Jak na moje przeczucie, Williams wróci do obu części. Nawet ten cytat, sam w sobie dowcipny, to pokazuje. Ale na tym zakończy swoją przygodę z epizodami. Przypuszczam, że koło lat 2022-2025 ogłoszą kolejne epizody, wtedy faktycznie pałeczkę będzie musiał przejąć ktoś inny, korzystając rzecz jasna także z całej biblioteki trzech trylogii. Nie znaczy to wcale, że Williams nie będzie wtedy komponował - wyobrażam go sobie tworzącego i w wieku 95 lat. Niedawno powiedział, że muzyka nie jest czymś, z czego można się wycofać. A pamiętam też wywiad sprzed dekady, kiedy dziennikarz zapytał go o emeryturę. Odpowiedział mniej więcej tak:
"Mogę wyobrazić sobie, że wycofam się z dyrygowania, mogę też wycofać się z koncertowania, ale nie wyobrażam sobie, bym kiedykolwiek mógł wycofać się z tworzenia muzyki".
Czas płynie nieubłagalnie, ale on ma to we krwi. Pamiętam, jak opowiadał, że jakiekolwiek przyjęcia są dla niego niekomfortowe, gdyż kiedy w tle leci muzyka, jakakolwiek, jego umysł zaczyna ją analizować, a on sam nie może się wtedy skupić na rozmowie
Ale oczywiście, jak będzie z tymi epizodami VIII i IX, zobaczymy.