HOWARD SHORE - HUGO (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#106 Post autor: Marek Łach » ndz gru 04, 2011 14:44 pm

:mrgreen:

Lis23 przez najbliższe 5 lat będzie przy okazji każdego soundtracku fantasy pisał, że ma więcej magii niż Potter Desplata - ciekawe czy pobije rekord Pawła o informowaniu, że Zimmer blokował składankę Prażan. :P :P

A Hugo dzisiaj sobie posłucham. Wciąż liczę na dobry score. 8)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14343
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#107 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 14:56 pm

Marek Łach pisze::mrgreen:

Lis23 przez najbliższe 5 lat będzie przy okazji każdego soundtracku fantasy pisał, że ma więcej magii niż Potter Desplata - ciekawe czy pobije rekord Pawła o informowaniu, że Zimmer blokował składankę Prażan. :P :P
Wątpię, czy będzie aż tyle filmów fantasy ;) a i tak najbardziej oczekiwana przeze mnie praca w tym gatunku, to " Hobbity " Shore'a
a co do spłycania twórczości Shore'a li tylko do WP - ja po prostu Jego twórczości nie znam, więc brak mi porównania z innymi pracami, ale jak widać po trylogii Jacksona Shore nie zachwycił już czymś podobnym.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#108 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 14:58 pm

LotR to jedyny taki score Shore'a. No, można by porównać jeszcze do Looking for Richard, ale wg mnie to zupełnie inna muzyka, może pomijając niektóre partie chóralne. ;)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14343
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#109 Post autor: lis23 » ndz gru 04, 2011 15:09 pm

DanielosVK pisze:LotR to jedyny taki score Shore'a. ;)
Miejmy nadzieje, że za rok i dwa dołączą doń oba Hobbity :P
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#110 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 15:11 pm

Oby. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#111 Post autor: Adam » ndz gru 04, 2011 15:11 pm

DanielosVK pisze:Oby. :)
widzę powątpiewamy milordzie :mrgreen: i słusznie bo to będzie kalka i wyciągniecie z szafy odrzutów.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#112 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 15:14 pm

Wiedziałem, wiedziałem, wiedziałem! Nie mogłeś się temu oprzeć, wiedziałem. :mrgreen:

Ja w nic nie powątpiewam, po prostu niczego nie zakładam z góry. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#113 Post autor: Wawrzyniec » ndz gru 04, 2011 15:59 pm

lis23 pisze:a co do spłycania twórczości Shore'a li tylko do WP - ja po prostu Jego twórczości nie znam, więc brak mi porównania z innymi pracami, ale jak widać po trylogii Jacksona Shore nie zachwycił już czymś podobnym.
Gdyż właśnie "Lord of the Rings", to dla mnie taki inny Shore i najbardziej przystępny. I jakbyś sobie obadał takie "The Cell", które ja bardzo cenię, ale nie jest to łatwy score, to byś zobaczył jakże awangardowy, ale też brutalny i ostry w swoim brzmieniu potrafi być Shore. Polecam również "Eda Wooda", to sympatyczna i fajna ścieżka i ma swoją magię i spokojnie ma jej więcej od wiadomo jakichs score'ów. :P :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#114 Post autor: Mystery » ndz gru 04, 2011 16:47 pm

Koper pisze:To gregsonowe Artur Christmas ma więcej magii jak Hugo. :P
Hugo jest łądny i magiczny, tylko trzeba mu dać szansę, w filmie pewnie będzie perełka. Artur Christmas lubię, ale już za samo "The Invention of Dreams" i "A Ghost In the Station", bardziej cenię pracę Shore'a, o samym temacie przewodnim nie wspomnieć, niewiele melodii w tym roku zagościło w mojej głowie jak właśnie ten motyw :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#115 Post autor: Wawrzyniec » ndz gru 04, 2011 22:47 pm

Przyjemny i miejscami magiczny score, choć może ciut za długi i w paru miejscach za bardzo mi się wszystko zleciało. Mimo wszystko na pewno w filmie spisuje się ta muzyka idealnie. I patrząc, że film ma być z tych co zawalczy o wielkie nagrody to i nominacja do Oscara za muzykę, więcej niż prawdopodobna. Na razie jeszcze nie wystawiam oceny, ale na przestrzeni ostatnich lat, najlepszy score Shore'a.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#116 Post autor: Mystery » wt gru 06, 2011 18:08 pm


Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#117 Post autor: Marek Łach » pn gru 12, 2011 17:45 pm

Ja też jestem zdecydowanie bardziej na "tak" niż na "nie". Nie wiem czemu krytycy w ogóle pomijają milczeniem końcowe 25 minut albumu, które są po prostu znakomite, a samo The Invention of Dreams to jeden z najlepszych utworów roku. Część zarzutów mogę zrozumieć, album jest zdecydowanie zbyt długi, głównie w środku, bo materiał z początku płyty po prostu nie jest dość mocny, żeby ją utrzymać przez 50 minut (gdyby Hugo był oparty o jakiś genialny utwór, temat, pomysł, to zdałoby to egzamin) i w rezultacie przynudza (a momentami wieje banałem), ale jak dla mnie to te ostatnie 25 minut spokojnie zapewnia Shore'owi ocenę 3,5-4. Ktoś tam wcześniej pisał, że Arthur Christmas jest bardziej magiczny, co za bzdura. :P Nie wiem jak w ogóle można porównywać plastikową magię Gregsona z może i niedoskonałym, ale szczerym i osobistym "Hugo". To tak jakby zestawiać Last Christmas i tradycyjną kolędę.

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#118 Post autor: Arthur » pn gru 12, 2011 18:06 pm

plastikowa magia Gregsona
Jak byś go spotkał to też byś mu tak w twarz to powiedział?
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#119 Post autor: Adam » pn gru 12, 2011 18:07 pm

a co to za problem?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: HOWARD SHORE - HUGO (2011)

#120 Post autor: Mystery » pn gru 12, 2011 18:10 pm

czoug pisze:
plastikowa magia Gregsona
Jak byś go spotkał to też byś mu tak w twarz to powiedział?
Myślę, że by mu Marek gorsze rzeczy powiedział :wink:

ODPOWIEDZ