
THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
"The Help", cały czas pierwsze, "The Debt" drugie, Newman rządzi w box-office 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
Ostatnimi czasy Adam sobie Clemmensena jako mentora wybrał to ciekawe, jak to przełknie:
http://www.filmtracks.com/titles/help.html
http://www.filmtracks.com/titles/help.html
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
ja? przecież to fejl, nawet fanboje Njumana tyle nie dają więc nie ma co komentować nawet.
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
Tym na zachodzie to się wszystko ostatnio podoba
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
Tyle, że on już widział film, więc to może być po prostu wypadkowa - bo za samą płytę, to jednak 4 ciut za dużo.Adam pisze:ja? przecież to fejl, nawet fanboje Njumana tyle nie dają więc nie ma co komentować nawet.
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
tyle że ten Njuman to się tam nawet głuchoniemym nie podobaKoper pisze:Tym na zachodzie to się wszystko ostatnio podoba

#FUCKVINYL
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: THOMAS NEWMAN - THE HELP (SCORE) - 2011
a ja przeszedłem łatwiej za pierwszym razem niż przez Kowbojów i nawet się nie podirytowałemMefisto pisze:Tak, jak myślałem - szału nie ma. Właściwie najlepsze Newman zawarł w End Title, który jest bardzo przyjemny. Tak to płytka przypomina nieco sinusoidę, czyli fajne, rytmiczne, wciągające tematy z jednej i nieco "plumkowatego" underscore i powtórek z rozrywki z drugiej. Wbrew pozorom właściwie nie ma tu jakiegokolwiek wpływu gospel czy murzyńskiego klimatu - przez większość czasu jest raczej typowo newmanowsko. Na minus: godzina materiału - zdecydowanie za dużo, środek płyty dłuży się strasznie. Na plus: montaż płyty - w końcu nie ma 500 tracków, które trwają po kilka sekund, tylko kilkanaście tematów, które mogą się rozwinąć w spokoju. Generalnie jakoś wielce zawiedziony nie jestem, trudno mi też stwierdzić jednoznacznie, że Newman stoi w miejscu, bo na płycie znajdzie się parę świeżych rozwiązań. Niemniej płytka głównie dla fanów - Adasie mogą spokojnie iść spać wcześniej. Szkoda, że film dopiero za miesiąc u nas, więc póki co nie mogę sprawdzić, jak to się w filmie sprawuje, ale podejrzewam, że raczej dobrze, bo jeszcze nie było filmu, w którym Newman źle by działał.

Piękna wartościowa praca z prześlicznym tematem głównym, Amen i End Title, do tego masa przyjemnych przygrywek, które potrafią sprawić wiele radochy Heart Palpitation, Jim Crow czy The Terrible awful. Szału jakiegoś wielkiego nie ma, ale poziom to trzyma wysoki. Ja bym nie mówił o tym, że Newman stoi w miejscu, raczej się ruszył po ciut nieprzekonującym wcześniejszym projekcie, gdzie jego pomysłowość ograniczała się raptem do jednego /dwóch tracków. Całość faktycznie trochę za długa, ale życzyłbym sobie więcej tak nietuzinkowej muzyki w dramatach !!
3,5 /5 no.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''