LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCLE...

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60184
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#61 Post autor: Adam » pn paź 01, 2012 15:40 pm

i ciałko Demi 8)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#62 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 16:28 pm

Do Kopra - The Final Confrontation jest na drugiej płycie jak Bikes/Fight (alternate).

Uległem i ściągnąłem FLAC :mrgreen:

Ale score się utrzymuje.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#63 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 16:36 pm

Tak, Airplane Muzak to Joyce's Theme, co ciekawe, jest ono też w pełnym Nick and Masa. Pytanie, czyja jest melodia.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#64 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 16:42 pm

A, i książeczka to najlepsza książeczka do score'u limitowanego Hansa. Widać, że brał udział w wydaniu, ponieważ udzielił do niej wywiadu. Ciekawe, czy i Ridley coś dopowiedział, ale chyba tak, bo są wypowiedzi na temat (samego Scotta!) tego, jak wpadł w ogóle na Zimmera. Okazało się, że dostał ten score przez Rain Mana, czyli podstawowe pytanie, na jakie szukałem odpowiedzi, już mam z głowy :) Zimmer także udostępnił swoje oryginalne DAT-y. Remaster jest świetny.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60184
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#65 Post autor: Adam » pn paź 01, 2012 18:45 pm

jakość żyleta to fakt. ale Paweł czy serio uważasz że ten score to jakiś przełom? wg mnie nie umywa się do Rain Mana do tego o wiele słabiej znosi presję czasu..
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#66 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 19:11 pm

Pod względem budowania klimatu, wykorzystania materiału tematycznego, generalnie szeroko rozumianej dojrzałości? Ten score jest lepszy od Rain Mana.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#67 Post autor: Koper » pn paź 01, 2012 19:17 pm

Adam pisze:skany też.. i jak przewidywałem - score jest dla mnie słaby. jeden genialny trak, ostatni z cd1, choć daleko mu do scoreorgasmu jak to pisał Tomek.. najśmieszniejsze jest to, że jak się porówna tą pracę z dziełami Hammera, Flatermeyera to jest niestety taka przepaść do nich, a wszyscy robią wielkie peany że niby jest na odwrót.. ale Porcaro na keyach niszczy. materiał z podstawowego wydania w zupełności wystarcza, bo 80 minut tego scoru dla mnie było cięzkie do przezycia. a uwielbiam lata 80 i to dla mnie jest konik przeciez w każdej dziedzinie. filmu nie znam więc oceniam tylko muze na płycie, nie wiem jak to w filmie działa.
Co Ty pieprzysz? Jaka przepaść do Faltermeyera? A jakbyś nie poczytał, że tam Porcaro gra na keyboardzie to w życiu byś się nie domyślił i wielce to nie zmienia czy to Porcaro, czy nie Porcaro.

I oczywiście ten score jest lepszy od Rain Mana. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#68 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 19:22 pm

Dojrzalszy, bardziej klimatyczny, wewnętrznie spójniejszy... To, gdzie Hans sobie nie radzi (teraz już jest lepiej, choć nie zawsze) to stricte ilustracyjna muzyka, tam gdzie musi pisać razem z filmem.

Ciekawostka dla bootlegowiczów:

Steel Plant 1, 2, 3, 4 są w jednym kawałku, w tej formie jest bardziej do zniesienia. Charlie Loses His Head to tytułowy kawałek + Sorrow + Outburst of Rage (podobnie zresztą jak na oficjalnej suicie). The Final Confrontation z formy znanej na bootlegu jest tylko na drugiej płycie, jako Bikes/Fight alternate. To jest ten kawałek, który wszyscy kochają. Trochę to mówi o tym, jak Hans i kiedy się ostro kopiuje. Joyce's Theme jest Shirley Walker, ale pojawia się w prawie w tej chwili pięciominutowym Nick and Masa.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#69 Post autor: Koper » pn paź 01, 2012 20:09 pm

a czemu to jest jako "source" określone?

Wydanie La-Li jest oczywiście najlepszym wydaniem Black Rain jakie istnieje, ale oczywiście dalej uważam, że 1 CD byłby dla tego scoru optymalny i to licząc z najlepszymi alternatami etc. Sporo muzyki ilustracyjnej jest bowiem do wywalenia bez straty dla słuchacza, no ale wiadomo - tu chcieli wydać jak najwięcej materiału.
Fajnie, że piosenka się pojawia w tej wersji z main titlesów, brzmi nieco inaczej, też całkiem ok.

A sam film Scotta jest bardzo dobry. Adam niby taki fan kina akcji lat 80. a go nie widział. FAIL.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#70 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 20:13 pm

Bo leci w trakcie jakiejś sceny w samolocie "po lądowaniu w Osace".

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#71 Post autor: Koper » pn paź 01, 2012 20:15 pm

a to nie było w scenie rozmowy Nicka z Joyce ?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#72 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 20:16 pm

Właśnie stamtąd to pamiętam. Temat jest chyba Zimmera w ogóle, bo jest także w Nick and Masa i go zerżnął w Millenium (tym serialu, do którego 90% muzy zrobił Mancina).

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#73 Post autor: Koper » pn paź 01, 2012 20:18 pm

Paweł Stroiński pisze:Właśnie stamtąd to pamiętam. Temat jest chyba Zimmera w ogóle, bo jest także w Nick and Masa i go zerżnął w Millenium (tym serialu, do którego 90% muzy zrobił Mancina).
Czyli jak rozumiem temat z Millenium, który Zimmer zerżnął w Królu Lwie, jest Zimmera, bo go zerżnął? ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#74 Post autor: Paweł Stroiński » pn paź 01, 2012 20:26 pm

Tak, Zimmer nie zrzyna tematów od ghostwriterów. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL

#75 Post autor: Tomek » pn paź 01, 2012 21:23 pm

"Czarny deszcz" padał dziś u mnie :-) Dźwięk jest świetny, szczególnie podoba mi się wykorzystanie czy też rozdzielenie kanałów. Szczególnie przy tak syntetyczno-instrumentalnym scorze jest to dobrze słyszalne. Tego bootlega można teraz spuścić w totalny niebyt, ale to chyba nie zaskoczenie ;-). Brawa dla La-Li, podobnież jak przy Broken Arrow to bardzo dobra robota. Dosłownie tylko raz słyszałem pewnego rodzaju wyciszenie w trakcie utworu, ale być może to kwestia montażu bardziej.

"Za": aranżacja, tak jak w przypadku La-lowej Broken Arrow dłuższych utworów, co oczywiście preferował (kiedyś chyba bardziej) na swoich wydaniach Zimmer. To powoduje również, że mniej słuchalne fragmenty łyka się przy takim posklejaniu jakoś lepiej. Wreszcie dokładnie słychać orkiestrę, choć bardzo marginalnie - wspomniany przez Pawła "Charlie Loses His Head" oraz oczywiście "Nick and Masa", co nadaje temu współczesnemu klasykowi dodatkowej szczypty majestatu. Rewelacyjnie brzmią partie perkusyjne/basowe. Naturalnie, oczywiście wszelkie wyróżniki etniczne, w tym bardzo egzotycznie brzmiący utwór przed finałem. Ogólnie, brzmienie, klimat syntezatorów jest taki jaki uwielbiam u starego Zimmera, to wręcz "cuchnie" latami 80-ymi i 90-ymi :) Ta melancholia - porównałbym to z Vangelisem chyba jedynie :) W ogóle jak niedawno odświeżałem sobie ten film, to zachwyciło mnie portretowanie Japonii przez Scotta - rozświetlone neonami i reklamami miasta nie były tak odległe od wizji L.A. z "Blade Runnera" - być może tym tropem w jakimś tam stopniu poszła muza Hansa. Co jeszcze, sam 10-minutowy finał jest wg mnie wart ceny tego wydania :). Utwór/temat Joyce jest śliczny, bardzo przypomina mi Sakamoto, tylko dlaczego to się znalazło jako "altenate"? Podobnież, "Final Confrontation" (znane z bootlega) z filmu jest trochę inne od tego co chyba oryginalnie napisał Zimmer i co jest na pierwszej płycie.

Z "minusów": tak "Steel Mill" w lepszej jakości jest dużo bardziej zjadliwe, ale wg mnie pierwsze dwie minuty "Steel Mill Chase" to jakiś koszmar - potężne uderzenia, które miały chyba imitować maszynerię huty. Trzeba to przetrwać :P Jest trochę takiego surowego elektronicznego materiału, nie do końca doszlifowanego, ale przeważa pod kątem całości masa takich mikro-kompozycji, oddzielnych motywików, które tworzą wg mnie pewną unikalność tej ścieżki. Ma to klimat przez duże K.

Ogólnie, jestem zadowolony bardzo, i ten przesłuch z 'domeny publicznej' ;-) przekonał mnie raczej do zakupu.
Obrazek

ODPOWIEDZ