
Zamiast zakładać tematy na temat score'ów, które ukażą się za rok, skoncentrujmy się na bliższych premierach. Oto jedna z nich: "Abraham Lincoln: Vampire Hunter" - Henry'ego Jackmana. Widać rok 2012 może być rokiem Lincolna. Nie tylko Spielberg zajmuje się biografią Lincolna, której score może być najlepszych, albo drugim najlepszym w tym roku

Henry Jackman, a więc RCP. Jestem świadomym, że w tym roku zaliczyłem już dwie wpadki, pierwszą przy "Wraith of Titans", gdzie Navarette i Turek obiecywali nam złote góry. A potem druga wpadka przy "Battleship" Jablonsky'ego. Jak to się jednak mówi do trzech razy sztuka. A po za tym jestem altruistą, więc chcę też dać paru forumowiczom, a właściwie polać im trochę miodu na serce.

Na razie Jackman zaczął ten rok od słabego "Man on the Ledge". Po za "Abraham Lincoln: Vampire Hunter" zajmuje się jeszcze kolejnym "G.I. Joe". Zobaczymy, posłuchamy co to będzie. Ale poprzedni rok, w wykonaniu Jackmana nie był zły jakby co.

Dziękuję za uwagę.