Ja naprawdę ważę słowa, kiedy mówię, że to Beethoven naszych czasów – mówi Zbigniew Hołdys. – Tego, co tworzy, nie sposób nazwać inaczej niż arcydziełami, na pewno nie mniejszej rangi niż V czy IX Symfonia. To są cudowne kompozycje, mistrzowsko wykonane. To bezdyskusyjny geniusz muzyki filmowej, a jego soundtracki, słuchane bez obrazu, są najzwyczajniej w świecie arcydziełami.
TVN najął sobie kolejnego "przygłupa" na ikonę.
Z całym szacunkiem dla Big Johna, ale jego dokonania na gruncie muzyki poważnej, tej przez duże P są żadne, czy nawet śmieszą, bo niestety kilka prób popełnił.
Konfrontować jego pracę z pracą Ludwika może tylko... Hołdys, tymczasem gdyby nie było Ludwika nie byłoby Johna... w tej kolejności
