No co ty?Templar pisze:Eeee? Dla mnie to jeden z najgorszych utworów na tej płycie, strasznie go nie lubięWawrzyniec pisze:Chociaż takie "Scent of Death"to już teraz czołówka najlepszych utworów roku.

No co ty?Templar pisze:Eeee? Dla mnie to jeden z najgorszych utworów na tej płycie, strasznie go nie lubięWawrzyniec pisze:Chociaż takie "Scent of Death"to już teraz czołówka najlepszych utworów roku.
No właśnie te "orgazmy" jak to określiłeś są strasznie wkurzające, uszy mnie bolą od tego, 2 razy to puściłem i więcej już nie zamierzam, dużo lepszy jest gościu z "Hotel Messages"Wawrzyniec pisze:No co ty?Dla mnie użycie tych orgazmów zamiast instrumentów perkusyjnych uważam za genialne i oryginalne posunięcie Desplata. Właśnie do tego kawałka najczęściej wracam.
http://www.youtube.com/watch?v=HPH8UJ7-ibcWawrzyniec pisze:Dla mnie użycie tych orgazmów zamiast instrumentów perkusyjnych uważam za genialne i oryginalne posunięcie Desplata. Właśnie do tego kawałka najczęściej wracam.
widzisz. problem bierze się z tego, że tu jest to Twoje zboczonkoMarek Łach pisze:Nie wiem, może film muszę obejrzeć. Na razie odczucia mam takie, że Argo chce przełamywać schematy, a równocześnie grzęźnie w innych. Chyba czas, żebym wrócił do starszych Desplatów...