
Muzyka filmowa a łyżwiarstwo
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Łukasz Waligórski
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 617
- Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
- Kontakt:
Właśnie sobie uzmysłowiłem że kilka lat temu wyrzuciłem swój rower i przerzuciłem się na 4 kółkaMarek Łach pisze:No, Panowie, wiosna nadeszła, czas naoliwić rower, przygotować sprzęt, sprawdzić ilość powietrza w oponach i w drogę po kondycję


- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Leee rower:PP ja tylko w wakacje jezdze;) Bo tatuś nie chce mi kupić samochodu oznajmiając "Zarób se sam;)" No cóz pozostaje mi comiesięczne bilety krakowskiego mpk a czasek czlowiek sie przejdzie parę kilometrów;) z nudów. Nie potrzeba do tego roweru;)
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Taa zapomniałKoper pisze:Co nie jest? Gruby? To akurat jest ciągle.Tomek pisze: A to Ronaldo już nie jest![]()
![]()
![]()
;)
A najlepszy sezon Ronaldo był wtedy gdy grał... w Barcelonie oczywiście. Potem przeszedł do Włoch, połamali mu nogi i zapomniał jak się gra w piłkę.
A w ogóle to go nie lubię.


Ja z kolei z Brazylijczyków nie lubię Rivaldo, i za bardzo nie potrafię określić przyczyny

- Thedues
- Site Admin
- Posty: 299
- Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
- Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
- Kontakt:
Tiiiaa jak kiedyś Matce powiedziałem przywieź mi rower to skwestionowała to jedyn zdaniem! "Jeszcze ktoś Cię przejedzie i co będzie:D" a więc widzisz Marku;)Chcąc nie chcąc pozostają mi piesze wędrówki wzdłuż koryta Wisły;) z Drugiej strony ostatnio z kumplem jak rok temu zaczynamy biegać... Także ruch będzie:) poza tym dochodzą mecze:D:D to co najbardziej kocham:) a więc o kondycje nie należy sie chyba martwić:)
P.S. Jak będe posiadał pojazd na dwa kółka to się kiedyś umówimy na bicyklowy trip:D
P.S. Jak będe posiadał pojazd na dwa kółka to się kiedyś umówimy na bicyklowy trip:D
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Dzięki za linka, zazdroszczę chłopakom, szczególnie to zdjecie gdzie wjeżdżają przez tą taką "bramę" skalną. Właściwie dobrze, że się wybrali do USA, bo przecież tutaj to tragedia po tych podzirawionych drogach jeździć...Asix pisze:Dokładnie, poza plenerami oba są typowo wytrzymałościowymi sportami. Z resztą sporo kolarzy trenuje w zimie na "biegówkach" np. Cezary Zamana czy Bartek Huzarski (z Intel Action). A tak na marginesie to chłopaki z Intela ostatnio wrócili z obozu w Colorado. Ech tam to by człowiek dopiero pojeździłTomek pisze: Asix, podzielam twoje fascynacje, moim marzeniem jest pojechać kiedyś na górski etap w Alpach lub Pirenejach, te tysiące oszalałych kibiców (szczególnie Baskowie
) i przeciskający się przez rozstępujący tłum kolarze - coś pięknego
. Sam troszkę jeżdżę (jak czas pozwoli), zamierzam w ogóle wsiąść na mojego Treka w ten weekend pierwszy raz w roku, bo wreszcie ten cholerny śnieg zszedł... A muzyka filmowa i kolarstwo - to chyba tylko możliwe ze słuchawkami na uszach i za pomocą jakiegoś discmana
, ale chyba szkoda "psuć" sobie plenery i odgłosy otoczenia w takim przypadku muzyką
Rower to piękna sprawa
A ostatnio też liznąłem nart biegowych i następną zimę przeznaczę już tylko na nie
Myślę, że oba sporty mają dużo wspólnego - obcowanie z przyrodą, faktycznie nieograniczona możliwość przynajmniej rekreacyjnego uprawiania, też dość dobra kondycja... (rower to wiadomo, ale z nartami się przekonałem już, że też
![]()
). Tak czy owak polecane
:
http://www.huzarski.pl/galeriaColorado2006.html

-
- Gość od wnoszenia fortepianu
- Posty: 54
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
- Lokalizacja: Kraków
U nas z tymi drogami to już normalka Tomku ale do tego idzie przywyknąć gorzej z kulturą jazdy naszej "samochodowej husarii". Czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy nasi kierowcy widząc rowerzystę za punkt honoru biorą sobie sprawdzenie jak blisko niego można przejechać aby gość się nie wywalił. A propos wiosny w ostatni weekend zrobiłem cudowną inaugurację sezonu w okolice Skały - zamiast grzecznie "mielić" na małej tarczy jak Bozia przykazała to mnie podkusiło i za ostro grzałem na "blacie" no i w efekcie dostałem w wiosennej promocji darmowe zapalenie gardłaTomek pisze:Dzięki za linka, zazdroszczę chłopakom, szczególnie to zdjecie gdzie wjeżdżają przez tą taką "bramę" skalną. Właściwie dobrze, że się wybrali do USA, bo przecież tutaj to tragedia po tych podzirawionych drogach jeździć...


- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków