JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14306
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Nie porównuje, daję tylko przykład naprawdę kiepskiego filmu.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No lisie, ten zwiastun, który zapodałeś, wcale Spielberga nie ratuje
Na takie przedstawienie chętnie bym poszedł, bo byłby to istny pokaz sprawności lalkarzy i animatroniki 


Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14306
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Chodzi mi o to, że jest bardziej ckliwy niż film, przynajmniej w moim odczuciu
to co w wersji scenicznej razi mnie na pierwszy rzut oka, nie razi mnie już w filmie, bo to trochę inne media
osobiście film bardzo mi się podobał a że jest ckliwy i sentymentalny? - na takie filmy też jest miejsce.
to co w wersji scenicznej razi mnie na pierwszy rzut oka, nie razi mnie już w filmie, bo to trochę inne media
osobiście film bardzo mi się podobał a że jest ckliwy i sentymentalny? - na takie filmy też jest miejsce.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
lis23 pisze:dla mnie jest to lepszy film od takiego " Monachium ", który jest po prostu nudny

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14306
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Po prostu akurat ten film mi nie przypadł do gustu, podobnie jak " Kolor Purpury ", akurat za takim Spielbergiem nie przepadam, wolę Jego lżejsze wydanie.Mefisto pisze:lis23 pisze:dla mnie jest to lepszy film od takiego " Monachium ", który jest po prostu nudnyja pier... nie no, nie mam pytań, z takim nie pogadasz po prostu...
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Wcześniej pisałeś, że War Horse jest bardzo okrutny i w ogóle, a teraz jakieś lżejsze pierdoły... A fakt jest taki, że Monachium zjada na śniadanie konia i właściwie kilka ostatnich filmów Stefana też.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14306
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Eee ... nie przypominam sobie żebym coś takiego pisał ... okrutny w jakim sensie?, bo przemocy tam nie uświadczyszMefisto pisze:Wcześniej pisałeś, że War Horse jest bardzo okrutny i w ogóle

a z ostatnich filmów Spielberga najbardziej lubię " Raport Mniejszości ".
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26542
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Uwaga - dyskusja o BR przeniesiona do Offtopu
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
film ujdzie, muzyka geniusz , nie offtopujcie już
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- Michał Turkowski
- Zdobywca nieistotnych nagród
- Posty: 1258
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Ostatnimi czasy posłuchałem „War Horse” kilkukrotnie i spodobał mi się ta muzyka jeszcze bardziej niż wcześniej, na tyle bardzo że kupiłem oryginał.
Score jest piękny! Naprawdę, na tle współczesnej filmówki jest to coś naprawdę świetnego. Naładowane emocjami tematy, pomimo iż dość proste to jednak robią spore wrażenie
Mówi się że Williams się kończy, ale ja powiem, że gdyby inni kompozytorzy tak zaczynali jak Williams kończy, to wszyscy słuchaliby tylko muzyki filmowej
Piękna, pełna gracji muzyka, napisana od serca i co ważne – dla mnie – świetnie wykonana przez orkiestrę – słychać tutaj optymizm wykonawczy, serce jakie muzycy włożyli w grę ale i technikę na najwyższym poziomie – to zawsze Williams potrafił wykrzesać z muzyków. Piękne są partie na flet, ale dla mnie gwoździem programu są solowe partie waltorni, które co jakiś czas przejmują temat(y). Płyta jest bardzo ładnie zmontowana, może kilka minutek za długa, ale nie ma co narzekać za wiele. Krytykuje się rzekomo kopiujący RCP (co jest bzdurą) „No Man’s Land” ale wg. mnie dodanie underscorowego suspensu przed wejściem tematu akcji, znakomicie buduje napięcie i po chwili grozy akcja wchodzi z wielką pompą, co tworzy naprawdę niezrównany efekt. Bardzo lubię ten score, wybierając trzy ulubione utwory wskazałbym na niezrównane „Homecoming”, „Dartmoor 1912” oraz cudowne „Remembering Emily and Finale” (fortepian!). Ten ostatni utwór pokazuje zresztą jak bezbłędnie Williams czuje kino i jak potrafi zawładnąć widzem – fortepian w finałowej scenie pokazuje że takie wyciszone, spokojne finały potrafią wzruszyć do łez bez bombardowania wielką orkiestracją. Wg. mnie jednak, pomimo naprawdę wielu fajnie zilustrowanych scen („Plowing”!) „hitem” w filmie pozostaje wspomniana już akcja z „No Man’s Land” gdy Joe’y ucieka z pola bitwy – rzecz absolutnie fantastyczna, Williams idealnie wyczuł tę scenę, nadając jej niesamowitego dramatyzmu i pazura. Świetny score Big Johna !
Niech będzie naciągnięte nieco 4,5/5 
Score jest piękny! Naprawdę, na tle współczesnej filmówki jest to coś naprawdę świetnego. Naładowane emocjami tematy, pomimo iż dość proste to jednak robią spore wrażenie



