Najmocniej przepraszam, nie zrozumiałem aluzji.Wojtek pisze:Jakby Ci się nie włączył tryb bojowy, w celu obrony swojego idola, to byś się kapnął, że to była bardziej aluzja, do najczęściej wytaczanych argumentów przez Marków Łacha i Rokitę


No ale jak to wziąłeś do siebie i do Hansa, to cóż mogę poradzić


Wiesz, cytując klasyka, to sądzę, że nie jedna osoba po szkole muzycznej prędzej by się zesrała niż napisała takie "Let My Home Be My Gallows". A co do trzeciej części Piratów, to nie wpadnij w tę sama pułapkę co Southall wpadł z rolą jaką odgrywają osoby od additionali. Gdyż główny motyw, wielką suitę napisał Zimmer i jest to mniej więcej "At Witt's End", które według mnie prezentuje bardzo wysoki poziom techniczny, o tym jak brzmi nie wspominając.Wojtek pisze:Jeśli mam być szczery, to Hans ma czasem do bólu banalne kawałki, zwłaszcza, jeśli się je porówna z innymi kompozytorami, ale ma też dość skomplikowane - może kogoś, po szkole muzycznej by tym nie zaskoczył, ale wysoki poziom techniczny miał na przykład Hannibal, Ostatni Samuraj, TTRL, a nawet kilka kawałków z Piratów, np. The Kraken (trzeciej części nie liczę, bo nie wiem, na ile to zasługa orkiestratorów i additionali)
Ale z tym co napisałeś, nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. A, że czasami Hans komponuje do bólu banalne kawałki,to się nie ma co dziwić, skoro czasami za zadanie otrzymuje "Don't do that Goldsmith-shit again!"

P.S. Nie wypowiedziałeś się o "First Born"?
