. Patriot Games (i przez to Clear and Present Danger) ma w jednym kawałku (Electronic Battlefield) połączenie przepisanej nuta w nutę V Symfonii Szostakowicza (część nazywa się Largo) i Adagio z baletu Gayane Arama Chaczaturiana (to samo Adagio mamy - też nuta w nutę - w Main Title z Aliens, w ogóle to bardzo wpływowy kawałek na Hornera, chociaż później wielokrotnie je przepracowywał po swojemu - patrz EatG). Clear and Present Danger zaczyna się też od najbardziej oczywistej dla tej konwencji kopii, gdzie Horner praktycznie co do nuty przepisał Fanfare for a Common Man Aarona Coplanda, ten sam kawałek Goldsmith wykorzystał (choć odrobinę bardziej "kreatywnie" i też ten score powstał w parę tygodni) w Air Force One.
Najbardziej wpływowi na Hornera twórcy to Dmitrij Szostakowicz, Chaczaturian i Prokofiew właśnie. Tylko cały dowcip polega na tym, że ta mroczna rosyjska symfonia w Enemy at the Gates... Szostakowicz i Prokofiew byli jednymi z czołowych ironistów w historii muzyki klasycznej. Ich ironia jest dojmująca, zwłaszcza ironia Prokofiewa (nie wiem, czy, swoją drogą też, Horner aż tak bardzo chciał ośmieszyć ZSRR w Red Heat, że wziął jako Main Title przepisał - dołożył tylko werbel - kantatę na XX-lecie rewolucji jako Main Title i End Credits). Przy całym patosie Vassili's Fame Spreads, należy całą tę scenę (także w kontekście wybranej przez Annauda konwencji tego filmu, wyjątkowo przygnębiającego przecież) wziąć w ironiczny nawias, właśnie poprzez klasyczne odnośniki Hornera. A te dysonujące fanfary, które rozpoczynają ten utwór są po prostu fantastyczne. Parodia, jak najbardziej zamierzona, patriotyzmu w każdym wydaniu
.
Najbardziej wpływowi na Hornera twórcy to Dmitrij Szostakowicz, Chaczaturian i Prokofiew właśnie. Tylko cały dowcip polega na tym, że ta mroczna rosyjska symfonia w Enemy at the Gates... Szostakowicz i Prokofiew byli jednymi z czołowych ironistów w historii muzyki klasycznej. Ich ironia jest dojmująca, zwłaszcza ironia Prokofiewa (nie wiem, czy, swoją drogą też, Horner aż tak bardzo chciał ośmieszyć ZSRR w Red Heat, że wziął jako Main Title przepisał - dołożył tylko werbel - kantatę na XX-lecie rewolucji jako Main Title i End Credits). Przy całym patosie Vassili's Fame Spreads, należy całą tę scenę (także w kontekście wybranej przez Annauda konwencji tego filmu, wyjątkowo przygnębiającego przecież) wziąć w ironiczny nawias, właśnie poprzez klasyczne odnośniki Hornera. A te dysonujące fanfary, które rozpoczynają ten utwór są po prostu fantastyczne. Parodia, jak najbardziej zamierzona, patriotyzmu w każdym wydaniu

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Horner
I, bodaj, Aleksandra Newskiego.kiedyśgrześ pisze:Cameron pewnie też miał wizję wykorzystania tego samego numeru Chaczaturiana który usłyszał w Odysei Kubicka, a Zwick (czy jak on tam ma) był wielkim fanem Carminy Burana itd. itp. itd. Kurde my tu w ogóle nie doceniamy funkcji dydaktycznej muzy RojaMystery Man pisze:Co do obszernej obecności klasyki w Willow to w ostatnim wywiadzie Horner zdaje się potwierdzać, moją hipotezę o wpływie Lucasa. Zapytany o współpracę przy tym filmie z Howardem, powiedział, że takiej tak naprawdę nie było, bo wizja filmu i muzyki była Lucasa, a oni byli tam na zasadzie marionetek. Być może Lucas rzeczywiście tak jak w Star Wars chciał muzyki klasycznej i zapewne taką dał na temp track. Trochę by się to zgadzało, bo ani wcześniej, ani później James nie korzystał już w takim stopniu z dobrodziejstw innych twórców, no może w Troi, ale na to miał 2 tygodnie, więc tu musiał szybko coś ściągnąć.

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: James Horner
No to, to najdokładniej skopiował Basil w Under Siege 2 i znowu taka sama tematyka filmu w sumie, więc przypadków raczej tu i tam nie byłoPaweł Stroiński pisze:...gdzie Horner praktycznie co do nuty przepisał Fanfare for a Common Man Aarona Coplanda, ten sam kawałek Goldsmith wykorzystał (choć odrobinę bardziej "kreatywnie" i też ten score powstał w parę tygodni) w Air Force One.

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Horner
Przecież Copland to myślenie tak oczywiste, że aż kliszowekiedyśgrześ pisze:No to, to najdokładniej skopiował Basil w Under Siege 2 i znowu taka sama tematyka filmu w sumie, więc przypadków raczej tu i tam nie byłoPaweł Stroiński pisze:...gdzie Horner praktycznie co do nuty przepisał Fanfare for a Common Man Aarona Coplanda, ten sam kawałek Goldsmith wykorzystał (choć odrobinę bardziej "kreatywnie" i też ten score powstał w parę tygodni) w Air Force One.

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: James Horner
u Spike Lee w jakimś filmie z Denzelem Washingtonem też to jest, z tym, że w oryginale, może to ma jakiś background pozamuzyczny, nie wiem, patriotyczny? z drugiej strony, któryś koncert Ciechowskiego (jako Obywatel GC) też się tym numerem zaczyna, może po prostu wszystkim to wpada w ucho 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Horner
Mówisz o He Got Game. Cały soundtrack (mam album na mp3, filmu nie widziałem) to oryginały Coplanda. Dzięki temu poznałem kawałek, który Williams zerżnął do imentu przez całego Szeregowca Ryana 

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: James Horner
no ja też nie widziałem filmu
płytę kupiłem kiedyś za 10 PLN w jakimś marketowym śmietniku 


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: James Horner
Kupiłeś soundtrack, mimo że nie widziałeś filmu? Dziwne. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: James Horner
Wracając jeszcze do tematu, oczywiście temat Achillesa z Troi to kopia z V Symfonii Szostakowicza, tym razem z czwartej części a nie trzeciej.