HOWARD SHORE - THE LORD OF THE RINGS SYMPHONY (2CD) [2011]

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HOWARD SHORE - THE LORD OF THE RINGS SYMPHONY (2CD) [201

#76 Post autor: DanielosVK » pn maja 07, 2012 20:16 pm

Trolling coraz słabiej Ci idzie :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Turek

Re: HOWARD SHORE - THE LORD OF THE RINGS SYMPHONY (2CD) [201

#77 Post autor: Turek » pn maja 07, 2012 21:54 pm

kiedyśgrześ pisze:Odkop: Dzisiaj dopiero to przesłuchałem, jaka chała, jaka żenada, jakie rozczarowanie i ja się zastawiałem nad kupnem, jutro, spadaj Howard :evil:
Zgadzam się ! Nawet ja, miłośnik słuchania różnych wersji i interpretacji jednego dzieła, byłem ogromnie rozczarowany tą Symfonią.

Już znacznie bardziej polecam "Music From The Lord of the Rings Trilogy" wydane przez Silvę, które choć bardzo nierówne zapewnia kilka kapitalnych wykonań w przeciwieństwie do tej całej "Symfonii"...

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HOWARD SHORE - THE LORD OF THE RINGS SYMPHONY (2CD) [201

#78 Post autor: kiedyśgrześ » wt maja 08, 2012 10:05 am

Okładka mówi symfonia, tymczasem to nie jest nawet poemat symfoniczny, a marnie skrojona, nudna i przydługa suita orkiestrowa w dodatku przeciętnie zagrana, marnie nagrana, a na domiar złego w moich ulubionych kawałkach emfaza położona jest nie na to co bym chciał, no, ale to ostatnie to już kwestia subiektywna :)
Turek pisze:Już znacznie bardziej polecam "Music From The Lord of the Rings Trilogy" wydane przez Silvę, które choć bardzo nierówne zapewnia kilka kapitalnych wykonań w przeciwieństwie do tej całej "Symfonii"...
Się posłucha :P Ja tam w sumie przyciężkawych Czechów lubię :P
Obrazek

Turek

Re: HOWARD SHORE - THE LORD OF THE RINGS SYMPHONY (2CD) [201

#79 Post autor: Turek » wt maja 08, 2012 19:47 pm

Pisałem o tym już wcześniej - z Symfonią nie ma to nic wspólnego. Shore po prostu połączył nieudolnie różnorakie fragmenty, które to każdy by mógł posklejać z oryginałów używając Audacity.

Niezrozumiałe są też dla mnie różne braki - gdy człek już czeka aż pojawi się fenomenalny chór z Foundations of Stone, utwór... kończy się. Hmm.

Co do tego Praskiego nagrania - kocham instrumentalną wersję "Into the West" - na completach i albumach brakowało takiej właśnie koncertówki.

A ta "Symfonia..." LOTRów to... kpina

ODPOWIEDZ