no więc tym samym widać że nie ma szans na top3 tak?Wawrzyniec pisze:Olek rzeczywiście wyjaśnił, bardzo ładnie: 4 na płycie,
JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
NO CD = NO SALE
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
O ja pierdziu, co za usypiacz
Fakt, końcówka w postaci ostatnich 4 utworów to miażdżąca klas(yk)a, ale 2/3 albumu jest, jak na film quasi wojenny, drętwa, smętna i mocno nieangażująca - ot, takie plumkadło do obierania ziemniaków. Co dziwi i trochę boli, bo jeśli mamy utwór o nazwie np. "Horse vs. Car", to z definicji prosi się, by nieco pocisnąć. A Big Dżon smęci wodę. Jeśli film jest taki sam, to do kina biorę poduszkę i wianuszek cebuli
Generalnie bardzo ładna kompozycja - dziś z taką klasą mało kto pisze i to trzeba docenić, ale coś czuję, że będę do tego wracał, jak do Ryana, czyli 1 utwór (obstawiam Homecoming, ale poczekam jeszcze do premiery) i styknie. Zdecydowanie więcej frajdy z obcowania i przeżyć oferuje Tętę.

Fakt, końcówka w postaci ostatnich 4 utworów to miażdżąca klas(yk)a, ale 2/3 albumu jest, jak na film quasi wojenny, drętwa, smętna i mocno nieangażująca - ot, takie plumkadło do obierania ziemniaków. Co dziwi i trochę boli, bo jeśli mamy utwór o nazwie np. "Horse vs. Car", to z definicji prosi się, by nieco pocisnąć. A Big Dżon smęci wodę. Jeśli film jest taki sam, to do kina biorę poduszkę i wianuszek cebuli

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
LOL czyli sprawdza się to co mówiłem i co podał Tomek - że puścili w radiu te 3 kawaki które do czegoś się w ogóle nadają
no to nic, czekamy teraz na odsłuch i pozdrawiamy Marka Łacha liczacego na score roku 


NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14482
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
No widzisz, dla mnie to bardzo dobry utwór a z tym " smęceniem " to nie przesadzaj, bo z opisu wynika, że słabiej wypada tylko 5,6 utworów ze środka płyty, więc materiał czysto ilustracyjny, reszta zapowiada się bardzo ciekawie.Mefisto pisze:O ja pierdziu, co za usypiacz![]()
Fakt, końcówka w postaci ostatnich 4 utworów to miażdżąca klas(yk)a, ale 2/3 albumu jest, jak na film quasi wojenny, drętwa, smętna i mocno nieangażująca - ot, takie plumkadło do obierania ziemniaków. Co dziwi i trochę boli, bo jeśli mamy utwór o nazwie np. "Horse vs. Car", to z definicji prosi się, by nieco pocisnąć. A Big Dżon smęci wodę.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26571
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Dziwny argument o usypiaczu od kogoś komu udaje się nie zasnąć na Newmanie, ale dobra... 
Mnie tam z tegorocznych Williamsów bardziej odpowiada stylistyka War Horse.

Mnie tam z tegorocznych Williamsów bardziej odpowiada stylistyka War Horse.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Mefisto pisze:ot, takie plumkadło do obierania ziemniaków.

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
a to już inna sprawaKoper pisze:Dziwny argument o usypiaczu od kogoś komu udaje się nie zasnąć na Newmanie, ale dobra....

NO CD = NO SALE
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Tak zajebiście ciekawie, że aż nie mam ochoty przez najbliższy tydzień wracać do tej pracy - co najwyżej do Homecoming, bo cudny.lis23 pisze:reszta zapowiada się bardzo ciekawie.
Tyle tylko, że u Newmana nawet jak jest mniej ciekawie, to dużo się dzieje w kwestii instrumentarium i muzycznych rozwiązań, a Williams, jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to ucieka w ciepłe kluchy, jakie słyszeliśmy nie raz (patrz: koncert dla Obamy)Koper pisze:Dziwny argument o usypiaczu od kogoś komu udaje się nie zasnąć na Newmanie, ale dobra...
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Mefisto pisze:(patrz: koncert dla Obamy)lis23 pisze:reszta zapowiada się bardzo ciekawie.
do tej pory zachodzę czemu nie zagrał Marszu z Supermena

Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14482
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
A Słuchałeś już całość? - bo ja nie, więc nie oceniam aczkolwiek liczę na dobrą pracęMefisto pisze:Tak zajebiście ciekawie, że aż nie mam ochoty przez najbliższy tydzień wracać do tej pracy - co najwyżej do Homecoming, bo cudny.lis23 pisze:reszta zapowiada się bardzo ciekawie.
Jeżeli chodzi o tego Thomasa Newmana od " Finding Nemo " i " Wallie ", to wolę już " ciepłe kluchy " od WilliamsaMefisto pisze:
Tyle tylko, że u Newmana nawet jak jest mniej ciekawie, to dużo się dzieje w kwestii instrumentarium i muzycznych rozwiązań, a Williams, jak nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to ucieka w ciepłe kluchy, jakie słyszeliśmy nie raz (patrz: koncert dla Obamy)

a co niektórzy to chcieliby Newmana do Bonda, kolejny usypiacz gwarantowany, mógłby napisać tę partyturę do spółki z Desplatem



Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
To dziwne, bo te dwie prace są akurat od ciepłych kluch Williamsa lepsze.Jeżeli chodzi o tego Thomasa Newmana od " Finding Nemo " i " Wallie ", to wolę już " ciepłe kluchy " od Williamsa
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
jak ktoś chce linka to służę pomocą
.

Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14482
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Nemo jeszcze daje radę ale Wallie już mnie totalnie znudził, tam przyciągnął mnie tylko Peter Gabriel ;PDanielosVK pisze:To dziwne, bo te dwie prace są akurat od ciepłych kluch Williamsa lepsze.
a " ciepłych kluch " Williamsa jeszcze nie słyszałem, co najwyżej prace które mi nie podchodzą ( Nixon ).
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26571
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Np. w takim "Brothers" to co się ciekawego dzieje w instrumentarium? Tak pytam, bo mogłem przespać...Mefisto pisze:Tyle tylko, że u Newmana nawet jak jest mniej ciekawie, to dużo się dzieje w kwestii instrumentarium i muzycznych rozwiązań

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)
Przesłuchałem już cały album i powiem wam, że geniusz, absolutny geniusz... w usypianiu, Big Dżon zawstydził Desplata, Newman i TurboDymoMana razem wziętych, w końcu skończą się moje problemy z zasypianiem, teraz puszczę sobie ten soundtrack i najdalej przy "Learning the Call" powinienem już chrapać 
