#628
Post
autor: Paweł Stroiński » wt lip 31, 2012 20:26 pm
Sam się ośmieszasz, broniąc takiego średniaka jak Tyler, jakby to był geniusz na poziomie Williamsa. Ciągle go bronisz w takich sytuacjach i nie czepiaj się innych za fanbojstwo czegokolwiek, skoro sam jesteś fanbojem Tylera i postępowanie na twoim poziomie w sprawie Arnolda też doprowadziło do jakiejś wielkiej obrony w formie innej fotki, więc to nie ja się ośmieszam tutaj, tylko sprowadzam Tylera do poziomu, na jakim jest naprawdę. Przy twoich zachwytach, pisanie w mój sposób sprowadza tylko Tylera na jego prawdziwy poziom. To, że nie powiem, co robisz nad każdym jego nowym scorem (nawet takim szajsem jak TF: Prime, które jest jednym z niewielu przypadków, kiedy przestałem sluchać album i NIGDY nie wróciłem do niego), doprowadza do tego, że ktoś musi wyzerować jego oceny na stronie, bo powiem to wprost:
Zachwycasz się tym, jakie to nowe projekty dostaje Tyler, a tak naprawdę to w 90% same sequele i to kolejne (Final Destination zaczął od czwórki, Fast and Furious od trójki, Rambo od czwórki, Far Cry też trójka, NFS to chyba w ogóle siódemka, Modern Warfare trójka, a w samej serii Call of Duty jest dziesiątka). Jest to kino (z wyjątkiem Rambo i Expendables) klasy B albo nawet i D. Czepiasz się Zimmera za autopromocję, a Hans nie kręci filmików, jak to napieprza na perkusji albo w kawałki samochodów własnymi środkami, czego Zimmer nie robi. Hans na FB nie daje wyników box office swoich filmów, bo po co. Jedyny PR-owski materiał na PRYWATNEJ stronie Hansa (a nie na oficjalnej fanowskiej, z którą nie ma nic wspólnego, bo wypowiedział się przez nią dwa razy tylko) to była jakaś notka w sprawie nominacji Sherlocka i ostatnio zdjęcie z sesji Batmana (on z grającymi na dętych blaszanych). Nie lansuje się tak, jakby prawie za nim chodzili paparazzi, bo tylko tego Tylerowi brakuje tak naprawdę. I to on, a nie Hans, lansował się kiedyś zdjęciem z Zimmerem, a potem Williamsem.
Innymi słowy, Tyler robi kino gównianej klasy, w którym z wyjątkiem dwóch ostatnio filmów, gra mało kto znany. Tylko w grach się liczy, ale to też tak średnio, bo zatrudnienie go do MW3 zmniejszyło prestiż kompozytorski po takich nazwiskach jak Giacchino, HGW czy Zimmer we wcześniejszych nazwiskach serii. Muzycznie koleś potrafi tylko się orkiestrą posługiwać, ale to potrafi też 90% kompozytorów, którzy nie mogą nawet takiego Fast and Furious dostać, bo nie mają siły przebicia.
Licząc podstawowe rzeczy, takie jak prestiż projektów, sposób w jaki się Tyler promuje i te ochłapy, które dostaje nawet w grach (bo Far Cry 3 to jednak ochłap, jakoś mu się najpopularniejsze projekty, takie jak Mass Effect czy Crysis nie trafiają, o sorry, ostatniego Crysisa zrobił Hans) wcale nie świadczą o super wysokiej pozycji. Tyler ma taką pozycję, jak jego poziom jako kompozytora, czyli de facto mocno średnią. I takie są fakty.