To skąd ta piątka pod recką?Daje radę. Zlewa się z tłem w większości, choć gdy są jakieś pościgi, jakaś akcja, to daje o sobie znać. Za film bym 4- postawił
ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
Tak se wziąłem to na warsztat po przesłuchaniu albumu i ponownym obejrzeniu filmu i doszedłem do wniosku, że taka miała właśnie być. Zobacz, że jakby cisnęła tematami na prawo i lewo i wychodziła spoza obrazu, to nie byłoby takiego efektu podczas oglądania. Przede wszystkim ucierpiałby główny bohater, bo byłby wtedy tak jakby na drugim miejscu, co w przypadku takich produkcji jak JE mija się z celem. Dlatego postawiłem 5, bo jednak dobrze działa w filmie.Mystery Man pisze:To skąd ta piątka pod recką?Daje radę. Zlewa się z tłem w większości, choć gdy są jakieś pościgi, jakaś akcja, to daje o sobie znać. Za film bym 4- postawił

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
No to jak dobrze, to akurat styknęłoby dać czwórkę, czyli ocenę dobrą.
Piątka chyba oznacza, że wypada co najmniej świetnie. 
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
Tomka skala not za muzę w filmie zaczyna się od 3. Byle łupanki Trajlera ginące pod SFX dostają 4, to co się Marek dziwisz, że tu dał 5.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
Wasza skala natomiast brodzi gdzieś w mule. Ja naprawdę mam dystans do tego jak muzyka zachowuje się na albumie podczas oglądania filmu i na odwrót. Jeżeli coś działa tak jak powinno, to nie widzę powodu, by odmawiać temu maksymalnej noty. A swoją drogą, to większość łupanych ścieżek Tylera akurat bardzo dobrze sprawuje się w filmie. Wystarczy tylko wyłączyć hejterstwo, skupić się na filmie i efekty widać. 

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
No sorry, ale w takim układzie to w ogóle można się ograniczyć do oceny 1 albo 5: albo coś nie działa (1) albo działa jak powinno (5). Skala zaczyna tracić rację bytu. Przecież wszyscy wiemy, że są ścieżki, które po prostu bez fajerwerków spełniają swoją rolę i ścieżki, które dodają do tego coś więcej. Nie wiem co napisał Eshkeri, ale wnioskując z recenzji to po prostu taka muzyczka, która sprawnie podąża za wydarzeniami na ekranie i dobrze imituje konwencję - czyli takie minimum, którego od porządnej muzyki filmowej się wymaga - MINIMUM!
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
No, właśnie, Tomek, sorry...
Sorry, ale w Twojej skali Battle LA dostało tyle samo co The Untouchables, a rzemiosło Eshkeriego więcej. Więc, sorry, ale dla mnie to ją dyskwalifikuje na starcie.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10528
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: ILAN ESHKERI - JOHNNY ENGLISH REBORN (2011)
Może tyle jest warte moim zdaniem.Koper pisze:No, właśnie, Tomek, sorry...Sorry, ale w Twojej skali Battle LA dostało tyle samo co The Untouchables, a rzemiosło Eshkeriego więcej. Więc, sorry, ale dla mnie to ją dyskwalifikuje na starcie.
