#612
Post
autor: hp_gof » pn sie 08, 2011 15:52 pm
Przedwczoraj obejrzałem "Largo Winch II", który w Polsce dzięki cwanemu dystrybutorowi nosi tytuł "Spisek". Generalnie niezły film, nic może nadzwyczajnego, ale na pewno się nie zanudziłem. Poziomem mniej więcej dorównuje części pierwszej, którą notabene oglądałem dawno temu i już nawet nie pamiętam co tam się działo. Ale z tego co jeszcze pamiętam, konstrukcja fabuły wydaje się być fragmentami podobna. A co do muzyki Desplata - jest kilka momentów, gdzie wybija się na pierwszy plan, sprawuje się naprawdę w porządku w obrazie, są nawiązania do tematów z części pierwszej, jest nowy temat miłosny, wszystko fajnie, ale mimo to, część pierwsza wydawała mi się ciekawsza muzycznie. I tyle ogółem.
Od jakiegoś czasu tak się zastanawiam, mam nadzieję, że fani Davida Arnolda mnie nie zabiją za to, że mi do głowy w ogóle takie myśli przychodzą, ale jestem ciekaw, jakby Desplat poradził sobie z jakimś filmem z serii Bonda (sic!). Toż samo mam z Narnią... odkąd w serii zmienił się kompozytor, to gdyby powstały kolejne 4 części, zastanawiam się, czy jednej z nich nie dostałby do ilustracji Desplat. I znów pytanie: jakby sobie poradził?
Taka czysta ciekawość. Wielu od razu stwierdzi, że wyszłoby fiasko. Ale tu na szczęście nie mamy casusu Harry'ego Pottera, gdzie każdy kto nie jest Johnem Williamsem nie ma szans napisać godnej muzyki do HP. Przypadek Narnii pokazuje, że zamiana HGW na innego kompozytora owszem, zmienia brzmienie, ale chyba nie wywołuje aż takiej tragedii? No zobaczymy, może się kiedyś przekonamy, co by zrobił na tym polu AD.