bladerunner22 pisze:na czym polega owa zmiana paradygmatu w muzyce filmowej ? Czy Incepcja zmieniła go w jakiś sposób , czy zrobiła to juz TTRL? czy w jakiś sposób te osty są od siebie jakoś uzależnione ? Istnieje jakaś zależność?
Zrobiło to TTRL. W zasadzie od tego momentu do wejścia ambientu to zaczęło stanowić podstawowy model dla hollywoodzkiego underscore (przynajmniej częściowo), a Journey to the Line podstawą dramatyzmu u tych kompozytorów, którzy mogliby jeszcze temp-trackowi ulegać (no bo nie Horner, który underscore'u nauczył się w 2001 roku przy Wrogu u bram, podobno zresztą TTRL było temp-trackiem, ale nie słyszę tego u Hornera; na pewno nie Williams, mimo że od razu uznano jeden kawałek z Zemsty Sithów za kopię z Zimmera i nie Elfman czy JNH).
Incepcja to dość ciekawy przypadek. Owszem, całe RCP i ćwierć Hollywood zaczęło wklejać do swoich score'ów słynne BRAWWRRRRRRM, ale jak się dokładnie wsłuchać to warto zwrócić uwagę na parę rzeczy, przede wszystkim na to, że jednym z podstawowych wzorów stanowiła TTRL (albo na życzenie Nolana, albo jako pomysł samego Hansa, i to od niego usłyszałem obie te historie niestety, więc nie wiem, którą przyjąć, choć chyba raczej sugestię Nolana, bo Hans powiedział mi to po całym PR-owym hypie wokół tego). Po drugie, dużą rolę w tym score odgrywa dwóch kompozytorów. Po pierwsze Vangelis, po drugie zaś John Barry. W zasadzie to taki James Bond w Los Angeles w 2019 roku, jeśli spojrzeć na konstrukcję tego score.
Grześ powiedział, że TTRL zniszczyło muzykę filmową. Jeśli coś zniszczyło, to raczej był to Gladiator (ze względu na pokazanie, że stylistyka MV może być skuteczna - i wyjątkowo popularna pod względem komercyjnie - w gatunku tak odległym od tego, w którym ten styl dominował do tej pory), a już na pewno Piraci z Karaibów. Oczywiście, na popularność TTRL w świecie temp-tracku wpłynęło niezrozumienie score'u Hansa, tylko od razu spieszę z wyjaśnieniem: chodzi o typowy przykład niezrozumienia wpływowego score'u - zamiast dostrzec, że score ten został napisany do filmu określonego pod względem konwencji, itd., po prostu wpieprzają to wszędzie, bo pasuje. To samo stało się z wielkim wpływem Powellowskich Bourne'ów.