Althazan pisze:Bucholc Krok pisze:Czyli zostaje Merlin?

Oczywiście, że nie tylko. Oni mają zbyt długi czas reakcji...
Gość chyba jeszcze pisał, że szybko mu wysłali..
Jak zawsze w dużej firmie. Poza tym znam kilka niepochlebnych opinii o Merlinie... z zagranicy. Były to opinie jednak od większych "biorców" - przykładowo jeden z nich zamówił w Merlinie 80 sztuk "Świadectwa" - bez żadnej informacji wysłali mu (znacznie) niekompletne zamówienie, obciążyli pełną kwotą za wysyłkę, a potem jak dzwonił - nie miał z kim rozmawiać nawet... Zrezygnował z usług tej firmy.
Nic dziwnego.. A jakie mamy sklepy internetowe bardziej pewne? Kiedyś kupowałem w Empiku, ale to było wiele lat temu. Jednak w Empiku nie ma
Świadectwa.
BTW: widzę, że masz płytę Lorenca wydaną na Słowacji.

Zaciekawiło mnie dość nietypowe pudełko, w którym wydaje się raczej płyty SACD. To chyba nie jest edycja SACD? Nie widzę tam odpowiedniego znaczka.
A jednak. Mam potwierdzenie od właściciela i biję się w piersi - miłośnik Merlina miał rację - płyty z japońskiego wydania "Blade Runnera" zostały wyprodukowane w Europie. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest to, że wytłoczyli po prostu parę milionów w jednym miejscu (Europa, żeby było taniej), a potem porozsyłali po świecie aby - jak ktoś chce - zrobić sobie własne wydanie (pudełko, poligrafia, ewentualnie OBI)... Takie coś to mnie nie kręci... Po raz kolejny okazuje się, że bajki czasem mają coś z rzeczywistości...

Ale by były jaja, gdy się okazało, że te płyty przeznaczone na rynek japoński mają jednak lepszy dźwięk, mimo że wyprodukowane w UE.

Ale o czymś takim jeszcze nie słyszałem.. Co do ceny tego zestawu. 4000Y to jednak dużo. Jakieś 50zł drożej jak u nas. Mają tam drogi papier.
A a propos nowych wydań, to jutro Varese Club,
Jutro? U nas chyba we wtorek?
Na forum Intrady coś pisali, że ich rzut ma się opóźnić, więc nie powinno być nerwówki tym razem.
ale bardziej ciekawi mnie nowe wydanie La La Landu, zapowiedziane na 6 października - dwa scory (z zasobów ostatnio otwartego Paramountu!) jednego kompozytora z dwóch różnych dekad nigdy wcześniej nie publikowane na jednej płycie, wypełniające wielkie dziury w jego dyskografii... Limit 3000. Brzmi ciekawie. Niektórzy strzelają, że może to być "Players"/"I.Q." Goldsmitha...
Limit duży, ale ostatnio Elfmana wydali też w takim nakładzie, więc nic nie wiadomo. Zresztą, u Lali trochę poleży. Od czasu, gdy się pośpieszyłem z zakupem kilku płyt i 'umoczyłem' to mam do nich podejśćie jak do FSM - kupuję, gdy ogłaszają, że nakład się wyczerpuje lub gdy znacznie obniżają cenę. Niektóre płyty mają dosłownie za grosze.

Natomiast bardziej nastawiam się na Varese. Zapewne jak zwykle będzie coś ciekawego. Może znowu będzie Goldsmith i North. No i by się przydało, żeby w końcu ktoś wydał pełną ścieżkę z Dynastii.