, ostatni mój Zimmer to " Kod Da Vinci " lub BB ( nie pamiętam, co wyszło później ) a Horner to " The Legend of Zorro ". 
Gdy wydaję pięć dych na pojedynczą płytę, to aż mnie dziąsła bolą Nie te czasy! 75 PLN pudełkowy zestaw StarWars, osiem płyt, 290 PLN 56 płyt w limitowanym boxie Deutsche Grammophon, za takie pieniądze się kupuje 
Raczej się zgodzę, choć po jednym odsłuchu ciężko mi wyłapać motyw(?) Lizarda. Ale główny motyw, fakt, da się nucić, choć na początku mimo że go bez problemu wyłapałem, trudno mi go było powtórzyć. Ale na płycie powtarza się na tyle często, że jak dojdziesz do jej końca to już zagwizdać umieszMystery Man pisze: "There’s a brilliant score from James Horner too. For the first time in many a year, you may be humming a superhero film theme tune on the way home. But it’s not just about the fanfare. Horner also comes up with a gloriously brutal soundscape for the Lizard"
Wiadomo, że nie jest najgorzej, wiadomo że korzysta się z darmowej wysyłki przy większych zakupach (bo po co kupować pojedynczą płytę i dopłacać do wysyłki) - ale ceny płyt skoczyły w górę tak czy siak. No i funt poszedł w górę. Nowości, chociażby z brzegu biorąc Batman i Spiderman kosztują ok. 10 funtów, kiedyś takie rzeczy kosztowały max. 8,99GBP, w promocjach jeszcze taniej. Różnica niewielka, ale przy wyższym kursie niż kiedyś no to nie opłaca się za 55zł tej płyty sprowadzać, bo za identyczną cenę kupisz w Polsce, szkoda zachodu. A kiedyś by wychodziło nawet niecałe 4 dychy, jakby dobrze poszukać. Oszczędzić 15 zeta na nówce, to nie jest zły interes, ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarkakiedyśgrześ pisze:Z Amazonem nadal nie jest najgorzej, brytyjski gniecie darmową wysyłką do PL przy zakupach powyżej ~130 PLN
, więc nowości chyba się nie opłaca sprowadzać, no chyba że danej płyty nie ma w naszym kraju. 
..
a płyty były bez folii + plastikowe opakowanie Avatara jest najbardziej zarysowane (ale to są delikatne rysy na plastiku), Pan Lis idealny, Harry Potter ma jedną szramę na plastiku. Za to Królowa Desplata, którą zapakowali oddzielnie przyszła w folii w stanie idealnym 
Wniosek? Desplaty dochodzą w najlepszym stanie, Williamsy i Hornery nie mają w sortowni takiego uznania 
Został biały ślad. A zrobiłem tak, bo zapomniałem jak to się kończy + zmywaczem genialnie schodził klej z okładki książki. Ale książka to książka 
Ja jakiś czas temu kupiłem zmywacz do kleju, chciałem nalepkę ze spodu laptopa zmyć, nakładam to, czekam 10 minut, dobra ścieram, nalepka ładnie zeszła, ale po 5 minutach jak mi to wyschło to prawie zawału dostałem, jedna wielka biała plama na obudowiehp_gof pisze:No właśnie. Spirytusem. Ja kiedyś użyłem zmywacza do paznokci i... po plastikowym opakowaniu
No dobra, pospieszyłem sięlis23 pisze:Co to jest " kartonowa tektura "?
W sensie, że z tektury zrobili takie pseudoopakowanie/pudełko, posklejane taśmą. Bo normalnie to wysyłają w tekturowej kopercie i jest luksus. A tu musieli większą ilość płyt wrzucić do czegoś innego, to se sklecili takie badziewie 
Przecież główny motyw pojawia się już w pierwszym utworze a potem jest obecny w różnych aranżacjach 9 tylko tej najczystszej jego formy jest za mało ), ja go wyłapałem niemal od razu, nawet po samplachhp_gof pisze: Raczej się zgodzę, choć po jednym odsłuchu ciężko mi wyłapać motyw(?) Lizarda. Ale główny motyw, fakt, da się nucić, choć na początku mimo że go bez problemu wyłapałem, trudno mi go było powtórzyć. Ale na płycie powtarza się na tyle często, że jak dojdziesz do jej końca to już zagwizdać umiesz
Przecież napisałem, że główny motyw bez problemu rozpoznałem, miałem jedynie lekki problem, żeby go dokładnie zapamiętać i zanucić, ale po dojściu do końca płyty już to czyniłem bez problemu, więc zgadzam się z fragmentem recenzji mówiącym o tym, że da się go zanucić po wyjściu z kina. Co nie zmienia faktu, że nie kojarzę motywu Lizarda. Bo przecież motyw Lizarda nie jest głównym motywem.