Marek Łach pisze:Nie martw się, Wawrzyniec
A czy ja sie martwie? Ja juz od dluzszego czasu mam te cala filmowa serie gdzies.
Marek Łach pisze:jeśli chodzi o wiktoriański mrok, który stanowi wizytówkę filmowej serii o Potterze, to akurat Desplat jest wyborem idealnym

Facet po prostu umie oddać taki klimat i jestem spokojny o to, że nastrój serii zostanie zachowany.
Dla mnie nastroj serii, juz dawno zostal zatracony, wiec za wiele nie oczekuje i nie mam na mysli tylko muzyki.
Marek Łach pisze:Studio na pewno narzuci mu zachowanie Hedwig's Theme, więc ciągłość muzyczna przetrwa również.
Jakos przy ostatniej czesci studio nie przeszkadzalo, ze Hooper ograniczyl poczatkowe "Hedwige's Theme" do kilku sekund. A o ciaglosci muzycznej to mozna mowic w przypadku "Star Wars", "Lord of the Rings" "Star Treka" (choc tam pare kompozytorow bylo) czy "Pirates of the Caribbean", ale nie przy Potterze.
Marek Łach pisze:A do tego Desplat dorzuci jakiś śliczny walczyk i trochę brutalnej muzyki akcji i wyjdzie z tego taki score, o jakim Rowling marzyła pisząc swoje książki

Taki score Rowling juz otrzymala na potrzeby "Wieznia Azkabanu". Kwintesencja tego jak powinien wyglada filmowy Harry Potter i jak powinna brzmiec idealna muyzka oddajaca w pelni magie tego swiata.
Desplat moze skomponuje cos ladnego, tradycyjnie jakis walczyk, ale cos czuje, ze jak w przypadku "New Moon" muzyka bedzie zbyt ambitna i inteligentna do tego co bedzie na ekranie. Nie zapominajmy w koncu kto kreci ten film

Wiec i sam Williams pewnie w "Insygniach Smierci" nie moglby oddac tego samego co uczynil przy "Wiezniu Azkabanu".
A i tak nawet najpiekniejsze walce nie przebija pieknem "A Window to the Past" czy "Buckbeak's Flight"
A co do fangirls i "Twilight" to rzeczywiscie Mystery ma racje, ze Burwell jest bardziej lubiany. A zachwytow nad "Bellas Lullaby" nie ma konca
