Ramin Djawadi - FRIGHT NIGHT (2011)

[Koper]

Niech chociaż zerżnie temat od Fiedela, to będzie na czym ucho zawiesić.

[Wawrzyniec]

Niestety Djawadi nie jest ani Jablonskym, ani Bates i akurat za wiele nie kopiuje, a sam stara się coś wymyślić. Czasami wolałbym, aby kopiował niż sam próbował

[ravaell]

Niestety Djawadi nie jest ani Jablonskym, ani Bates i akurat za wiele nie kopiuje, a sam stara się coś wymyślić. Czasami wolałbym, aby kopiował niż sam próbował

Oby nie skopiował samego siebie, i nie stworzył wiązanki Iron Man'a, Game of Thrones i Clash of the Titans

[Koper]

Prędzej będziemy mieli nawiązania do jego poprzedniego horroru w karierze czyli beznadziejnego (muzycznie i filmowo - cholera wie co gorsze) "The Unborn".

[Wawrzyniec]

Na stronie Varese Sarabande jest do odsłuchania 1:40 minutowa próbka ostatniego utworu pt. "Fright Night". Niby nic odkrywczego, ale jak na Djawadiego nie brzmi źle.

http://www.varesesarabande.com/servlet/ ... ght/Detail

[Wawrzyniec]

Przesłuchaj już ktoś całość?

Tutaj jakby co jest tytułowy utwór do odsłuchania:

http://www.youtube.com/watch?v=fL5USxXq ... re=related

[Bucholc Krok]

Tutaj jakby co jest tytułowy utwór do odsłuchania:

Toporne jakieś.

[DanielosVK]

No, a czego Ty oczekiwałeś? :D

Utwór zaczyna się całkiem nieźle, a później miałko.

[Bucholc Krok]

No, a czego Ty oczekiwałeś?

Wawrzyniec chwalił..

Utwór zaczyna się całkiem nieźle

Bo i Bachem zalatuje.

[Wawrzyniec]

Ja nic nie chwaliłem. Tylko dałem jako przykład do posłuchania, bez wyrażania przy tym swej niezależnej opinii.

[Bucholc Krok]

A czyją opinię wyrażałeś pisząc: "Niby nic odkrywczego, ale jak na Djawadiego nie brzmi źle." ?

[Arthur]

Jak to techno wjechało w 3 sekundzie... aż strach myśleć co dalej.

[Koper]

Jak tu u Djawadiego - temat jeszcze daje radę...

ale i tak wolę temacik Fiedela
http://www.youtube.com/watch?v=Avip3s37YCs

[Wawrzyniec]

Reszta zapowiada się być raczej nieciekawym underscorem. Ale temat nie jest zły. Co nie oznacza, że go od razu zachwalam i polecam

A z muzyką Fiedela to nie ma oczywiście co porównywać. Nie wiem jak jest w wypadku samych filmów. Oryginał jak i jego sequel widziałem już jakiś czas temu i te filmy nawet mi się podobały. Wiadomo, że żadne kino wysokich lotów, ale taka fajna rozrywka z 80 feelingiem.

[Wawrzyniec]

Na razie, raz tę muzykę przesłuchałem. Dużo underscore i nieciekawych momentów, ale chyba lepsze z tegorocznych prac od "Game of Thrones" i temat z całą swoją topornością uznaję za niezły.
Jakby co później może wyrażę szerszą opinię.