i 50 eurogąbekŁukasz Wudarski pisze:NicEle pisze:No proszęJa też bardziej cenię Elfmana od Newmana
Teraz 50 punktów w konkursie zagadkowym dla osoby która odpowie na pytanie: co takie dyskusje robią w tym temacie?
I zgarniam 50 punktów i +10 do doświadczenia...
Oskary, oskary
-
Mefisto
wręcz przeciwnie - American beauty, Six Feet under choćby znają nawet masy. Z drugiej strony argument o pytaniu na ulicy prostego człowieka, żeby zagwizdał coś jest nieco z dupy - przykładowo spróbuj zagwizdać coś Younga albo Yareda. Polegniesz - ale chyba nie powiesz, że to źli kompozytorzy są. O tym, że akurat Newman ma 100 razy bardziej melodyjne tematy od Elfmana nie wspomnęAdam Krysiński pisze:Zapytam na ulicy kogoś to zanuci coś Elfmana, a o Newmanie nikt nie słyszał
No i? Pogadamy jak będzie miał kontrakt z Pixarem. Bo nawet jak teraz Up zgarnie statuetkę, to i tak nic nie zmienia w tej kwestii. Nie mówiąc już o tym, że nigdy nie wiadomo jaki projekt Newmanowi wyskoczy - Mendes nie próżnuje przecieżMarek Łach pisze:Bo ostatni raz, kiedy jego praca dramatyczna miała jakieś szanse na zwycięstwo to chyba rok 2002 i Road to Perdition (stawka była wtedy bardzo wyrównana). Od tego czasu tylko te dwie ścieżki dla Pixara dawały jakieś rokowania na statuetkę - oczywiście Nemo pożarty został przez LOTRa, ale przecież wtedy do ostatniej chwili nie było pewności, czy Akademia zdecyduje się złamać swoją niepisaną zasadę i nagrodzić sequel. Z kolei WALL-E dość powszechnie uważano za bardzo mocnego kandydata i dopiero, gdy na ostatniej prostej Slumdog zaczął zgarniać wszystkie nagrody, niekwestionowanym faworytem stał się Rahman.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Na pewno? Tak tylko pytam, gdyż jeszcze nie słyszałem, aby podano oficjalnie taką wiadomość, a po za tym po tych ostatnich problemach ze studiem, które ma chyba prawa do Bonda, nie wiadomo kiedy ten film powstanie. Miejmy nadzieję, że szybko.Paweł Stroiński pisze:Następnego filmu Mendesa Newman nie zrobi, Mendes zaczął pracę nad najnowszym Bondem.
Ale Newmana w Bondzie sobie nie wyobrażam. Za całym moim szacunkiem do niego (chciałem, aby dostał Oscara za Wall-E), ale nie wyobrażam sobie, a Newman był w stanie stworzyć rasowy z dużą ilością muzyki akcji, score do filmu o Bondzie. A Elfman pewnie by potrafił
Rety znowu odbiegliśmy do tematu
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Ee tam Mendes i Bond. MGM rzuciło hasło jak się Brokole wygadały że robią im problemy z produkcją. Więc MGM by zły efekt zatrzeć (wkońcu nieudolnie wciąż kupców szukają na siebie) rzuciło nazwiskiem z dupy. A nawet jakby to był Mendes, w co raczej nie wierzę, bo to za drogi reżyser, a do Bonda by mógł wnieśc co najwyżej samobójcze myśli lub melodramacik, to i tak score zrobi Arnold. A że niby negocjują z Medesem to inna bajka - prawda - ale negocjować zawsze można. Produkcja filmu już jest o rok opóźniona, więc i działać muszą, jeśli chcą coś jeszcze z tej filmowej serii udrzeć.
-
Mefisto
Mendes i Bond to plotki jak na razie - z tego co wiem sam reżyser ma w planach kolejny dramat. A co do Newmana to potrafi tworzyć muzykę akcji (Jarhead, Linguini Incident czy nawet Wall-E), ale faktycznie 007 to nie w jego stylu i pewnie wyszłoby to samo, co z Serrą (choć akurat Goldeneye bardzo lubię pod tym względem)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
To ty rzeczywiście jesteś "z piekła rodem", gdyż muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie złaMefisto pisze: ale faktycznie 007 to nie w jego stylu i pewnie wyszłoby to samo, co z Serrą (choć akurat Goldeneye bardzo lubię pod tym względem)
A już bardziej na poważnie to ja do Newmana nic nie mam, a jak już pisałem muzykę do "Wall-E'ego" bardzo lubię i w filmie spisywała się bardzo dobrze. I rzeczywiście action-score jednak tam jest, chociaż, że się tak wyrażę, trochę taki delikatniejszy. Ale wiadomo każdy kompozytor ma swój styl.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
-
Mefisto
nie jest, jest po prostu mało bondowskaWawrzyniec pisze:muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie zła
http://www.youtube.com/watch?v=4bgn4M62uZU - normalny action score, co w nim takiego delikatnego widzisz?I rzeczywiście action-score jednak tam jest, chociaż, że się tak wyrażę, trochę taki delikatniejszy.
Wawrzyniec pisze:muzyka Serry jak na mój gust jest piekielnie zła
Widzisz, Wawrzyniec, trzeba słuchać Pana Mefisto, bo dobrze gada! Serra stworzył świetny score, który spartolili w wydaniu płytowym. W filmie jest przynajmniej 30 min muzy niewydanej, w tym świetne orkiestrowe momenty które Altman zorkiestrował Ericowi. I do Eric zrobił jako praktycznie jedyny coś swojego, a nie zżynając z temptrakowanego przez 30 lat Barryego. W ogóle Bondy te "niestandardowe" - Contiego, Hamlischa (!!) i Serry pod względem muzycznym są świetne. Gdyby nie Star Wars, to Hamlisch miałby oskara za Szpiega. I za żywota go nie nominowali bo wtedy były inne czasy - "normalne". Ten score wyprzedzał epokę w tego typu akcyjnych scorach tamtych lat. A czepianie się do dziś przez niektórych braci Gibb przy tym projekcie jest kompletnie nie na miejscu. To tak jakby wytykać teraz Thomasowi Andersowi i Diterowi Bohlenowi że nosili żółte jeansy w latach 80... A teraz co mamy na oskarach? Gustavy jakieś czy Zimmery robione przez 15 kolesi, chytające nominację tylko dlatego że film jest dużej wytwórni, i z dużym budżetem, która może sobie pozwolić na upierdliwą kampanię reklamową wokół produktu. Kiedyś nie było netu, nie było mp3, nie było promosów, limitów, kompów. Był talent, kartka papieru i ołówek. Tyle. No ale to inna bajka bo szedłem trochę z tematuMefisto pisze:nie jest, jest po prostu mało bondowska
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9395
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35183
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Niby co mam widzieć? Ja Pana Mefisto bardzo szanuję o czym on chyba sam wie, ale nie mogę się z nim zgodzić. Mnie się muzyka Serry nie podoba. Jak mi się coś podoba to źle. Jak mi się coś nie podoba to wtedy też źle. Pozwolę sobie jednak mieć swoje zdanie w kwestii muzyki do "Goldeneye".Adam Krysiński pisze:Widzisz, Wawrzyniec, trzeba słuchać Pana Mefisto, bo dobrze gada!
Delikatny jeżeli go sobie porównam np. z tym jaki prezentuje Williams, Arnold, a o Davisie już nie wspominając. Ale oczywiście action-score jest, nie jest zły i chyba na tym możemy zakończyć tę dyskusję i wrócić do meritum sprawy czyli tegorocznych Oscarów.normalny action score, co w nim takiego delikatnego widzisz?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
patrzcie jaki lol :
http://www.filmweb.pl/Oscary+Muzyka+z+% ... s,id=57372
mieszają jak nie wiem co...
http://www.filmweb.pl/Oscary+Muzyka+z+% ... s,id=57372
mieszają jak nie wiem co...