#884
Post
autor: lis23 » śr kwie 26, 2017 19:42 pm
Ghostek - Ale ja właśnie lubię klisze i schematy i dla mnie Zimmer, który od lat "szuka brzmienia" nie jest wiarygodny, gdyż przestał robić to, co podobało mi się w latach 90-tych i w pierwszej połowie lat dwutysięcznych.
Podobnie jest zresztą w muzyce rozrywkowej: Sting próbował zwiększyć swoją popularność poprzez jakieś dyskotekowo-dance brzmienia na albumie "Sacred Love" a Elton pod koniec lat 70-tych również postawił na romans z muzyką dyskotekową, co skończyło się blamazem. Jeżeli ktoś chce być wiarygodny to powinien trzymać się własnego stylu i nie patrzeć się na mody - jak Peter Gabriel, który eksperymentował od początku swojej kariery i dlatego jest muzykiem wiarygodnym.
Zgadzam się z Kaonashi, że tylko Horner wyszedł obronną ręką z tego superbohaterskiego pola - o ironio, ponoć sam nigdy nie chciał komponować do tego typu filmów.
W kwestii samego filmu (TASM 1,2) to osobiście bardzo przypadła mi do gustu para głównych bohaterów (Garfield i Stone), których chemia znakomicie wpłynęła na filmy oraz na wiarygodność postaci. Ich zachowania nie były sztuczne i wymuszone lub histeryczne, jak u Raimiego, one były naturalne. Tutaj nie było standardowej "damy w opresji" (u Raimiego w jednej z części MJ była ratowana aż trzy razy), tylko zaradna i rezolutna Gwen, która stanowiła pomoc dla Petera, a nie była dlań ciężarem 9służyła mu, min. pomocą naukową) a ten Peter był naturalny a nie histeryczny i łajzowaty. Poza tym, przeżył on wielką tragedię ale nie stał się postacią tak napuszoną i pompatyczną jak Nolanowski Batman i nie porzucił NY na x lat gdyż uznał, że jego służba dla miasta jest ważniejsza - Nolanowski Gacek myślał tylko o sobie i o tym, żeby zawiesić pelerynę na kołku bo wtedy jego wybranka może go pokocha, był więc egoistą, a potem został jeszcze podwójnym męczennikiem.
Dodajmy jeszcze, że sam Spidey w wykonaniu Garfielda jest świetny i nie jest w końcu niemową - młody też jest niezły ale obawiam się, ze Disney celuje w inny target, czyli przede wszystkim w młodzież, stąd niepasująca ciotka May oraz jakiś gruby kumpel Petera ... Mimo wszystko, liczę, że ten film pociągnie Robert/Iron Man i Michael Keaton/Sęp.
Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John
