HARRY GREGSON-WILLIAMS - TOTAL RECALL (2012)

[Adam]

opowiadaj bo czekamy

[Ghostek]

Nie ma czego opowiadać. Bieda i tyle
Miałem wcześniej recenzję pisać, ale jakoś mi się odechciało.

[Adam]

lepiej jakiegoś Brajanka albo Hornerka walnij

[Wawrzyniec]

Goska nie wali Hornera, gdyż za bardzo go lubi. A Briana nie ma co ostatnio recenzować.

[Adam]

zaległych jest mnóstwo z obu

[Paweł Stroiński]

Pytanie do Adama, widział może Lazarus Project i czy da się to obejrzeć? Bo ten score byłby ciekawy do recki, ma to co najlepsze i najgorsze u Briana w jednym.

[Adam]

ja nie widziałem 95% filmów do których pisał więc to pytanie nie do mnie

[Wawrzyniec]

Mystery chyba widział, z tego co pamiętam.

[Adam]

bo Myster wszystko słuchał i oglądał

[Koper]

To w tym filmie była jakaś muzyka?

W przypadku HGW od dobrych paru lat są dwie opcje. Albo jego muzyka nie pasuje do obrazu i irytuje swoją beznadziejnością, albo w miarę nie przeszkadza i się jej nie zauważa. Jeśli to ten drugi przypadek to chyba trzeba uznać, że odniósł sukces.

[Adam]

[Wawrzyniec]

[Koper]

No już nie smuć się. Toż Gregson obiecał, że przez jakiś czas nie będzie pisać.

[Adam]

[Ghostek]

Dobra, napisałem. Dziś opublikuję :]