ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1636 Post autor: Wawrzyniec » sob gru 03, 2011 21:40 pm

#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1637 Post autor: Adam » sob gru 03, 2011 21:48 pm

EPIC qrwa :D :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
ravaell
Asystent orkiestratora
Posty: 424
Rejestracja: wt maja 03, 2011 15:19 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1638 Post autor: ravaell » ndz gru 04, 2011 14:13 pm

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1

ravaell 4,5

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2

ravaell 3,5

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1639 Post autor: Marek Łach » ndz gru 04, 2011 14:23 pm

A ja myślę, że DH2 spokojnie ostanie się w pamięci słuchaczy. Potwierdzeniem jest dla mnie wideo z koncertu w Sao Paulo, które pokazuje, jak atrakcyjne i charakterystyczne jest kilka kawałków z tego soundtracka. Oczywiście nie mówię tu o popularności na miarę Star Wars czy Bravehearta (ale też nikt na tym forum nie mówi chyba, że DH2 to score piątkowy) - ale o wystarczającej rozpoznawalności, by Lily's Theme, Statues i np. Dragon Flight zapisały się jakimiś zgłoskami w historii gatunku.

Pamiętajmy o jednym - w masowej świadomości z soundtracków zapamiętywane są jeden-dwa utwory. Z Jurassic Park ludzie pamiętają nie Dennis Steals the Embryo, nie tematy raptorów albo brachiozaura, tylko jeden utwór: Theme from Jurassic Park (względnie Journey...). Z Gladiatora pewnie Now We Are Free i The Battle, może ewentualnie (chociaż wątpię) The Might of Rome. Z Mohikanina temat główny i Promentory. Z Komnaty tajemnic przeciętny słuchacz wynosi tylko Hedwigę i może Harry's Wondrous World.

Gwiezdne Wojny, Braveheart czy LOTR to wyjątki na skalę galaktyczną, gdzie tych utworów uzbiera się więcej. Tak więc nawet klasycy, giganci muzyki filmowej w pamięci masowego odbiorcy są pamiętani tylko dzięki pojedynczym utworom, a nie całym ścieżkom. Dlatego jeśli ktoś mówi, że DH to dla niego tylko parę utworów - to odpowiadam: tyle w zupełności wystarczy, by ten score został zapamiętany!

Pomoże temu popularność filmu, popularność Desplata, pomogą temu może koncertówki, jeśli takie zaczną się pojawiać. Oczywiście, że Lily's Theme czy Statues nie będzie hitem na miarę Hedwigi, ale nie oznacza to, że przepadną w mrokach przeszłości i zapamięta je tylko garstka fanbojów. Jestem praktycznie w 100% pewien, że z DH coś się ostanie, a to już dla współczesnego soundtracka sukces.

Aha, mimo to moje oceny obu części się nie zmieniły: 3.5/5.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1640 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 14:39 pm

Marek Łach pisze:A ja myślę, że DH2 spokojnie ostanie się w pamięci słuchaczy. Potwierdzeniem jest dla mnie wideo z koncertu w Sao Paulo, które pokazuje, jak atrakcyjne i charakterystyczne jest kilka kawałków z tego soundtracka. Oczywiście nie mówię tu o popularności na miarę Star Wars czy Bravehearta (ale też nikt na tym forum nie mówi chyba, że DH2 to score piątkowy) - ale o wystarczającej rozpoznawalności, by Lily's Theme, Statues i np. Dragon Flight zapisały się jakimiś zgłoskami w historii gatunku.
Fragmenty, tak ale nie całość, prace Desplata nie bronią się jako całość, bronią się tylko fragmenty obu prac
myślę, że fani HP zapamiętają " Kamień Filozoficzny " i " Więźnia Azkabanu ", prace Desplata można porównać do pracy Doyla, tyle że Doyle bije francuza tematycznie w obu przypadkach, jednak ich prace nie bronią się jako całość.

Mnie, niestety Desplat zawiódł na całego, zwłaszcza po zapoznaniu się z " New Moon "
zawiódł mnie podobnie, jak James Newton Howard w tym roku, zwłaszcza " Green Lanterem " - tyle, że już po zwiastunie GL można było dojść do wniosku, że to będzie " kupa ", a HP i IŚ part 1 to dobry film, dla mnie lepszy niż part 2 a tymczasem muzyka w nim jest nijaka, bezpłciowa,ot, po prostu jest w tle i tyle.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1641 Post autor: hp_gof » ndz gru 04, 2011 15:02 pm

Mnie zastanawia cały czas jedna kwestia: jak to jest, że wiele osób ocenia wyżej DH1 niż DH2? Przy czym wiele osób zarzuca Desplatowi, że jest nudny, nie pisze barwnie, nie pisze różnorodnie, nie pisze żywej muzyki akcji. Co konkretnie w muzyce do drugich Insygniów (w tym w muzyce akcji) jest nie do zaakceptowania? Bo ja jestem zadowolony z ostatecznego efektu i nie liczę na to, żeby wszystkim się podobało, mam to szczerze mówiąc gdzieś, ale jestem cholernie ciekaw, co jest nie tak z drugimi Insygniami, że niektórych z Was nie zachwycają niczym w żaden sposób? Pomijając pseudoargumenty typu: Williams zrobiłby to lepiej... Miło by było, gdybyście się wysili na odniesienia do konkretnych scen czy tytułów utworów - co jest nie tak z konkretnym utworem czy w której scenie muzyka źle działa, że wpłynęło to na waszą "obniżoną" ocenę dla tego score'u.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1642 Post autor: Marek Łach » ndz gru 04, 2011 15:11 pm

Nie wiem, czy to pytanie do hejterów czy do wszystkich. ;) Jeśli o mnie chodzi to oceny obu części są zbliżone, z tym że DH1 lepiej wypada na albumie, a DH2 w filmie. I ciut wolę jednak DH1 - dlatego, że jest imho lepiej przemyślane, doprowadzone konsekwentniej do końca i muzycznie trochę bardziej wyrafinowane (chodzi mi głównie o lirykę, wyżej cenię Desplata w trybie "Harry and Ginny" niż "Lily's Theme"). Dlatego chętniej wracam do jedynki. Dwójka jest bardziej nierówna, ale ma chyba fajniejsze highlighty. W sumie równorzędne prace. :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1643 Post autor: Adam » ndz gru 04, 2011 15:12 pm

dobrze ze njuman żadnego potera nie zrobił (taaak wiemy za mało ambitne dla niego oczywiście :D ) bo by Mefi dołączył do rzeszy siejących herezje :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1644 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 15:14 pm

Mnie się akurat part 2 podoba o wiele bardziej, niż part 1, który jest dla mnie pracą bez historii i też się dziwię, dlaczego inni przedkładają part 1 nad part 2, w dwójce francuz się przynajmniej postarał, jest ładny temat przewijający się przez całość pracy / temat Lilly /, jest więcej akcji / choć jest ona bardzo rwana jak dla mnie/, jest statues i lot na smoku / zdecydowanie za krótki /, czyli jest dużo lepiej / przynajmniej dla mnie /.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1645 Post autor: Adam » ndz gru 04, 2011 15:14 pm

najlepsza jest jedynka i dwa Desplaty. taka prawda.
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1646 Post autor: hp_gof » ndz gru 04, 2011 15:15 pm

Pytanie do wszystkich. A hejterzy mają okazję argumentami zmiażdżyć tę pracę. Jeśli je w ogóle mają... ;)
A co powiesz, Marku, o muzyce akcji?

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1647 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 15:16 pm

Trójka i dwa Desplaty. Do reszty nie wracam.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1648 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 15:17 pm

Adam pisze:najlepsza jest jedynka i dwa Desplaty. taka prawda.
Znowy zaczynacie tę kłótnie?, IŚ lepsze od Więźnia Azkabanu?, chyba dla kogoś, komu słoń nadepnął na ucho. ;)
Jeśli o mnie chodzi to oceny obu części są zbliżone, z tym że DH1 lepiej wypada na albumie, a DH2 w filmie.
U mnie jest wręcz odwrotnie, part 1 na CD nie istnieje, jest pracą bez historii, pracą do której już zapewne nigdy nie wrócę.

Dla mnie liczy się tylko " Więzień Azkabanu ", " Kamień Filozoficzny ", " Komnata Tajemnic " i " Czara Ognia ".
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1649 Post autor: hp_gof » ndz gru 04, 2011 15:20 pm

lis23 pisze:prace Desplata można porównać do pracy Doyla, tyle że Doyle bije francuza tematycznie w obu przypadkach, jednak ich prace nie bronią się jako całość.
PS. Dobra, czekam na porównanie ilości i jakości tematów w tych pracach, bo ja przewagi Doyle'a nie widzę.
Plus pytanie: na czym polega to niebronienie się prac obu tych kompozytorów jako całość? Że muzyka jest różnorodna, a nie jeden temat wtykany przez cały film?

BTW. Nie róbcie mi tu znowu rankingu serii, tylko rozmawiajmy o Insygniach 2 (ewentualnie w porównaniu z 1). Konkrety! Bo na razie ich mało. Na razie w większości są gusta.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14347
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &

#1650 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 15:36 pm

hp_gof pisze:
PS. Dobra, czekam na porównanie ilości i jakości tematów w tych pracach, bo ja przewagi Doyle'a nie widzę.
Tak z pamięci:

" The Story Continues "
" The Quidditch World Cup "
" Neville's Valtz "
" Harry in Winter "
" Potter Valtz "
" Hogwart'z March "

Desplat;

" The Obliviation "
" Snape to Malfoy Manor "
" Lily's Theme "
" Dragon Flight '
" Statues "

Plus pytanie: na czym polega to niebronienie się prac obu tych kompozytorów jako całość? Że muzyka jest różnorodna, a nie jeden temat wtykany przez cały film?
Nie, chodzi o to, że poza tematami, cały underscore, muzyka akcji w obu filmach / w sumie w trzech / jest nudna, nieciekawa, mdła.
mogę się po namyśle zgodzić, że obie prace Desplata jak i praca Doyla są na podobnym poziomie, tyle że tematy Doyla bardziej mi przypadły do gustu.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ