THOMAS NEWMAN - 007 SKYFALL (2012) / ROCZNICA BOND-50

[Wawrzyniec]

Adam to normalnie większego focha względem Bonda odwala niż ja, kiedy Alexandre Desplat został wybrany do komponowania muzyki do ostatnich Potterów.

[Adam]

nie mam żadnego focha i nic nie pisze o Njumanie. każdy bond-fan się obawia tego filmu, wystarczy na fora wejsc i poczytac, bo ten projekt dziwnie wygląda od samego początku. Njuman to tylko pryszcz dodatek do tego całego konceptu i łatwiej będzie jego przełknąć niż qrwa np. nastoletniego Q.

[Mystery]

co ze fejl tytuł skyfall + dwa meteoryty uderzające w ziemię = drugi armageddon.
nieee ten film mnie przeraża już serio...

http://www.mi6-hq.com/news/index.php?it ... mi6&s=news

Eeee... już Bond był w kosmosie, to drugi raz nie może

[Wawrzyniec]

I dla mnie ten Bond w kosmosie to chyba był jeden z najgorszych filmów tej serii, jaki widziałem.

[Adam]

chyba jeden z najlepszych!! Moore ma tam życiówkę tekstów (mi akurat to mega pasuje, choć film był krytykowany praktycznie tylko za to - że momentami żarcików było przesadnie dużo), do tego niesamowite plenery gdzie to kręcono (do dziś chyba żaden bond takich nie miał) i jeden z najlepszych scorów Barryego. pomijam już nawet astronomiczny i niewyobrażalny wtedy budżet 35 baniek, jakiego nie miał żaden film wówczas (np. star warsy kosztowały 3 razy mniej) poza historycznymi i przez kolejne 10 lat żaden bond nie miał takiego budżetu, ale tą wpompowaną kasę widać przez całego Moonrakera. te genialne miniatury Meddingsa za co dostał nominacje do oskara- sceny ze statkami w kosmosie wyglądają często lepiej niż dziś w CGI no i legendarny spadochronowy teaser, na którego czasem ludzi szli po kilka razy by z otwartą gębą to zobaczyć, kopiowany później w wielu filmach, nawet przez Czaka Norisa w Delta Force. scenograficzne projekty K.Adama megakult również. film był najdłużej granym bondem w kinach - 2 lata później gdy wchodzilo FYEO dalej go grali gdzieniegdzie. do czasów Goldeneye był to najbardziej dochodowy film serii (bez inflacji). i co ciekawe historycy głównie od tego tytułu zaczęli definiować start ery producent placement, która w Moonrakerze również robi wrażenie. a że historyjka oszołoma bad guya była głupawa i nierealna - cóż wg mnie dobrze że podrasowali historię bo w książce szału nie było, zwykłe Draxowe destroy-rakiety na Londyn

[Wawrzyniec]

A to nie wiedziałem, że "Moonraker" był dalej w oparciu o książkę. Dla mnie ta historia była tak niedorzeczna, że wręcz wydawało mi się, że została specjalnie stworzona, aby próbować dogonić "Gwiezdne wojny." Bond w kosmosie, dla mnie to wariactwo, tak samo jak nawalanka w kosmosie, które bardziej pasuje do filmu S.F. niż filmu szpiegowskiego. W ogóle oba filmy z "Buźką" są pod względem fabuły banalne i schematyczne do bólu. W jednym facet chcący stworzyć podwodną cywilizację, w drugim facet chcący stworzyć kosmiczną cywilizację. Jeżeli chodzi o Bondy z "Moorem" to chyba najbardziej podoba mi się "A View To A Kill" i jest to chyba moja ulubiona bondowska partytura Barry'ego. "A Man With Golden Gun" ma świetny potencjał i genialnego Christophera Lee, ale nie podoba mi się zbyt ironiczny zahaczający o pastisz wygląd tego filmu. Chociaż muzyka świetna i główny motyw genialny.

[kiedyśgrześ]

chyba jeden z najlepszych!! Moore ma tam życiówkę tekstów (mi akurat to mega pasuje, choć film był krytykowany praktycznie tylko za to - że momentami żarcików było przesadnie dużo), do tego niesamowite plenery gdzie to kręcono (do dziś chyba żaden bond takich nie miał) i jeden z najlepszych scorów Barryego. pomijam już nawet astronomiczny i niewyobrażalny wtedy budżet 35 baniek, jakiego nie miał żaden film wówczas (np. star warsy kosztowały 3 razy mniej) poza historycznymi i przez kolejne 10 lat żaden bond nie miał takiego budżetu, ale tą wpompowaną kasę widać przez całego Moonrakera. te genialne miniatury Meddingsa za co dostał nominacje do oskara- sceny ze statkami w kosmosie wyglądają często lepiej niż dziś w CGI no i legendarny spadochronowy teaser, na którego czasem ludzi szli po kilka razy by z otwartą gębą to zobaczyć, kopiowany później w wielu filmach, nawet przez Czaka Norisa w Delta Force. scenograficzne projekty K.Adama megakult również. film był najdłużej granym bondem w kinach - 2 lata później gdy wchodzilo FYEO dalej go grali gdzieniegdzie. do czasów Goldeneye był to najbardziej dochodowy film serii (bez inflacji). i co ciekawe historycy głównie od tego tytułu zaczęli definiować start ery producent placement, która w Moonrakerze również robi wrażenie. a że historyjka oszołoma bad guya była głupawa i nierealna - cóż wg mnie dobrze że podrasowali historię bo w książce szału nie było, zwykłe Draxowe destroy-rakiety na Londyn

OMG! Wszystko czego nie wiedzieliście o Moonrakerze... i nie chcieliście wiedzieć Widziałem ten film od dechy do dechy z raz w życiu, a teraz po przeczytaniu tego elaboratu będę zmuszony obejrzeć jeszcze raz

[Adam]

A to nie wiedziałem, że "Moonraker" był dalej w oparciu o książkę.

Polecam lekturę tego - dowiesz się wiele ciekawych rzeczy:

http://en.wikipedia.org/wiki/Ian_Flemin ... Bond_books

http://en.wikipedia.org/wiki/Difference ... _and_films

zmian w stosunku książka vs film było bardzo dużo (np Szpieg) albo bardzo mało (np Rosja). były też sytuacje gdy duża częśc filmu była na podstawie innej ksiązki (np scenariusz For Your Eyes Only opiera się na 1/3 ksiązki Live And Let Die). szkoda że przez 50 lat w filmach nie było podane że Blofeld to przecież rodowity Polak do tego wykształcony na polskim uniwerku może nie chcieli dobijać antysemickiego i złodziejskiego narodu zza żelaznej kurtyny w ogóle książki Fleminga o Bondzie miażdżą - świetna lektura, nie gruba i wchodzi jak masło. No i przy czytanie często człowiek nie może uwierzyć że tak pozmieniali później historie w filmie, często b.mocno spłycając książkowy pierwowzór. Szkoda że w polskim przekłądzie pojawiły się na przełomie lat 80 i 90 i to tylko 4 tytuły. Dopiero parę lat temu wydano wszystkie.

[Wawrzyniec]

A co do Blofelda to nawet nie wiem czy w książkach Bond w końcu go pokonał? Gdyż to jak został przez Bonda zabity w filmie strasznie mi się nie podoba.

Jednocześnie widać, że "Pozdrowienia z Rosji", które są dla mnie najbardziej szpiegowskim ze starych Bondów, dlatego posiadają taki klimat, gdyż są wierne oryginałowi.

Nie wiem jak wyglądał "The Man With Golden Gun" w książkowym oryginale. Ale film, który mógłby jednym z najlepszych w serii jest totalnie przekombinowany. Trzeci sutek, dziwaczny korytarz w kryjówce Scarabandy, asystent karzeł, skok przez rzekę, ten idiota amerykański policjant/komisarz i jeszcze samochód zmieniający się samolot. A mógł z tego powstać świetny, brutalny pojedynek równego z równym.

Jeżeli chodzi o Bondy to mój ulubiony z Connerym to wiadomo "From Russia with Love". Z Moorem, "A View to A Kill", z Brosnanen "Tomorrow Never Dies" mimo strasznie schematycznej końcówki. I wiadomo "Casino Royale" z Craigiem, czyli mój naj ulubiony Bond.

[Adam]

Nie wiem jak wyglądał "The Man With Golden Gun" w książkowym oryginale. Ale film, który mógłby jednym z najlepszych w serii jest totalnie przekombinowany. Trzeci sutek, dziwaczny korytarz w kryjówce Scarabandy, asystent karzeł, skok przez rzekę, ten idiota amerykański policjant/komisarz i jeszcze samochód zmieniający się samolot. A mógł z tego powstać świetny, brutalny pojedynek równego z równym.

książka, a raczej opowiadanie, jest jedną z najkrótszych - ma chyba ze 60 stron - zaczyzna się tym że przychodzi list z kulą, Bond podejmuje wyzwanie, jedzie na duel, duel ze Scaramangą się odbywa na jakichś mokradłach o ile pamiętam i koniec, takze nudy, film by musiał trwać 30 minut trzeci sutek jest real w książce, zresztą w filmie wyjasniona została (w książce jeszcze lepiej) prawdziwie jak w tamtych stronach ta genetyczna wada była odbierana wg wierzeń przodków.

warto sobie zakupić bo wszystkie ksiązki pięknie wydane wyszły w kolekcji rzepy - teraz na allegro są po 8 zł /szt, czyli cała kolekcje mozna miec za +/- 100 zł.

[kiedyśgrześ]

Blofeld to przecież rodowity Polak

[Adam]

Krzychu niszczy

[Adam]

no i jest wreszcie pierwsze prawdziwe oficjalne foto epic

przy okazji wyjaśniło się że tamto pedalskie foto w kąpielówkach nie było oficjalnym: "A few weeks ago, a shot from a swimming pool was purported to be the 'first official photo' but was in fact an unofficial image splashed by Empire Magazine, who subsequently took it down without explanation. However the image escaped, it certainly made waves in the media."

[Althazan]

Większego nie było?

[Adam]

nie