
CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
poczekasz tydzien bo tyle paczki idą srednio 

NO CD = NO SALE
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Ja wczoraj zamówiłem, zobaczymy kiedy moja dojdzie
Na paczki z Europy to zawsze czekam 3-4 dni, dłużej nigdy nie było 


Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Dzisiaj płyty dostaje Anglia i północna Europa. Do Niemiec jeszcze nie doszło...
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Conan dotarł i przesłuchany 
Jakość nagrania i dźwięku - znakomita oczywiście
Co do scoru - nie będę tutaj próbował wciskać ludziom że to znakomita muzyka bo tak nie jest
Conan the Destroyer to score przeciętny. Z całej gamy soundtracków re-recowanych przez Prażan w complete, jest to z pewnością score najsłabszy, jednak działa też na to fakt że Prażanie nagrywali z reguły znakomite, legendarne scory.
Tak jak mówiłem, Conan jest przeciętny, ale ma swoje niewątpliwe zalety. Na pewno bardzo fajny jest temat przewodni (choć nie każdy go musi lubić:) i kilka znakomitych fragmentów też się znajdzie. Wspomniane Main Title, Net Fight, Dream Quest, przepiękny smyczkowy motyw w finale Bombata Fight, Chambers of Mirrors, Eating the Elite no i przede wszystkim Orgy z chórem jest świetne
Uwielbiam też mistyczny, piękny underscore, taki magiczny, jak za snu - Bird - The Princess choćby, czy też "Conan The Destroyer"
Complete obnaża jednak wady tego scoru, z tego względu że duża jego część to fragmenty bezpośrednio wzięte z Barbarzyńcy. Tak więc oryginalność stoi tu na poziomieniskim. Niemniej jednak score ma klimat i dla fanów Conana to i tak gratka
Najważniejsze jest jednak wykonanie, muzyka akcji zwłaszcza, brzmi tutaj o niebo lepiej jak oryginalne nagranie, wszystko jest w pełni żywe, nie irytują tutaj syntetyczne instrumenty, blacha a zwłaszcza perkusja dają czadu.
Tak więc Conan The Destroyer w swojej kompletnej wersji dostaje ode mnie 3,5/5. Taka ocena będzie akurat
Znakomite wykonanie i nagranie nie pozwalają mi dać niższej noty 
Teraz uwaga, gwóźdź programu...
SWORD AND SORCERY: THE ADVENTURES OF CONAN
Przy tej 20 minutowej suicie nie pozostaje nam nic innego jak tylko chylić czoła przed geniuszem Basila. Ta suita, powstała na potrzeby przedstawienia scenicznego na podstawie pierwszego filmu z Arnoldem, to naprawdę znakomity kawał muzyki. Od początku do końca porywa nas klasyczna wirtuozeria Basila, magiczny, cudny klimat kreowany przez świetne tematy i niezwykłe brzmienie. Prawdziwa magia.
Tutaj mocne 4,5/5
Tak więc 2CD z Destroyerem to gratka dla fanów Basila i Conana. Inni mogą sobie to wydanie odpuścić i rozkoszować się wystarczającym do tego Barbarianem Niemniej jednak potężnym plusem tego wydania jest wspomniane Sword and Sorcery, które bez dwóch zdań miażdży całego Destroyera razem wziętego.
Ocena całego wydania to jak dla mnie 4/5. Ale chcę podkreślić że mówię tu nie o samym Destroyerze lecz o wydaniu razem z Sword and Sorcery

Jakość nagrania i dźwięku - znakomita oczywiście

Co do scoru - nie będę tutaj próbował wciskać ludziom że to znakomita muzyka bo tak nie jest

Conan the Destroyer to score przeciętny. Z całej gamy soundtracków re-recowanych przez Prażan w complete, jest to z pewnością score najsłabszy, jednak działa też na to fakt że Prażanie nagrywali z reguły znakomite, legendarne scory.
Tak jak mówiłem, Conan jest przeciętny, ale ma swoje niewątpliwe zalety. Na pewno bardzo fajny jest temat przewodni (choć nie każdy go musi lubić:) i kilka znakomitych fragmentów też się znajdzie. Wspomniane Main Title, Net Fight, Dream Quest, przepiękny smyczkowy motyw w finale Bombata Fight, Chambers of Mirrors, Eating the Elite no i przede wszystkim Orgy z chórem jest świetne

Uwielbiam też mistyczny, piękny underscore, taki magiczny, jak za snu - Bird - The Princess choćby, czy też "Conan The Destroyer"
Complete obnaża jednak wady tego scoru, z tego względu że duża jego część to fragmenty bezpośrednio wzięte z Barbarzyńcy. Tak więc oryginalność stoi tu na poziomieniskim. Niemniej jednak score ma klimat i dla fanów Conana to i tak gratka

Najważniejsze jest jednak wykonanie, muzyka akcji zwłaszcza, brzmi tutaj o niebo lepiej jak oryginalne nagranie, wszystko jest w pełni żywe, nie irytują tutaj syntetyczne instrumenty, blacha a zwłaszcza perkusja dają czadu.
Tak więc Conan The Destroyer w swojej kompletnej wersji dostaje ode mnie 3,5/5. Taka ocena będzie akurat


Teraz uwaga, gwóźdź programu...

SWORD AND SORCERY: THE ADVENTURES OF CONAN
Przy tej 20 minutowej suicie nie pozostaje nam nic innego jak tylko chylić czoła przed geniuszem Basila. Ta suita, powstała na potrzeby przedstawienia scenicznego na podstawie pierwszego filmu z Arnoldem, to naprawdę znakomity kawał muzyki. Od początku do końca porywa nas klasyczna wirtuozeria Basila, magiczny, cudny klimat kreowany przez świetne tematy i niezwykłe brzmienie. Prawdziwa magia.
Tutaj mocne 4,5/5
Tak więc 2CD z Destroyerem to gratka dla fanów Basila i Conana. Inni mogą sobie to wydanie odpuścić i rozkoszować się wystarczającym do tego Barbarianem Niemniej jednak potężnym plusem tego wydania jest wspomniane Sword and Sorcery, które bez dwóch zdań miażdży całego Destroyera razem wziętego.
Ocena całego wydania to jak dla mnie 4/5. Ale chcę podkreślić że mówię tu nie o samym Destroyerze lecz o wydaniu razem z Sword and Sorcery
Ostatnio zmieniony wt gru 20, 2011 10:51 am przez Turek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
A na torrentach dalej nie ma 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6104
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
No właśnie, choć ja jadę na rapidachWojtek pisze: A na torrentach dalej nie ma

Nie grzesz człowieku, same odrzuty z barbarzyńcy dają 5/5, nie bądź taki zachowawczyTurek pisze:Conan the Destroyer to score przeciętny.

Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
bo Turek się opierdala i nie wrzuciłWojtek pisze:A na torrentach dalej nie ma

Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
ke? ja to mam od piątku we flaku. coś słabo robiszWojtek pisze:A na torrentach dalej nie ma

NO CD = NO SALE
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
To weź daj linka i nie bądź Żyd 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Przesłuchałem Destroyera dziś znów 
To piękne że Barbarian, Destroyer i Sword and Sorcery dostały nowe życie
Coś pięknego
Ja jako fan Conan nic więcej nie potrzebuję do szczęścia

To piękne że Barbarian, Destroyer i Sword and Sorcery dostały nowe życie

Coś pięknego

Ja jako fan Conan nic więcej nie potrzebuję do szczęścia

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Dzięki uprzejmości Kolegi Turka przesłuchałem nowe Sword And Sorcery
Przede wszystkim uderzające jest to, że nie słychać różnicy między nimi a LSO, suita jest fajnie rozbita na kilka utworów, przez co łatwiej wyizolować poszczególne fragmenty, jest świetnie zagrana, nagrana, ma magię nie gorszą od tej londyńskiej. I chyba przez to, że jest kompletna i fajnie wydana, będę wracał do niej częściej niż do tej LSO, gdzie jedyną różnicą był ich charakterystyczny chór, który tak lubię i uważam głosy Londyńczyków za ciut lepsze od Prażan
No i oczywiście cała ta suita zjada na śniadanie score z destroyera 
Przede wszystkim uderzające jest to, że nie słychać różnicy między nimi a LSO, suita jest fajnie rozbita na kilka utworów, przez co łatwiej wyizolować poszczególne fragmenty, jest świetnie zagrana, nagrana, ma magię nie gorszą od tej londyńskiej. I chyba przez to, że jest kompletna i fajnie wydana, będę wracał do niej częściej niż do tej LSO, gdzie jedyną różnicą był ich charakterystyczny chór, który tak lubię i uważam głosy Londyńczyków za ciut lepsze od Prażan


Ostatnio zmieniony czw gru 22, 2011 00:01 am przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- karcharoth
- Jestem Żydem
- Posty: 336
- Rejestracja: ndz wrz 19, 2010 12:05 pm
- Lokalizacja: Wrocław, niekiedy Kargowa, ale głównie Planet Armstrong
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Brzmi to zacnie. Jest moc i bogactwo instrumentów, a do tego zajebisty balans między nimi - Basil byłby dumny z wykonania. W stosunku do surowego oryginału, re-rec podoba mi się o wiele bardziej. Jeszcze Conany od Douga Fake'a i mogę wyjeżdżać 

"If our music survives, which I have no doubt it will, then it will because it is good." - Jerry Goldsmith
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9371
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: CONAN THE DESTROYER COMPLETE RE-REC by TADLOW
Przesłuchałem to raz i moja opinia jest następująca:
Z Destroyerem mam duży problem, nie przez to, co zrobili z tym Prażanie bynajmniej (bo brzmi to lepiej od oryginału), ale mam problem z przepisanymi prawie nuta w nutę tematami z Barbarzyńcy, zwłaszcza, że z wyjątkiem Main Title są one aranżowane praktycznie identycznie. Oczywiście, do Orgy dołożony jest chór i brzmi to fajnie, i zgodnie z zamierzeniem Poledourisa. Sama muzyka jednak rozczarowuje i nawet Prażanie nie mogą zrobić z tej muzyki nic lepszego niż jest, uważam zresztą, że ich wykonanie nie ma tego entuzjazmu, co wykonanie Barbarzyńcy. Temat główny jest fajny, ale dla mnie to takie He's a Pirate lat 80., chociaż cholernie często wracam sobie do Main Title (Original Version)
Zgadzam się natomiast, że świetne i zapomniane jest Sword and Sorcery. Klimat fantasy jest, bardzo klasyczne orkiestracje, ślicznie to brzmi. A ten atonalny fragment pod koniec Mordor's Death świetny, takich rzeczy brakuje chyba w reszcie twórczości Basila.
Ponieważ Destroyera oceniam na 3, a Sword and Sorcery na 4, ocena ogólna będzie 3,5.
Z Destroyerem mam duży problem, nie przez to, co zrobili z tym Prażanie bynajmniej (bo brzmi to lepiej od oryginału), ale mam problem z przepisanymi prawie nuta w nutę tematami z Barbarzyńcy, zwłaszcza, że z wyjątkiem Main Title są one aranżowane praktycznie identycznie. Oczywiście, do Orgy dołożony jest chór i brzmi to fajnie, i zgodnie z zamierzeniem Poledourisa. Sama muzyka jednak rozczarowuje i nawet Prażanie nie mogą zrobić z tej muzyki nic lepszego niż jest, uważam zresztą, że ich wykonanie nie ma tego entuzjazmu, co wykonanie Barbarzyńcy. Temat główny jest fajny, ale dla mnie to takie He's a Pirate lat 80., chociaż cholernie często wracam sobie do Main Title (Original Version)
Zgadzam się natomiast, że świetne i zapomniane jest Sword and Sorcery. Klimat fantasy jest, bardzo klasyczne orkiestracje, ślicznie to brzmi. A ten atonalny fragment pod koniec Mordor's Death świetny, takich rzeczy brakuje chyba w reszcie twórczości Basila.
Ponieważ Destroyera oceniam na 3, a Sword and Sorcery na 4, ocena ogólna będzie 3,5.