Ennio Morricone - Come un delfino

[Adam]

Ofiary się kupi score. Składaki nie oferują zbytnio ciekawych propozycji w tym temacie, tak samo jak i o 1900.

[Koper]

Na tym jest bardzo ładna wersja Ofiar, acz z fletnią jako instrumentem prowadzącym.

W jakim senie prowadzącym? W oryginalnej suitcie fletnia Pana otwiera i zaczyna utwór no i potem przewija się przez cały score.

[Adam]

może jest lepsze nagranie gdzie wybija się wyraźnie na przód ten flecik?

[kiedyśgrześ]

Prawdę mówiąc nie pamiętam jak to z tą fletnią było, pamiętam natomiast, że chór prowadzony jest inaczej niż w oryginale, masą, ścianą, bardziej hipnotycznie, bez takiego „szelestu głosów” jak w nagraniu z filmu.

[Adam]

ee czyli to nie oryginalny wykon tylko rerec?

[kiedyśgrześ]

ee czyli to nie oryginalny wykon tylko rerec?

No oczywiście, ale pod dyrekcją mistrzunia

[Adam]

aa no to takie mogą być. byle nie jacyś prażanie z niskobudżetowym zleceniem.

[bladerunner22]

o proszę Syn Morricone piszę podobno bardzo dobrą muzykę dla Southalla póki co jeden z lepszych ostów 2012 http://www.movie-wave.net/?p=2365

Trzeba to obadać

[Mefisto]

i wszystko jasne

I przepraszam, to co ma udowadniać? Że napisał jedną fajną pracę, która zrobiła na mnie wrażenie przy pierwszym odsłuchu (a dziś już niezbyt)? I jak to się ma w ogóle do dyskusji?