JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#661 Post autor: DanielosVK » ndz lis 27, 2011 12:14 pm

Nie ma maxa, Clemmensen wychodzi na ludzi. :D
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#662 Post autor: muaddib_dw » ndz lis 27, 2011 15:06 pm

DanielosVK pisze:Nie ma maxa, Clemmensen wychodzi na ludzi. :D
Bo za mało mu RCP w koniku to mu odjął :lol: Teraz w modzie jest pierdolnięcie a nie klasyczne romantyczne granie więc mu się nie dziw :mrgreen:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#663 Post autor: DanielosVK » ndz lis 27, 2011 15:21 pm

Ty wiesz o kim mówisz? Clemmensen wszystkiemu na orkiestrę daje z góry 5/5, a RCP daje pały i dwóje. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#664 Post autor: muaddib_dw » ndz lis 27, 2011 15:24 pm

Po co sugerować się opiniami innych, należy sugerować się własną, jeśli mi się podoba to słucham, jeśli mi się bardzo podoba to daję maxa i słucham dalej :wink:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#665 Post autor: DanielosVK » ndz lis 27, 2011 15:25 pm

Oczywiście, że tak. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#666 Post autor: bladerunner22 » pn lis 28, 2011 01:39 am

muaddib_dw pisze:Po co sugerować się opiniami innych, należy sugerować się własną, jeśli mi się podoba to słucham, jeśli mi się bardzo podoba to daję maxa i słucham dalej :wink:
ja w tym roku trzymam sztamę z Muaddibem :) .

Wiele mnie cierpliwości kosztowała ta muzyka, ale w gruncie rzeczy warto było , wiele jasnych punktów posiada ta płyta zwłaszcza w muzyce akcji, co ciekawe wydaję się być ona troszkę inaczej zorkiestrowana, ,,The Charge and Capture'' czy wybitne ,,No Mans Land''. Jak zwykle zarzut mam wielki co do tych rzekomo genialnie wydawanych Johnów, bo CD znowu za długi i miejscami zwłaszcza już na samym początku mocno przynudza, underscore oczywiście na wysokim poziomie, ale tak jak mówię mało słuchalny. Tak zachwalany ,,The Homecoming'' lubię, ale na mnie zadziałał inny track od którego nie mogę się uwolnić od jakiś dwóch tygodni, mianowicie mowa o ,,Remembering Emilie, and Finale'', który rozpieprza mi serducho i powoduje, że chce mi się ryczeć. Tym scorem i TinTinem 80 letni(to trzeba podkreślać, cały czas) John Williams przytarł nosa większości kompozytorom, którzy nie szanują ostatnio nazwiska, niestety. I właśnie w tym roku chyba najsłabszym od nie pamiętam kiedy, wyraźnie zaznaczył przewagę nad resztą towarzystwa . Ostatecznie dam 4 i wniosek nasuwa się jeden :
zaczynam dorastać do muzyki Williamsa, bo coraz rzadziej zaglądam do całej spółki RCP z Hansem na czele, a coraz częściej mam ochotę obcować z tym kompozytorem.

4/5
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14482
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#667 Post autor: lis23 » pn lis 28, 2011 16:42 pm

Cóż, dla mnie " War Horse " to najlepsza, najbardziej przestrzenna epicka praca tego roku, a i muzyka akcji, underscore stoi tu na wysokim poziomie, a tego najbardziej się obawiałem po wcześniejszych opiniach forumowiczów, którzy mieli okazję słuchać całej płyty, a tymczasem muzyka akcji i te ponure, wojenne utwory bardzo przypadły mi do gustu, wyczuwam tutaj dosyć dużą harmonię pomiędzy liryką a muzyką akcji, najlepszą u Williamsa chyba od " Monachium ", tak więc, jest to moim subiektywnym zdaniem najlepsza, przestrzenna praca roku a 80- cio letni John Williams jeszcze raz pokazał młodym, kto tu rządzi
czekam jeszcze na nowego Hornera, choć wątpię, że w tym roku coś się ukaże.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#668 Post autor: hp_gof » pn lis 28, 2011 17:14 pm

Gówno prawda :D

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#669 Post autor: Templar » pn lis 28, 2011 17:41 pm

hp_gof pisze:Gówno prawda :D
:mrgreen:

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#670 Post autor: Wojteł » pn lis 28, 2011 17:48 pm

hoho, zabawne. Serio hp_gof, naprawdę wolisz Insygnia śmierci? Sciągnąłem tego osta dwa miechy temu i wciąż nie mogę się zmusić, by go przesłuchać.

Dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem w WH jest powrót Williamsa do jego ciepłego brzmienia z lat 80/90, podczas gdy zdążyłem się nastawic, że cała ścieżka będzie chłodna, mroczna i ponura.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#671 Post autor: Templar » pn lis 28, 2011 17:55 pm

Insygnia są na tym samym poziomie co WH, prawdę mówiąc, to już lepiej mi właśnie HP zapadł w pamięci :P A od tych dwóch soundtracków to w tym roku była lepsza m.in. Bitwa Warszawska, Tintin i Ides of March.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#672 Post autor: Wojteł » pn lis 28, 2011 17:59 pm

Byś powiedział, że Jane Eyre to bym się nie kłócił, ale Bitwa? Z 30 piosenkami Natashy?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#673 Post autor: Templar » pn lis 28, 2011 18:12 pm

Wojtek pisze:Byś powiedział, że Jane Eyre to bym się nie kłócił, ale Bitwa? Z 30 piosenkami Natashy?
Pińćset piosenek. Sam score trwa 40 minut, a War Horse godzinę, tylko, że w WH to z 20 minut jest fajne, także lepsze chyba 40 minut Bitwy ;)

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#674 Post autor: hp_gof » pn lis 28, 2011 18:18 pm

Wojtek pisze:hoho, zabawne. Serio hp_gof, naprawdę wolisz Insygnia śmierci? Sciągnąłem tego osta dwa miechy temu i wciąż nie mogę się zmusić, by go przesłuchać.
Masz problem :D
Tak, wolę Insygnia Śmierci! Do tego stopnia, że prawie codziennie włączam sobie ten film na Blu-rayu i zachwycam się muzyką Desplata w połączeniu z obrazem. Dzisiaj sobie tak podgłosiłem, że mnie ciary przechodziły wielokrotnie. Jak wolisz War Horse, to proszę bardzo, wolny kraj, możesz się nim zachwycać, ja pewnie też gdybym się uparł i wsłuchał się w ten score jeszcze kilkanaście razy, to bym go "polubił" (i pewnie tak będę musiał zrobić przed Oscarami), ale w tej chwili nie mam zamiaru się męczyć. Jak już mam słuchać Williamsa, to zdecydowanie wolę Tintina - może dlatego, że ostatnio mam ochotę na żywsze, przygodowe kawałki, a nie melancholijne smęty. Jak mam słuchać czegoś subtelnego i emocjonalnego, to wybieram Desplata, bo on jest w tym dla mnie mistrzem i kropka! :mrgreen:
Templar pisze:A od tych dwóch soundtracków to w tym roku była lepsza m.in. Bitwa Warszawska, Tintin i Ides of March.
Nie zgadzam się :D War Horse - na razie 3,5/5 - zabijcie mnie (może w przyszłości zmienię zdanie). Bitwa (nawet nie wiem jak ją ocenić) i Ides of March (4/5) były gorsze, a Tintin (4,5/5) był na tym samym poziomie, co Insygnia (też 4,5/5) :P Teraz czekam już tylko na Extremely Loud and Incredibly Close :P
Za dużo już dyskutujemy o Desplacie w tym kontekście. To się staje nudne. Lepiej by ktoś imprezę zorganizował :mrgreen:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26572
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#675 Post autor: Koper » pn lis 28, 2011 19:31 pm

Templar pisze:tylko, że w WH to z 20 minut jest fajne, także lepsze chyba 40 minut Bitwy ;)
A w "Bitwie warszawskiej" może z 5... :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ