Teraz nie ale pisałem o innym czasie, kiedy pudełka leżały wszędzie, gdzie tylko było miejsceZawsze można było wstawić szybki lub kupić torebki wielokrotnego użytku
Kod: Zaznacz cały
Z muzyką nie ma takiego problemu. Włącza się i leci w tle nie absorbując całej uwagiKod: Zaznacz cały
...czego właściwie film wymagaTo chyba masz jednak duże mieszkanie, albo nie masz jeszcze kilku innych osób w domuKrzysiek pisze:Czytając Wasze wypowiedzi można dojść do wniosku, że jak ktoś posiada więcej niż 100-200 sztuk płyt, to już jest wielki problem z umiejscowieniem tego. U mnie miejsce na oryginały DVD skończyło się przy ok 700 sztukach, co nie oznacza, że jeszcze gdzieś indziej nie daje się upchać jakiejś płyty na Blu. A kiedyś nie miałem takiego luksusu i też można było wszystko utrzymać (płyt wtedy dużo więcej). Jedyna ówczesna niedogodność to kurz zbierający sie na pudełkach.
D'oh. Film też można puścić w tle skoro się go zna i zerkać okiem - co za podejście w ogóle?Ghostek pisze:Zawsze podziwiałem osoby zbierające płyty DVD i Blu na potęgę. W końcu ile z tego potem po raz drugi, trzeci (już nie mówiąc o czwartym) się obejrzało? Z muzyką nie ma takiego problemu. Włącza się i leci w tle nie absorbując całej uwagi, czego właściwie film wymaga.
A film w 1080p się ściągnie w 20 minut i można se jeszcze herbatę w międzyczasie zaparzyć 
Właśnie nieświadomie formujesz nową definicję lenistwa.Templar pisze:A ja czasem nawet jak mam film na DVD/Blu to zdarza mi się i tak ściągnąć kopię z neta, bo nie chce mi się szukać i wyjmować pudełka
Templar pisze:A rok temu miałem ciekawą sytuację, bo chciałem obejrzeć trylogię Piratów przed premierą czwórki, to ściągnąłem sobie z neta, a po obejrzeniu zauważyłem, że przecież mam wszystkie trzy części na Blu i to jeszcze na samym wierzchu leżały
Faktycznie, pławisz się w dobrobycie... Przecież na te blu-raye wydałeś jakieś oceniam ze 200-300 zł, po to żeby leżały gdzieś, poniewierały się po półkach i pewnie jakby Ci ochota nie przyszła na odświeżenie trylogii, to byś pewnie nie wiedział, że je w ogóle masz 
. Ja bym się sam przed sobą ze wstydu spalił, jakbym do takiego samo-faila dopuścił (i do takiego burdelu w moim własnym inwentarzu płytowym ), nie mówiąc już o tym, że tyle kasy zmarnowałem. No ale Templar jest studentem, więc jeszcze chyba do końca nie wie ile trzeba się narobić, żeby zarobić te przysłowiowe 200 zł 
