BRIAN TYLER - TRANSFORMERS: PRIME (2010-2012)

[Ghostek]

Chodzi o to, że Tyler Piłę zerżnął.

Weźcie nic o rżnięciu nie mówcie, bo zaraz bladu tu z "czarnymi" doświadczeniami zacznie się znów ujawniać. :/

[Adam]

[DanielosVK]

nie znam żadnej piły i żadnej nie oglądałem. nawet nie wiem kto to coś "komponował"? i ciekawe że nigdzie wcześniej nie widziałem żeby hejterzy pisali że expandables to niby zżyna z jakiejś piły a score ma 2 lata już

Informacji niechcianych się nie widzi, oczywiście.

A nie znać "Hello Zepp" to dla kogoś tak obeznanego z kulturą masową fail.

Tak czy siak, zapodany fragment to "Warriors" z Expandables, a jest to zrzyna z w.w. wymienionego utworu Charliego Clousera.

[Adam]

te smyczki to jakaś piła? też mi zżyna jak ten motyw ma 3 sek na krzyż

[DanielosVK]

Zrzyna czarno na białym, ale wiadomo, że u swoich ulubieńców się na to patrzy przychylniej.

[Adam]

jak mówię nigdy nie słuchałem ani nie widziałem piły. jeśli tak, to ok. i już sto razy pisałem że zżynki mnie nie interesują bo zżyna każdy

[DanielosVK]

No to fajnie, napisałem tylko.

[Adam]

ehh to teraz leć z tematem z Shadow Goldsmitha się pośmiac z Hansa
bo Paweł udał że nie zauważył kolejnej zżyny

nudni jesteście z tym doszukiwaniem się zżynek wybiórczo

[Adam]

http://www.shadowlocked.com/20120330248 ... eview.html

i kolejna pozytywna recka

[Koper]

Ty masz jakąś wyszukiwarkę co dobre noty dla Brajana wyczesuje w necie, czy sami z Tomkeim Goską specjalnie strony-krzaki tworzycie, gdzie są czwórki dla Brajana?

[Adam]

to drugie

[Ghostek]

I tak pewnie by niedługo wyszło na jaw...

Tak, Brian Tyler płaci nam grube milyjony za pozytywne propagowanie jego muzyki. Tak naprawdę nienawidzimy jej z całego serca. Wysłuchanie nawet jednego utworu jest dla nas niesamowitą męczarnią i po każdym takim traumatycznym doświadczeniu kurujemy się przez pełne 12 godzin muzyką Desplata do Drzewa życia.

[Adam]

AMEN BROTHER

[Mystery]

http://www.shadowlocked.com/20120330248 ... eview.html

i kolejna pozytywna recka

Wow 2:1

[Wawrzyniec]

Tak, Brian Tyler płaci nam grube milyjony za pozytywne propagowanie jego muzyki. Tak naprawdę nienawidzimy jej z całego serca. Wysłuchanie nawet jednego utworu jest dla nas niesamowitą męczarnią i po każdym takim traumatycznym doświadczeniu kurujemy się przez pełne 12 godzin muzyką Desplata do Drzewa życia.

I kolejny dylemat zwrotnicy. Czy dzisiaj jest jakiś międzynarodowy dzień dylematów zwrotnicy, a może dzisiaj jest jakaś rocznica Philippy Foot. Ja sam nie wiem co byłoby dla mnie straszniejsze i bardziej męczące. Brian, czy "The Tree of Life" Desplata, o filmie nie wspominając, który to już w ogóle wyższa liga.