Nikt nie włamał się na moje konto, ani nie cierpię na rozdwojenie jaźni. Jedyne na co mogę cierpieć to najwyżej na brak szacunku, zrozumienia i swoiste osamotnienie. To już tam mniejsze, że dostaje mi się za RCP, mimo że i tak nie bronię każdego jej członka i wszystkiego co stamdąd wychodzi, dostaje mi się za Zimmera, czy niedawno dostało mi się za Soule'a. Ale skoro dostało mi się nawet za Williamsa, który jest dla mnie ... czy też był dla mnie żywą legendą, kompozytorem wybitnym, moim No.1, to dało mi trochę do myślenia, że jednak znalezienie choć w 1/3 wspólnego języka jest i będzie bardzo trudne. Dlatego też jeszcze raz cytując to przysłowie:Jak myślicie? Ktoś się włamał na konto Wawrzyńca i robi sobie jaja, czy też chłopak cierpi na rozdwojenie jaźni?
Postanowiłem się bardziej dopasować do otoczenia. Dlatego też Zimmer, Williams i inni kompozytorzy z mojego "dawnego ja" na bok, a witajcie..."When in Rome, do as the Romans do."
No właśnie jeszcze nikogo na następstwo nie wymyśliłem


Niestety tylko na takich było mnie staćWyjątkowo kiepscy ci PRowcy



Nie ukrywam, że nie jest łatwo. Zwłaszcza jak sobie patrzę na to co np. Mystery w jednym z nowych tematów napisał. To aż się we mnie gotuje, aby zareagować.bo co to za zmiana wizerunku, który po niby zmianie jest sztuczny i nienaturalnie wymuszony? Ludzie wszystko widzą i bajek nikt nie kupi



Uff. Ciężko, ciężko...