
Pierwszy tom opowiadań o Conanie z podtytułem „Pradawni Bogowie” – przeczytany !
Owe wydanie to dla mnie spełnienie marzeń. Do tej pory czytałem tylko opowiadania z zbiorów różnych wydawnictw, pomieszane, bez żadnej kolejności, rzucane po różnych książkach bez ładu i składu. Jeśli miałbym porównać to wydanie do czegoś muzycznego to powiedziałbym że o taki książkowy LOTR Complete. Mamy tu wszystko, absolutnie wszystko co związane z pierwotnymi, oryginalnymi opowiadaniami o Conanie pióra Roberta Howarda. Ja czytałem kilka opowiadań innych autorów i dla mnie są one zupełnie niepotrzebne i zbędne. Liczy się tylko Howard.
Przejdźmy do szczegółów – pierwszy tom serii, liczy sobie około 660 stron. Książka wydana jest bez zarzutu – mamy okładkę ze skrzydełkami, bardzo fajną „oldskulową” okładkę z cytatem Stephena Kinga i napisem „Conan” wypukłym, na tle reszty. Książka ma bardzo ładny biały papier (szczerze się ucieszyłem że nie żółty) i jest dobrze sklejona bowiem pomimo czytania nie łamie się boczna strona (ta którą widzimy, gdy książka stoi pionowo na półce). Książkę czyta się bardzo wygodnie, nie trzeba jej „łamać”, otwiera się bardzo wygodnie i nie zamyka w każdym miejscu.
Małym zastrzeżeniem jest dla mnie brak twardej okładki – pisałem do Rebisu i dowiedziałem się że nie planują Conanów w twardej oprawie. Ale to sprawa osobista – znam bowiem osoby, które preferują miękkie okładki w książkach – no cóż, ja wolę twarde

Przechodząc do zawartości – książkę otwiera rozdział poświęcony cytatom pisarzy składającym hołd Howardowi. Następnie mamy spis treści z opowiadaniami ułożonymi w kolejności takiej w jakiej Howard je napisał – z dopiskami kiedy i gdzie pierwszy raz się ukazały.
Po krótkiej nocie od polskiego wydawcy, mamy do czynienia z artykułami krytyczno literackimi autorstwa Marka Schultza – ilustratora tego tomu, oraz Patrice Lounieta, który był jedną z osób, która zajmowała się wydaniem kompletnych opowiadań o Conanie ułożonych w ten właśnie sposób. Polskie wydanie jest bowiem przedrukiem wydania Wandering Star Books, w którym Patrice z innymi pracowali nad działami Howarda. Po tych bardzo ciekawych wstępach pełnych informacji (choćby to jak bardzo Conan odzwierciedlał mroczną stronę Howarda, do tego też mamy info o wszystkich niuansach) przechodzimy już bezpośrednio do opowiadań o słynnym Barbarzyńcy.
Zbiór 13 opowiadań poprzedza „Cymeria” wiersz, który niezwykłym klimatem wprowadza czytelnika w atmosferę Cymerii. Następnie przechodzimy do samych opowiadań, których jest aż 13 –
1. Feniks na mieczu
2. Córka mroźnego olbrzyma
3. Bóg w amforze
4. Wieża słonia
5. Szkarłatna Cytadela
6. Królowa Czarnego Wybrzeża
7. Czarny Kolos
8. Stalowe cienie pod księżycem
9. Xuthal o zmroku
10. Sadzawka czarnuch ludzi
11. Łotrzy w domu
12. Kotlina zaginionych kobiet
13. Diabeł w stali.
Te opowiadania są wspaniałe. Język Howarda, chropowaty, pełen brutalności jest niezwykły. KLIMAT to najpotężniejsza siła pióra Amerykanina, te opowiadania czyta się jednym tchem. Conan to postać wielowymiarowa, ZUPEŁNIE różna od tego co pokazują nam filmy, nawet ten Millusa. Raz Conan jest pełen honoru i działający w imię bliżej nie określonych reguł, by innego razu mordować bez opamiętania (Kotlina zaginionych kobiet, gdzie jego ludzie z nim na czele wycinają podstępnie upitych wrogów). Wszelkie bitwy, walki, z ludźmi czy też potworami Howard opisuje niesamowicie, jeśli wziąć pod uwagę opisy walk jest on niepodrabialny, bowiem brutalność, drapieżność jego opisów nie ma sobie równych. Postać Conana również.
I choć na te 13 opowiadań zdarza się kilka stojących na niższym poziomie od tych najlepszych to nadal są to znakomite, krótkie dzieła literackie, które od samego początku do kończą trzymają w napięciu. Te mniej ambitne opowiadania to trójca o której piszą autorzy wydania – „Stalowe cienie pod księżycem”,” Xuthal o zmroku” i „Sadzawka Czarnych Ludzi”. Minus tych opowiadań to pewna fabularna sztampowość – Conan z niemal nagą kobietą u boku, stawia czoła różnym stworom. Ale i to nie stanowi problemu, bowiem oklepana fabuła ma się nijak do wspomnianego KLIMATU, do tego jaką brutalność i atmosferę tworzy Howard. „Sadzawka czarnych ludzi” to w mojej opinii jedno z najwspanialszych opowiadań o Conanie, pełne duszności, mroku, wściekłości i zła. Majstersztyk. Reszta opowiadań to bezwzględne hiciory, na czele z moją ukochaną „Szkarłatną Cytadelą”, przez „Wieżą Słonia”, „Królową Czarnego Wybrzeża” itd.
To wydanie to dla mnie spełnienie marzeń bowiem wszystko tutaj jest. Opowiadani ubarwione są klimatycznymi ilustracjami, zaś gdy już przeczytamy te 13 opowiadań czeka nas dział „Varia”. Tam odnajdziemy pierwszą przedłożoną wersję „Feniksa na mieczu”, noty o ludach Ery Hyboryjskiej, esej dotyczący właśnie „Ery Hoboryjskiej” opisujący całą jej historię, następnie czekają nas szkice niektórych opowiadań które tworzył Howard. Do tego imiona postaci i nazwy krajów + mapy rysowane przez samego Howarda. Pyszności.
Kolejny, ostatni dział to „Dodatki” w którym Patrice Louniet opisuje pracę nad gromadzeniem tych opowiadań do tego wydania. Ciekawostki – większość opowiadań spisano z przekazanych im oryginalnych maszynopisów Howarda, część pochodzi z Weird Tales i innych źródeł. Praca nad ustanowieniem kolejności wyglądała w ten sposób że Panowie rozszyfrowywali każde z opowiadań i np. poznawali kolejność ich powstania po stylu pisma maszyny (Howard ją zmienił po jakimś czasie). Gdy np. maszynopisy zaczynały się od połowy strony oznaczało to dany okres powstania – czemu ? Bowiem Howard po wynajęciu agenta zaczął tworzyć teksty od połowy strony i baczniej zwracał uwagę na literówki. Fantastyczna sprawa. Wiele jeszcze jest różnych czynników po których zbudowano chronologię opowiadań. Każde z opowiadań Patrice skrupulatnie opisuje, podając punkty odniesienia, nawiązania, różne ciekawostki – piękna rzecz. Dalej czekają nas noty do maszynopisów itd. Itd. I podziękowania na końcu.
Miało być krótko a pod wpływem emocji rozpisałem się ogromnie. Cieszę się że opowiadania o Conanie, prawdziwe opowiadania (tylko ROBERT E. HOWARD!) dotarły do nas w takiej wspaniałej postaci. To wydanie jest kompletne, zawiera w sobie wszystko czego można życzyć sobie. Fanom Conana nie muszę polecać, fanom tego typu literatury i wszelkim innym czytelnikom polecam gorąco ! Dajcie się porwać Howardowi. Naprawdę warto. Teraz czekam na kolejne dwa tomy mieszczące w sobie pozostałe teksty o Conanie. Cudo.