Przesłuchane już dwa razy i nie ukrywam, że był to fajnie spędzony czas z tą muzyką. Jednocześnie też nie mogę się zgodzić z twierdzeniem Marka, że aktualnie Alexandre Desplat pisze najlepszą muzykę akcji, gdyż według mnie Giacchino czyni to zdecydowanie lepiej.
Nie napiszę nic nowego. Świetna muzyka akcji, fajny motyw z chórem rosyjskim. Ogólnie i najogólniej fajna muzyka i nawet tych 75 minut jakoś strasznie się nie odczuwa.
Chociaż muszę się zgodzić z Mefisto, że temat Schifrina mógłby być trochę lepiej wykorzystany. I tak "Light the Fuse" choć fajne i ciekawie zaaranżowane to jednak trochę jak dla mnie zbyt lightowe. Naturalnie nie oczekiwałbym, aby temat od razu jechał tak na sterydach i był jak hardkorowy koksu w "M:I 2", ale z drugiej strony nie stałoby się nic złego, gdyby temat z "M:I 4" poszedł parę razy na siłkę i troszkę przypakował.
A co do tych kontrowersyjnych utworów to "Mood India" jest niezłe i nawet ciekawie hinduskie zaaranżowanie tematu Lalo mi się podoba. Ale w "Mumbai's the Word" mimo paru przebłysków normalności to jednak Giacchino zdecydowanie za bardzo przyrahmanił. Chociaż porażki nie ma, dzięki normalnym fragmentom muzyki.
Ogólnie dobry score. 4.0 spokojnie jak na razie i bez znajomości filmu mogę wystawić.