Hans Zimmer - Inception (2010)

[DanielosVK]

A ja tam nie widzę, żeby ludzie pisali tyle o tej muzyce, co wcześniej. Z resztą - Dark Knight też był chyba hitem (masowym, nie dla recenzentów), i co? Po byku kult.

[Wawrzyniec]

* "Kanie" przez "K", jak już. A za "Dziadami" nigdy nie przepadałem.

[Adam]

A za "Dziadami" nigdy nie przepadałem.

[Adam]

ponawiam pytanie - szukam infa o - nie wiem czy promo czy bootlogu - wydaniu tego scoru na DVD-Audio.

[Mystery]

To jest lepsze od tutorialu jak Hans zrobił temat Incepcji
http://www.youtube.com/watch?v=xDThsKyL ... re=related

ale żenada, niemiec Epic Epic Fail

Zainspirowany tym filmikiem postanowiłem sam się nieco pobawić. Ze scoru Giorgio Morodera do "Metropolis" wyciąłem pewien fragment i puściłem go trzy razy pod rząd. Oczywiście można by to było zrobić lepiej, ale i tak efekt tej kilkominutowej roboty, każdy powinien rozpoznać

http://w612.wrzuta.pl/audio/aPBcmf3OM8g ... _inception

ver. 2 (tutaj nieco podgłośniłem, w rezultacie czego w tle pojawił się fajny klekot )
http://w612.wrzuta.pl/audio/4T4FsFtaM1y ... _inception

[kiedyśgrześ]

Wycofuję się z tego Epic Epic Fail, w kontekście filmu ta zabawa z tempem ma swój sens, tyle, że trzeba było się pochwalić bystrością umysłu i oddać credit autorom songu, a nie zgrywać na natchnionego kompozytora, stąd tylko Epic Fail

[Paweł Stroiński]

Zimmer oddał credit autorom songu. Zajrzyj do książeczki.

[kiedyśgrześ]

Tak, widzę, sam sobie stawiam Epic Fail!, wychodzi nieczytanie tytułów pod obrazami abstrakcjonistów

[Paweł Stroiński]

Zabijcie mnie, ale uważam, że to, co Zimmer zrobił z piosenką Piaf to jego kreatywność (tak, właśnie) na najwyższym poziomie wynikająca ze zrozumienia filmu i jednego z podstawowych elementów. Dla Hansa film był zawsze o czasie. I właśnie to oddał zwalniając muzykę Piaf, co jest zresztą ważnym elementem fabuły Incepcji.

[karcharoth]

Zabijcie mnie, ale uważam, że to, co Zimmer zrobił z piosenką Piaf to jego kreatywność (tak, właśnie) na najwyższym poziomie wynikająca ze zrozumienia filmu i jednego z podstawowych elementów. Dla Hansa film był zawsze o czasie. I właśnie to oddał zwalniając muzykę Piaf, co jest zresztą ważnym elementem fabuły Incepcji.

Chyba ktoś dokonał incepcji na Tobie i zaszczepił Ci w głowie myśl, że wszystko co Zimmer robi jest tip-top, 100% i na pełnej kur***.

[Paweł Stroiński]

Błąd. Uważam, że pod względem koncepcyjnym to najlepszy score Zimmera od Black Hawk Down z 2001 roku. Innymi słowy, Zimmer nie podszedł tak inteligentnie do filmu przez 9 lat swojej kariery. Ma parę świetnych score'ów, choć nie wiele w ciągu tych 9 lat (Kod da Vinci to znakomita muzyka, która źle wypada w filmie, popełnił kilka bardzo poważnych błędów w Ostatnim samuraju, to samo w Piratach z Karaibów 3).

[Wawrzyniec]

I tutaj naturalnie nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić, ale raczej mój głos za bardzo się w tej dyskusji nie liczy, gdyż:
a) Uwielbiam "Inception" i jest to jeden z moich ulubionych score'ów Zimmera, więc pewnie brak mi obiektywizmu.
b) Moje argumentacje i próby tłumaczenia czy też zrozumienia zabiegu z Piaf zostaną odebrane jako próba obrony i to ze strony fanboya.
c) Niestety wyszło na to, że jestem fanboyem i nie jestem w stanie na trzeźwo i obiektywnie podchodzić do muzyki filmowej.

Ogólnie mam doła po "Sherlocku Holmesie 2". I nie wiem czy nie podążę drogą Babucha.

[kiedyśgrześ]

Jak się za bardzo zaczyna intelektualizować, robi się ciasno i nagle nie ma miejsca na muzykę, gdy się tak teraz nad tym zastanowiłem, to ta cała "twórczość" Hansa już od samodzielnych początków (Fools of Fortune, A World Apart) to są mniej lub bardziej dosłowne cytaty, czy o to chodzi w aktywności pretendującej do miana sztuki, czy też sztuki towarzyszącej

[Paweł Stroiński]

A nie masz np. takich problemów z Hornerem czy często gęsto kopiującym klasykę Williamsem?

[kiedyśgrześ]

Ja ogólnie nie mam kłopotu z kompozytorami, tak jakby życie nie niosło ze sobą wystarczającej dozy problemów Moje drogi z twórczością Zimmera nie rozeszły się dlatego, że "pożycza", a dlatego, że głuchnie Odkąd sam zaczął być kreatorem swojego brzmienia stało się ono nieznośnie syntetyczne, przez co nawet przy potencjalnie niezłych płytach bardzo szybko tracę zainteresowanie, moim zamiarem nie było deprecjonowanie twórczości Zimmera, a jedynie luźne spostrzeżenie, Hansu nie ma jeszcze założonego na forum tematu na temat sowich "inspiracji", dwaj wymienieni mają