Alan Silvestri - The Avengers
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alan Silvestri - The Avengers
No i byłem w kinie, niestety, w normalnym multipleksie, nie w IMAXIE
film jest fajny, zabawny, sprawnie połączono w nim wątki ze wszystkich oddzielnych produkcji o bohaterach Marvela, fajne są interakcje pomiędzy bohaterami, członkami grupy, którzy muszą się poznać, dotrzeć a Hulk wymiata.
Problem filmu leży w jego konwencji, w sposobie realizacji, kręcenia: od pierwszej sceny widać, że wszystko nie jest tu brane na poważnie, cała sytuacja jest trochę przerysowana, wszystkie wnętrza, pomieszczenia, sposób oświetlenia, cały czas miałem wrażenie, ze to nie jest realne, że to tylko zgrywa - efekt ten potęgują kiczowate i plastikowe efekty specjalne, które jak na tak drogi w realizacji film, nie zachwycają a wręcz niekiedy odpychają ( moment gdy HavkeEye strzela do jakiegoś żołnierza a ten obija się o ścianę jak szmaciana lalka, samoloty podczas walki z Hulkiem, cała sceneria podczas finałowej bitwy w NY, wszystko to razi sztucznością i tandetą ), niestety, od strony realizatorskiej film jest gorszy od " Transformers 3 ", gdzie efekty są bardziej realistyczne, mimo fatalnej fabuły.
Zastanawiam się, czy taka konwencja a la Power Rangers to celowy zabieg reżysera i twórców?, wydaje mi się, że tak
film udowadnia jak kuriozalnym pomysłem jest oglądanie na jednym ekranie Thora, Capitana Ameryki i Hulka, ów kuriozum został zniwelowany przez niepoważną formę realizatorską samego filmu, przynajmniej ja to tak widzę - choć z drugiej strony filmy z serii " X-Men ", czy to główna seria czy " First Class " pokazują, że filmy o grupie superbohaterów Marvela mogą być na serio
ogólnie, widać rozdźwięk nie tylko po między serią X-Men, nowym Spider Manem oraz innymi filmami z uniwersum Marvela, ale także pomiędzy tymi drugimi filmami, tworzącymi spójne uniwersum:
" Iron Man " - film jest bardziej na serio, realistyczny, zwłaszcza część w niewoli u terrorystów
" Iron Man 2 " - niby podobnie, choć jest już więcej absurdów związanych z tworzeniem gruntu pod Avengers
" Hulk " - pierwszy film Anga Lee przegadany i przekombinowany z rażącymi efektami specjalnymi ( coś co łączy ten film z Avengers ), drugi już lepszy i mimo wszystko też niby robiony na serio
" Thor " - temu filmowi jest najbliżej w konwencjo do Avengers, film jest kiczowaty poprzez zderzenie ze sobą Azgardu i ziemi, niestety, ów niepoważny styl przeniósł się do kolejnego filmu
" Captain America " - niby robiony na poważnie ale nie do końca, wszystko burzy broń Hydry
o ile fabularne połączenie tych wszystkich filmów udało się świetnie, to połączenie ich konwencji w jedną już nie i filmowi najbliżej do " Thora " a nie do " Iron Mana "
trochę szkoda, ze twórcy nie poszli tropem " X-Men " ale wydaje mi się, że " Avengers " miał być czystą zabawą komiksową konwencją, stylistyką, bez nadęcia Nolana, czysta, nieskrępowana rozrywka, szkoda tylko że owa konwencja widoczna jest wszędzie, także w aspekcie technicznym, realizatorskim, ale wydaje mi się, że takie było założenie.
Inną sprawą jest to, iż samo fabularne rozwiązanie pięciu filmów w efektownym finale, jest ... tak niepoważna i nierealistyczna - choć z drugiej strony, Avengers to grupa stworzona do walki z zagrożeniem, któremu nie sprosta pojedynczy heros
być może konwencja filmu byłaby inna, bardziej na serio gdyby samo zagrożenie dla naszych bohaterów było bardziej realne, bardziej namacalne? - może nie od razu coś a la " Civil War " ale coś bardziej realistycznego, coś co połączy świat superbohaterów ze światem zwykłych śmiertelników.
Ogólnie, film na solidne 7 / 10
+ postaci, interakcje między nimi, humor, aktorstwo, połączenie wątków z 5 filmów
- strona realizatorska, efekty specjalne, strona wizualna filmu.
film jest fajny, zabawny, sprawnie połączono w nim wątki ze wszystkich oddzielnych produkcji o bohaterach Marvela, fajne są interakcje pomiędzy bohaterami, członkami grupy, którzy muszą się poznać, dotrzeć a Hulk wymiata.
Problem filmu leży w jego konwencji, w sposobie realizacji, kręcenia: od pierwszej sceny widać, że wszystko nie jest tu brane na poważnie, cała sytuacja jest trochę przerysowana, wszystkie wnętrza, pomieszczenia, sposób oświetlenia, cały czas miałem wrażenie, ze to nie jest realne, że to tylko zgrywa - efekt ten potęgują kiczowate i plastikowe efekty specjalne, które jak na tak drogi w realizacji film, nie zachwycają a wręcz niekiedy odpychają ( moment gdy HavkeEye strzela do jakiegoś żołnierza a ten obija się o ścianę jak szmaciana lalka, samoloty podczas walki z Hulkiem, cała sceneria podczas finałowej bitwy w NY, wszystko to razi sztucznością i tandetą ), niestety, od strony realizatorskiej film jest gorszy od " Transformers 3 ", gdzie efekty są bardziej realistyczne, mimo fatalnej fabuły.
Zastanawiam się, czy taka konwencja a la Power Rangers to celowy zabieg reżysera i twórców?, wydaje mi się, że tak
film udowadnia jak kuriozalnym pomysłem jest oglądanie na jednym ekranie Thora, Capitana Ameryki i Hulka, ów kuriozum został zniwelowany przez niepoważną formę realizatorską samego filmu, przynajmniej ja to tak widzę - choć z drugiej strony filmy z serii " X-Men ", czy to główna seria czy " First Class " pokazują, że filmy o grupie superbohaterów Marvela mogą być na serio
ogólnie, widać rozdźwięk nie tylko po między serią X-Men, nowym Spider Manem oraz innymi filmami z uniwersum Marvela, ale także pomiędzy tymi drugimi filmami, tworzącymi spójne uniwersum:
" Iron Man " - film jest bardziej na serio, realistyczny, zwłaszcza część w niewoli u terrorystów
" Iron Man 2 " - niby podobnie, choć jest już więcej absurdów związanych z tworzeniem gruntu pod Avengers
" Hulk " - pierwszy film Anga Lee przegadany i przekombinowany z rażącymi efektami specjalnymi ( coś co łączy ten film z Avengers ), drugi już lepszy i mimo wszystko też niby robiony na serio
" Thor " - temu filmowi jest najbliżej w konwencjo do Avengers, film jest kiczowaty poprzez zderzenie ze sobą Azgardu i ziemi, niestety, ów niepoważny styl przeniósł się do kolejnego filmu
" Captain America " - niby robiony na poważnie ale nie do końca, wszystko burzy broń Hydry
o ile fabularne połączenie tych wszystkich filmów udało się świetnie, to połączenie ich konwencji w jedną już nie i filmowi najbliżej do " Thora " a nie do " Iron Mana "
trochę szkoda, ze twórcy nie poszli tropem " X-Men " ale wydaje mi się, że " Avengers " miał być czystą zabawą komiksową konwencją, stylistyką, bez nadęcia Nolana, czysta, nieskrępowana rozrywka, szkoda tylko że owa konwencja widoczna jest wszędzie, także w aspekcie technicznym, realizatorskim, ale wydaje mi się, że takie było założenie.
Inną sprawą jest to, iż samo fabularne rozwiązanie pięciu filmów w efektownym finale, jest ... tak niepoważna i nierealistyczna - choć z drugiej strony, Avengers to grupa stworzona do walki z zagrożeniem, któremu nie sprosta pojedynczy heros
być może konwencja filmu byłaby inna, bardziej na serio gdyby samo zagrożenie dla naszych bohaterów było bardziej realne, bardziej namacalne? - może nie od razu coś a la " Civil War " ale coś bardziej realistycznego, coś co połączy świat superbohaterów ze światem zwykłych śmiertelników.
Ogólnie, film na solidne 7 / 10
+ postaci, interakcje między nimi, humor, aktorstwo, połączenie wątków z 5 filmów
- strona realizatorska, efekty specjalne, strona wizualna filmu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Alan Silvestri - The Avengers
efekty specjalne słabe? Ciebie już do reszty przemielił Williams zdaje się 

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Alan Silvestri - The Avengers
A ja właśnie Iron Mana zawsze ceniłem za najbardziej luzackie podejście do tematu, bez spiny, patosu i superbohaterskiego nadęcia o odpowiedzialności, ratowaniu świata itd, itdp, które były do porzygu katowane w Spidermanach, Hulkach, Thorach, Batmanach itdlis23 pisze:" Iron Man " - film jest bardziej na serio, realistyczny, zwłaszcza część w niewoli u terrorystów
" Iron Man 2 " - niby podobnie, choć jest już więcej absurdów związanych z tworzeniem gruntu pod Avengers
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Ale mi nie chodziło o fabułę, podejście do tematu tylko o stronę realizatorską, zdjęcia, efekty, itp.Wojtek pisze:
A ja właśnie Iron Mana zawsze ceniłem za najbardziej luzackie podejście do tematu, bez spiny, patosu i superbohaterskiego nadęcia o odpowiedzialności, ratowaniu świata itd, itdp, które były do porzygu katowane w Spidermanach, Hulkach, Thorach, Batmanach itd
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Ach, no chyba, że tak. Jak te efekty w Avengers wypadły, to się dowiem w środę, gdyż wtedy wybieram się do Imaxa 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Alan Silvestri - The Avengers
#FUCKVINYL
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Ale Titanica i tym bardziej Avatara nie przebije, 3. miejsce, z 1,5 mld powinno być.
Re: Alan Silvestri - The Avengers
no ok ale jaka była kampania i hype na avatara czy titanika? kampania avengers przy nich to pikuś, a w tak ekspresowym tempie potrafił zarobić tyle kasy.
#FUCKVINYL
Re: Alan Silvestri - The Avengers
No właśnie Avatar to jakiejś super kampanii nie miał, Avengersi mają lepszą. Kluczem do sukcesu Avatara była małe spadki i to, że większość osób, która oglądała film polecała go znajomym i tak kilka miesięcy zarabiali
Do końca lutego spadki wynosiły kilka, kilkanaście procent, Avengersi już po tygodniu mają -50% 


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alan Silvestri - The Avengers
What?
Toż "Avatar" nie miał jakiegoś super otwarcia i nie był to żaden sequel, czy adaptacja komiksu. Tutaj mamy film skupiający jednych z najpopularniejszych superbohaterów. I kampanię ten film miał, zresztą wystarczyło podać, że te postacie wystąpią w jednym filmie i mamy hype. Ten film był skazany na sukces, ale że aż taki to już inna kwestia.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Sukces, sukcesem ale jednak szkoda, że " Avengers " to dzieło Disneya, gdyby film zrobił Fox to może dostalibyśmy coś na kształt " X-Men First Class " ...
a tak, po prostu jest i nadal nie rozumiem, jak film za ok. 250 milionów zielonych może aż tak razić sztucznością efektów specjalnych? ...

a tak, po prostu jest i nadal nie rozumiem, jak film za ok. 250 milionów zielonych może aż tak razić sztucznością efektów specjalnych? ...

Ostatnio zmieniony pn maja 14, 2012 19:08 pm przez lis23, łącznie zmieniany 3 razy.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Alan Silvestri - The Avengers
na dzień dzisiejszy otrzymujesz ode mnie tytuł króla trollingu - jak do chuja pana można uważać efekty w Avengers za sztuczne i przy tym powoływać się na X:FC, który pod względem CGI jest biedny jak Ukraina?!
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Efekty dobre - w sumie jedyna wartość tego filmu. Ale jako całość produkcja jest śmiesznie słaba.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alan Silvestri - The Avengers
Co ja Ci poradzę na to, ze przez cały seans miałem poczucie sztuczności?
podobały mi się interakcje między bohaterami ale strona wizualna filmu nie przypadła mi po prostu do gustu, nie ma tam efektownej sceny do której chciałbym wrócić .... nie wiem, po prostu nie spodobał mi się sposób kręcenia tego filmu, jest zbyt ... komiksowy, w negatywnym tego słowa znaczeniu, czyli plastikowy i kolorowy, najbardziej podobały mi się napisy końcowe przed dodatkową sceną
- póki co, wyżej stawiam obie części " Iron Mana " i " Capitana Amerykę ".
podobały mi się interakcje między bohaterami ale strona wizualna filmu nie przypadła mi po prostu do gustu, nie ma tam efektownej sceny do której chciałbym wrócić .... nie wiem, po prostu nie spodobał mi się sposób kręcenia tego filmu, jest zbyt ... komiksowy, w negatywnym tego słowa znaczeniu, czyli plastikowy i kolorowy, najbardziej podobały mi się napisy końcowe przed dodatkową sceną

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Alan Silvestri - The Avengers
lis23 pisze:strona wizualna filmu nie przypadła mi po prostu do gustu
a w X-menach Ci się podobała?

nie ma tam efektownej sceny do której chciałbym wrócić ....

póki co, wyżej stawiam obie części " Iron Mana " i " Capitana Amerykę ".
