BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Nie. To pokazuje że nawet w Namibii czy innych wioskach znają Commando  
 Za to Mallika nie  
 cóz, magia kina  
			
			
									
									NO CD = NO SALE
						Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Nowy trailer Bullet to the Head http://movies.uk.msn.com/exclusives/vid ... epermalink
ze Sly`em i Christianem Slayterem (nawet rebootowany Conan wystepuje)
			
			
									
									
						ze Sly`em i Christianem Slayterem (nawet rebootowany Conan wystepuje)
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)

Szklana Pułapka 5
John McClane z synem
John nie ratuj światowej demokracji, uratuj Polskę od durnych polityków
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Ależ ten film nieudany. Rozumiem sentyment do lat 80 i jego gwiazd, ale jak można nie widzieć, że wszystko w tym filmie leży i nie trzyma się jakiejkolwiek kupy, od realizacji na scenariuszu kończąc, Niezniszczalni 2 przypomina trochę taki mały burdelik, nad którym alfons (reżyser) zdaje się nijak nie panować. Nie powiem, prolog a'la jatka z Rambo IV fajnie mnie rozgrzał i rozbawił, najlepsza scena filmu, ale dalej to już była równia pochyła i to jeszcze z tymi okropnymi dramatycznymi wątkami. Scena strzelaniny w terminalu lotniczym biedna jak barszcz i te teksty, "Ill be back", "yupikayey", coś tam o Rambo, które miałby być niby cool, ale ich drętwe i sztuczne wstawianie przyprawiały mnie tylko o kolejne face palmy, o wcześniejszym wtrąconym na chama iście strasburgerowskim żarcie o żmii przy wprowadzeniu Chucka nie wspomnieć, choć było i parę bardziej udanych humorystycznych wstawek i tą warstwę filmu uważam w miarę za udaną.
Idea zebrania takiej ekipy jest zacna i fajnie było zobaczyć na ekranie taką zgraję, ale robienie z tego kina w którym nie ma pomysłów na prowadzenie akcji (często bzdurnej, motor w helikopterze, armata w samolocie) i na poszczególne postacie, które wrzucane są tu po omacku bez żadnego zaplecza (role Arnolda, Willisa, Chucka i tej babki, ot aby byli, strzelali i widz dostał to po co przyszedł), uważam ździebko za nieporozumienie. Najbardziej podobał mi się tu Van Damme, no i w finałowej scenie pojedynku wreszcie poczułem tego ducha kina akcji sprzed lat, szkoda, że na tak krótko. Lata 80 minęły i w dzisiejszym współczesnym kinie akcji, wolę jednego twardego i charyzmatycznego Neesona rozwalającego setkę turków w Taken, od dziesiątek pajacujących na ekranie przebrzmiałych gwiazd, choć tak naprawdę EX2 nie są kinem akcji, a jego parodią i fajnie by było zobaczyć w trójce Charliego Sheena, który jak ulał pasowałby do tego geriatrycznego, jajcarskiego towarzystwa. Reasumując i cytując zarazem mojego znajomego z filmweba "1 część była średnia, ale wtedy z sympatii dałem aż 6, ale ten film jest zły i przestałem być miłym gościem więc ocena 4- za parę fajnych żartów i ról".
Co do muzyki to typowy Tyler, na którego nie zwraca się zbytnio uwagi, choć zdarza mu się grać fajnie i najlepsze utwory z płyty dodawały tu sporej dawki przebojowości, no i po projekcji wreszcie wiem co jest tu tematem bad guy'a o którym trąbił Tyler. Mam tylko jedne, ale duże zastrzeżenie. Przy tym ciągłym puszczaniu oczek do widza przy okazji pojawiania kolejnych gwiazd kina (mrugnięcie tematem Terminatora towarzyszącym Arnoldowi w scenie w kopalni), przy podwójnym pojawieniu się Chucka Norrisa w mieście i na lotnisku, zagrany motyw z filmu "Dobry, zły i brzydki" był ogromnym ilustracyjnym Epic Failem! WTF?!
			
			
									
									
						Idea zebrania takiej ekipy jest zacna i fajnie było zobaczyć na ekranie taką zgraję, ale robienie z tego kina w którym nie ma pomysłów na prowadzenie akcji (często bzdurnej, motor w helikopterze, armata w samolocie) i na poszczególne postacie, które wrzucane są tu po omacku bez żadnego zaplecza (role Arnolda, Willisa, Chucka i tej babki, ot aby byli, strzelali i widz dostał to po co przyszedł), uważam ździebko za nieporozumienie. Najbardziej podobał mi się tu Van Damme, no i w finałowej scenie pojedynku wreszcie poczułem tego ducha kina akcji sprzed lat, szkoda, że na tak krótko. Lata 80 minęły i w dzisiejszym współczesnym kinie akcji, wolę jednego twardego i charyzmatycznego Neesona rozwalającego setkę turków w Taken, od dziesiątek pajacujących na ekranie przebrzmiałych gwiazd, choć tak naprawdę EX2 nie są kinem akcji, a jego parodią i fajnie by było zobaczyć w trójce Charliego Sheena, który jak ulał pasowałby do tego geriatrycznego, jajcarskiego towarzystwa. Reasumując i cytując zarazem mojego znajomego z filmweba "1 część była średnia, ale wtedy z sympatii dałem aż 6, ale ten film jest zły i przestałem być miłym gościem więc ocena 4- za parę fajnych żartów i ról".
Co do muzyki to typowy Tyler, na którego nie zwraca się zbytnio uwagi, choć zdarza mu się grać fajnie i najlepsze utwory z płyty dodawały tu sporej dawki przebojowości, no i po projekcji wreszcie wiem co jest tu tematem bad guy'a o którym trąbił Tyler. Mam tylko jedne, ale duże zastrzeżenie. Przy tym ciągłym puszczaniu oczek do widza przy okazji pojawiania kolejnych gwiazd kina (mrugnięcie tematem Terminatora towarzyszącym Arnoldowi w scenie w kopalni), przy podwójnym pojawieniu się Chucka Norrisa w mieście i na lotnisku, zagrany motyw z filmu "Dobry, zły i brzydki" był ogromnym ilustracyjnym Epic Failem! WTF?!
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Nie chce mi się komentować całości, bo jesteś chyba jedynym który uważa że ten film jest słabszy od jedynki, i to z forów, ocen, recenzji, krytyków itd 
 Więc szanuje Twój gust i nie będę wchodził w polemikę. No i pewnie to był seans ze słabej R5 która 2 dni temu wyszła  
Zwrócę uwagę ino na 2 rzeczy -
 Ale sam tego nie rozumiem. A druga rzecz i ostatnia jaką nie rozumiem w tym filmie to angaż tej zbędnej Chinki... Wykorzystali oryginalny utwór z Dobrego.., Ennio dostał kasę i jest w napisach. Zamysł był chyba taki żeby celowo zrobić bekę tak jak z kawałem o wężu (który oczywiście był nawiązaniem do Detektywa Cobrettiego). Cały występ Chucka to w zasadzie beka i facet ma wielki dystans że na takie przedstawienie jego postaci poszedł, a przedstawili ją tak żeby ludzie się śmiali.. Zresztą ludzi w kinie ta scena rozwalała i od razu były brawa. Muzy w filmie jest mniej niż w jedynce, pewnie przez to że jakiemuś idiocie zamarzyło się licencjonować słabe piosenki (poza jedną praktycznie wszystkie nieznane, wielki krok w tył w stosunku do fajnych kawałków z jedynki) no i tego Ennia. Nie sądzę żeby to była decyzja Slya o takim doborze materiałów źródłowych.. Brajan też nie jest tu niczemu winny oczywiście.
			
			
													Zwrócę uwagę ino na 2 rzeczy -
troszkę mnie zaskoczyłeś bo skoro wiemy jak się nazywa główny czarny charakter, i widzimy na płycie trak "12. Vilain", to chyba jasne było od początku gdzie ten temat bad guyaMystery Man pisze:no i po projekcji wreszcie wiem co jest tu tematem bad guy'a o którym trąbił Tyler.
Było dać spoilerprzy podwójnym pojawieniu się Chucka Norrisa w mieście i na lotnisku, zagrany motyw z filmu "Dobry, zły i brzydki" był ogromnym ilustracyjnym Epic Failem! WTF?!
					Ostatnio zmieniony czw paź 04, 2012 20:31 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
									NO CD = NO SALE
						- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Ale co ma Chuck wspólnego z Ennio Morricone. 
 To muzyka Eastwooda, a nie jakiegoś Chucka. 
			
			
									
									#WinaHansa #IStandByDaenerys
						- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Ty jesteś rzecznikiem prasowym tego filmu na forum, więc się Ciebie pytam. 
			
			
									
									#WinaHansa #IStandByDaenerys
						Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
chciałbym wiedzieć sam, choć jak mówię - jajcarski efekt zrobiło i pewnie takie było zamierzenie. a gawiedź i tak nie odróżnia więc nie ma co demonizować 
			
			
									
									NO CD = NO SALE
						- 
				Mefisto
 
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
ja też tak uważamAdam pisze:Nie chce mi się komentować całości, bo jesteś chyba jedynym który uważa że ten film jest słabszy od jedynki
- kiedyśgrześ
 - + W.A. Mozart +
 - Posty: 6116
 - Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
 
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
Wawrzyniec pisze:Ale co ma Chuck wspólnego z Ennio Morricone.To muzyka Eastwooda, a nie jakiegoś Chucka.
to, mimo, że to nie Enrike
http://www.youtube.com/watch?v=NLLm4Tbx ... re=related
- kiedyśgrześ
 - + W.A. Mozart +
 - Posty: 6116
 - Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
 
Re: BRIAN TYLER - THE EXPENDABLES 2 (2012)
wszystko teraz będą kręcić "w Bukareszcie"  
  
 
kto do tego muzę pisze, chyba temat trzeba zakładać
			
			
									
									
						kto do tego muzę pisze, chyba temat trzeba zakładać
