THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Ale Tobbey z ryja jest taką pizdą. A Garfield nie. I tu nagla taka pipa staje się superherosem I to było ekstra. A tutaj Parker to zwykły nastolatek.
Why So Serious !?
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Lis obejrzyj TDK raz jeszcze. Zobacz jak gra Ledger, kim on jest, jak wszystko ogrywa, pośledź nieco akcję i wtedy pogadamy. Porównaj sobie Ledgera ze Spikiem z Notting Hill który gra Lizarda... No i? Chyba nie ma porównania...
Why So Serious !?
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Ale nie pizda. Bo Tobbey tez był zwykłym nastolatkiem, ale pizdąGhostek pisze:No i chyba właśnie w tym filmie o to chodziło
Why So Serious !?
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Ale emocji jest tam całkiem sporo, przynajmniej w relacjach pomiędzy parą głównych bohaterów 9 Peterem i Gwen ), jest ich dużo więcej niż pomiędzy Peterem a MJ ze starej trylogii Raimiego, tam Peter ciągle się pętał ze swoją miłością, tutaj jest bardziej śmiały i zdecydowany.Łukasz Wudarski pisze: Chodzi o to że Nolan potrafi mówić w swoim filmie o emocjach, a Webb nie. Dlatego film Nolana jest dobry a Spiderman Webba to kupa.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Ale mi zdecydowany. Nawet nie potrafi Gwen na kolację zaprosić...?
Why So Serious !?
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Tyle że komiksowy Peter Parker NIE BYŁ i NIE JEST pizdą, to była wizja Raimiego, teraz filmowy Parker jest bliższy oryginałowiŁukasz Wudarski pisze:Ale Tobbey z ryja jest taką pizdą. A Garfield nie. I tu nagla taka pipa staje się superherosem I to było ekstra. A tutaj Parker to zwykły nastolatek.
Ale kto porównuje Lizarda do Jokera?Łukasz Wudarski pisze:Lis obejrzyj TDK raz jeszcze. Zobacz jak gra Ledger, kim on jest, jak wszystko ogrywa, pośledź nieco akcję i wtedy pogadamy. Porównaj sobie Ledgera ze Spikiem z Notting Hill który gra Lizarda... No i? Chyba nie ma porównania...
to zupełnie inne filmy, inna konwencja, Pajak jest zupełnie innym bohaterem niż Batman, czy Goblin z pierwszego filmu Raimiego miałby start do Jokera?
nie można porównywać nowego Spider Mana do filmów Nolana, bo Batman to skrzywdzony mściciel a Parker to " chłopak z sąsiedztwa ", który bawi się życiem i korzysta ze swoich mocy, z Nolanowską wizją łączy go teraz fakt, iż nadano mu głębszy rys psychologiczny i trochę upodobniono do Batmana ( śmierć rodziców 0 ale to nadal jest ten sam Spider Man - błazen i wesołek.
Zdecydowany bo szybko powiedział jej, kim jestŁukasz Wudarski pisze:Ale mi zdecydowany. Nawet nie potrafi Gwen na kolację zaprosić...?

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Nawiązując jeszcze do sceny z żurawiami / dźwigami: u Raimiego Spider Man od razu znalazł by się na wieży Oscorpu a policjanci wiwatowali by na jego cześć, tutaj reżyser chciał pokazać bardziej ludzką stronę bohatera, że pomimo posiadania super mocy jest on nadal człowiekiem nie wolnym od wad i słabości - niestety, nie wszystko się tu udało, gdyż postrzał w nogę jest trochę wciśnięty i zrobiony na siłę i nie powinien on aż tak utrudnić poruszanie się głównemu bohaterowi i to tylko podczas drogi do wierzy, gdzie rana już mu nie przeszkadzała w walce z lizardem 
tak więc, założenie tej sceny jest bardzo dobre, gorzej z wykonaniem
a co do rozterek nastolatków to o wiele bardziej wolę takie tło wydarzeń, niż miłosne rozterki Parkera; ' kocham MJ ale nie mogę z nią być, itp. ".

tak więc, założenie tej sceny jest bardzo dobre, gorzej z wykonaniem

a co do rozterek nastolatków to o wiele bardziej wolę takie tło wydarzeń, niż miłosne rozterki Parkera; ' kocham MJ ale nie mogę z nią być, itp. ".
Ostatnio zmieniony wt lip 17, 2012 15:05 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
ech tyle dyskusji nad tak marnym filmem. Zwykły popcorn movie przecie to jest. Szkoda że dla wielu z Was kino to tylko takie filmy. Czemu nikt nie rozmawia tu o poważnym i mocnym kinie Smarzowskiego, Wong Kar Waia, czy Greenewaya. Ich filmy przechodza bez echa, natomiast gupi spiderman ma 50 stron postów...
Why So Serious !?
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
No tak, bo w TDK w ogóle nie ma DEBILNEJ sceny z barkami. Bardzo lubię filmy Nolana, ten w sumie też, Ledger wymiata, ale ta scena to o wiele większa wada w porównaniu do sceny z dźwigami, która nie wpływa w duży sposób na fabułę filmu. A scena z barkami zmienia właściwie wszystko, do czego cały film dążył.Łukasz Wudarski pisze:Tylko nie porównujmy mega gówna do gówna. Czemu nie porównasz do TDK Nolana (nie piszę teraz o muzyce tylko filmie). To komiks i to, tylko że jedno to kawał świetnego kina, a Spiderman to kolejna sraka dla nastolatków, która ma udawać że jest czymś więcej niż kinem akcji.
Czegoś tu nie rozumiem: jedziesz po scenie z dźwigami, że jest głupia/żenująca/patetyczna (bo w sumie jest, ale nie aż tak, by skreślać przez nią cały film), a z drugiej strony mówisz, że chcesz oglądać głupi (= odmóżdżający) film o superbohaterze. To w końcu ma być głupi czy nie? (inna sprawa, że nigdy nie rozumiem, jak można oczekiwać po filmie, żeby był odmóżdżającyŁukasz Wudarski pisze:Ja chce oglądać odmóżdżające kino o superbohaterze

Wątek miłosny jest bardzo silną stroną udanego moim zdaniem reboota i kompletnie nie zgadzam się z Twoją opinią na temat filmu i pracy Hornera. Sam pisałeś jakiś czas temu, o ile dobrze pamiętam, że znudziłeś się filmówką. I to widać, nie tylko po najnowszej recenzji, ale i po niesłusznym, przesadzonym i trochę hejterskim zgnojeniu Pachnidła w podsumowaniu tegorocznego FMF.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
I pisze to osoba, która od nowego Spider Mana oczekiwała " odmóżdżającego kina o superbohaterze "Łukasz Wudarski pisze:ech tyle dyskusji nad tak marnym filmem. Zwykły popcorn movie przecie to jest. Szkoda że dla wielu z Was kino to tylko takie filmy. Czemu nikt nie rozmawia tu o poważnym i mocnym kinie Smarzowskiego, Wong Kar Waia, czy Greenewaya. Ich filmy przechodza bez echa, natomiast gupi spiderman ma 50 stron postów...

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Jizza ludzie czy wy rozumiecie o co mi chodzi? Idąc do kina ma się konkretne oczekiwania. Jeśli idziecie na Transformersów to wiecie że nie będzie tutaj nic mądrego, ale będzie poczucie humoru i efekty specjalne. Niestety trzeba byc prawdziwym mistrzem żeby w takie kino tchnąć prawdziwe emocje. Webb nie jest żadnym mistrzem i te jego banalne gierki nie pasują do odmóżdżającego kina. Mnie raziły, o wiele bardziej niż błędy w kinie Nolana.
A pisząc mój poprzedni post to utyskiwanie że staracie się wywyższyć film który jest banałem i w którym nie ma nic ciekawego poza popcorn movie...
Bo oczywiście że oczekiwałem od spidermana kina akcji a nie kina które próbuje udawać kino obyczajowe ale w istocie nim nie jest. jest nędzna hybrydą, która rusza nastolatków. Ja jeśli idę na kino obyczajowe to chcę je otrzymać na wysokim poziomie, jeśli idę na popcorn movie to chce go oglądać bez aspiracji, a jeśli już mają być jakieś aspiracje to niech to będzie zrobione co najmniej na poziomie Nolana, a nie Webba:)
A pisząc mój poprzedni post to utyskiwanie że staracie się wywyższyć film który jest banałem i w którym nie ma nic ciekawego poza popcorn movie...
Bo oczywiście że oczekiwałem od spidermana kina akcji a nie kina które próbuje udawać kino obyczajowe ale w istocie nim nie jest. jest nędzna hybrydą, która rusza nastolatków. Ja jeśli idę na kino obyczajowe to chcę je otrzymać na wysokim poziomie, jeśli idę na popcorn movie to chce go oglądać bez aspiracji, a jeśli już mają być jakieś aspiracje to niech to będzie zrobione co najmniej na poziomie Nolana, a nie Webba:)
Why So Serious !?
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Bo do filmów tych twórców muzy nie pisze DżejmsŁukasz Wudarski pisze:ech tyle dyskusji nad tak marnym filmem. Zwykły popcorn movie przecie to jest. Szkoda że dla wielu z Was kino to tylko takie filmy. Czemu nikt nie rozmawia tu o poważnym i mocnym kinie Smarzowskiego, Wong Kar Waia, czy Greenewaya. Ich filmy przechodza bez echa, natomiast gupi spiderman ma 50 stron postów...

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: THE AMAZING SPIDERMAN (2012) - JAMES HORNER
Jak dzis ktoś coś krytykuje to od razu jest hejterem tak? Już nie można powiedzieć że coś jest w mojej opinii słabe? Bo od razu jest to niesłuszne i przesadzone. W obu tekstach (recka i relacja) starałem się wskazac i plusy i minusy. Wierz mi dexterze, ja się w życiu nasłuchałem trochę filmówki, coś tam o niej wiem i szukam w niej oryginalności. A jeśli nie ma oryginalności to chociaż dobrej zabawy. Taką znalazłem w kiczowatym Karate Kidzie, gdzie mi nie przeszkadzał muzyczny banał kompozycji Hornera. W filmie Webba on gryzł się bo był pretensjonalny. Co do Pachnidła nie sądzę abym był tu hejterem. Po prostu w filmie ta muzyka nużyła i okazała się banalna. Co więcej to nie jest tylko moja opinia, ale wielu osób które były w hali ocynowni...Dexter pisze:Czegoś tu nie rozumiem: jedziesz po scenie z dźwigami, że jest głupia/żenująca/patetyczna (bo w sumie jest, ale nie aż tak, by skreślać przez nią cały film), a z drugiej strony mówisz, że chcesz oglądać głupi (= odmóżdżający) film o superbohaterze. To w końcu ma być głupi czy nie? (inna sprawa, że nigdy nie rozumiem, jak można oczekiwać po filmie, żeby był odmóżdżającyŁukasz Wudarski pisze:Ja chce oglądać odmóżdżające kino o superbohaterze)
Wątek miłosny jest bardzo silną stroną udanego moim zdaniem reboota i kompletnie nie zgadzam się z Twoją opinią na temat filmu i pracy Hornera. Sam pisałeś jakiś czas temu, o ile dobrze pamiętam, że znudziłeś się filmówką. I to widać, nie tylko po najnowszej recenzji, ale i po niesłusznym, przesadzonym i trochę hejterskim zgnojeniu Pachnidła w podsumowaniu tegorocznego FMF.
A co do znudzenia filmówką... Tak znudziła mnie taka muzyka, bo czuję w niej hollywoodzki plastyk i mam świadomość że prawdziwa oryginalność nie rodzi się na wtórnym polu muzyki filmowej, ale zupełnie gdzie indziej.
Why So Serious !?