VCL-22-11-2010: Family Plot, Taps, Karate Kid, Home Movies
No nie do końca, "Sugarland Express" jest z 1974 a "Family Plot" z 1976
Ale wiem o co Ci chodzi
W zasadzie z ery sprzed-spielbergowo-lucasowej do twórczości Williamsa mam również dość zachowawczy stosunek - np. takie "Poseidon Adventure" czy "Towering Inferno" są mega-ilustracyjne (oprócz tematów) i dość przeciętne. Przełom następuje dopiero w roku 77 i 78 (Superman/Furia) - od tego czasu muzyka dostaje jakiegoś wyrafinowania i klasy 

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9412
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Widzę, że się ze mną zgadzasz, Tomku 
Przesłuchałem sobie Towering Inferno i Szczęki w ramach przygotowania do recenzji Black Sunday i muzyka akcji z Wieżowca mnie rozczarowała zupełnie, natomiast motyw ze Szczęk nadał jej takiego kopa, jeśli chodzi o strukturę. Wczesnemu Williamsowi wystarczyło coś, na czym mógł oprzeć strukturę akcji i wychodziło genialnie, czy to był legendarny motyw rekina, czy motyw terrorystów z Black Sunday.
Przesłuchałem sobie Towering Inferno i Szczęki w ramach przygotowania do recenzji Black Sunday i muzyka akcji z Wieżowca mnie rozczarowała zupełnie, natomiast motyw ze Szczęk nadał jej takiego kopa, jeśli chodzi o strukturę. Wczesnemu Williamsowi wystarczyło coś, na czym mógł oprzeć strukturę akcji i wychodziło genialnie, czy to był legendarny motyw rekina, czy motyw terrorystów z Black Sunday.
aha i Towson znów ludzi nabija w kakało z Plotem izataja info o jakości muzy, jak wczesniej z Gatherin Of Eagles 

o ile spartka dało się jeszcze zrozumieć (było podane z góry), to przy innych albumach, 25 lat młodszych, istnienie w książeczce (ofkors na ostatniej stronie średnim druczkiem) słowa mono-brzmiącego czy jak to zwał, to żenuła, gdy nie podaje się tego oficjalnie w infie o jakości muzy na stronie!!!! Panie Towson, idź pan w....

o ile spartka dało się jeszcze zrozumieć (było podane z góry), to przy innych albumach, 25 lat młodszych, istnienie w książeczce (ofkors na ostatniej stronie średnim druczkiem) słowa mono-brzmiącego czy jak to zwał, to żenuła, gdy nie podaje się tego oficjalnie w infie o jakości muzy na stronie!!!! Panie Towson, idź pan w....
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35271
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35271
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
toż mówiłem że dla mnie to crap jak Black SundayWawrzyniec pisze:Przesłuchał ktoś "Family Plot"? Na filmtracks dostał ocenę 3, ale tamtym ocenom rzadko ufam, więc może ktoś inny może się wypowiedzieć.
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35271
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt: