1. Particles of the Universe (Heartbeats)
2. The Bathtub (feat. The Lost Bayou Ramblers)
3. Momma's Song
4. I Think I Broke Something
5. The Smallest Piece
6. Les Veuves de la Coulee - Leroy "Happy Fats" LeBlanc
7. The Smallest Piece
8. Until the Water Goes Down
9. Mother Nature
10. The Survivors
11. Particles of the Universe (Elysian Fields)
12. Strong Animals
13. La Danse de Mardi Gras - The Balfa Brothers
14. The Thing That Made You
15. The Confrontation
16. Death Bed
17.Once There Was a Hushpuppy
Sam film to rewelacja ostatniego festiwalu w Sundance (oraz kilku innych) i jestem go cholernie ciekaw, szczególnie, że premiera polska przewidziana jest na październik.
Natomiast muzyka to moje odkrycie roku bez dwóch zdań - cudownie energiczna, ale niepozbawiona pięknych, stonowanych momentów, świeża, niesamowicie pozytywna... Aż chce się słuchać. Krążek niestety bardzo krótki, utwory też do najdłuższych nie należą - poza końcowym, fenomenalnym "Once There Was a Hushpuppy", które trwa 6 minut, ale te pół godziny to bezsprzecznie jedno z najlepszych moich muzycznych doznań przynajmniej w tym roku. Jedynie dwie dodane na album piosenki nieco zaniżają poziom, ale przynajmniej stylistycznie nie odbiegają za bardzo od reszty i nie psują wrażenia. Zdecydowanie polecam!
4.5 / 5