Wrath of the Titans - Javier Navarrete

[Koper]

A może mi o Badelta chodziło?

[Mefisto]

Na pewno

[Tomek]

Panom już dziękujemy.

Ja zawsze nie mogę się nadziwić, jak można się jarać czymś, hypować, podniecać, nie mając ku temu logicznych/racjonalnych podstaw, nie biorąc pod uwagę dzisiejszych trendów, jak brzmi muzyka do takich a takich produkcji, nie zastanawiając się. Przecież to wystarczy choć trochę osłuchania, doświadczenia, połączyć kilka rzeczy w logiczną całość, żeby pewne rzeczy w dzisiejszym Hollywoodzkim graniu przewidywać z powiedzmy 90% dokładnością. Dlatego zawsze dziwi mnie hurra-optymizm, nadzieje, podbijanie piłeczki u osób typu Mystery czy Turek, które powinny wiedzieć lepiej No ale może jest im to potrzebne do czegoś i dobrze im w takim podejściu

A wiecie co jest najlepsze w tym całym bagnie, w którym znajduje się mainstremowa, hollywoodzka muzyka filmowa? - cisza w temacie, jak się okazuje, że coś jest kupowatego i na scenę wkraczają tzw. haterzy, którzy mają satysfakcję miażdżąc z bezwzględnością tego rodzaju rzeczy

[kiedyśgrześ]

Warto skopiować elaborat Tomka i z drobnymi modyfikacjami podpinać pod co drugą płytę... co jutro wychodzi

[Mystery]

Przesadzacie Dobra, od dziś już nie wierzę w kompozytorskie gadanie w wywiadach

[Adam]

Proszę: dowód na to, kto porusza Zimmera w każdym temacie

Koper aż tak lubi dojczefilmkomponist?

[Tomek]

Przesadzacie Dobra, od dziś już nie wierzę w kompozytorskie gadanie w wywiadach

Nie, my tylko martwimy się o Ciebie

[Wawrzyniec]

Dlatego zawsze dziwi mnie hurra-optymizm, nadzieje, podbijanie piłeczki u osób typu Mystery czy Turek, które powinny wiedzieć lepiej

Dokładnie. Mystery i Turku narobiliście niepotrzebnego hype'a wokól tego score'u i narobiliście mi smaka. Jak mogliście?

[Marek Łach]

Po kilkukrotnym przebrnięciu przez pierwszy utwór nie mogę się zmusić do dalszego odsłuchu. Czy dalej usłyszę cokolwiek, co można będzie pochwalić innymi słowami niż "no cóż, ale jest przynajmniej lepiej zorkiestrowane niż RCP"?

[kiedyśgrześ]

Po kilkukrotnym przebrnięciu przez pierwszy utwór nie mogę się zmusić do dalszego odsłuchu. Czy dalej usłyszę cokolwiek, co można będzie pochwalić innymi słowami niż "no cóż, ale jest przynajmniej lepiej zorkiestrowane niż RCP"?

Nie ale w filmie gra spoko, nie drażni repetycją, zresztą sam sequel jest lepszy od pierwowzoru

[Marek Łach]

Oglądać nie zamierzam, ale score muszę kiedyś przesłuchać, bo trzeba będzie na koniec roku wybrać kandydatów do antymuz.

[Tomek]

Oglądać nie zamierzam, ale score muszę kiedyś przesłuchać, bo trzeba będzie na koniec roku wybrać kandydatów do antymuz.

A po co się męczyć Marek Ja od zeszłego roku zrezygnowałem w ogóle z słuchania potencjalnych gniotów, tylko po to żeby później głosować pod filmmuzy. Szkoda czasu, naprawdę.

[Marek Łach]

I zrzucić to wszystko na Kopra i Pawła?

[Koper]

Po kilkukrotnym przebrnięciu przez pierwszy utwór nie mogę się zmusić do dalszego odsłuchu.

Ale poszedłeś na łatwiznę. Pierwszy utwór to jeszcze daje radę. Dalej to się dopiero zaczyna kaszana.

[Wawrzyniec]

I widzicie, co z tego wyszło. W sumie to score Djawadiego nawet bardziej mi się podoba. Miał z trzy fajne utwory przynajmniej.