Najdroższa wytwórnia? Moses kosztuje bodaj 15 funtów (nie wiem dokładnie) + Tadlow ma darmową wysyłkę. Gdzie tu drożyzna ?

Wyjdzie odnowiony obraz na Blu to i taśmy z muzą się odnajdąMarek Łach pisze:No i bardzo dobrze, że właśnie takie rzeczy nagrywają. Jak coś nigdy nie było autonomicznie wydane (i np. taśmy-matki zaginęły) albo wydane tylko szczątkowo to taki re-rec powinien być obecnie priorytetem. Ja chętnie posłucham i już się cieszę.
Całkowicie się z Adamem zgadzam. Muza musiała by być wybitna, by warto było przy takiej biedzie za takie pieniądze to kupić..... Barry jest dla mnie mistrzem, ale nie w takim wydaniuAdam pisze:....ale ja tak słabo wydanych płyt kupować nie będę i mam do tego prawo jak i do opinii na temat żenującej grafiki całości i jej formy.
Plus jakieś 10 dolców za wysyłkę jak nie lepiej i wychodzi ok. 85-100zł, a tutaj 80zł, no to powiedz mi teraz co jest droższeAdam pisze:łał, darmowa wysyłkatylko że te same płyty u innych kosztują po 15-19 $ a nie w funtach, które są droższe, więc?
I niektóre z nich do dziś są najlepszymi reprezentacjami poszczególnych tytułów.Krzysiek pisze:Poza tym czasowo, przypomina mi to wczesne tytuły Varese, kiedy muzy było po 30-40 kilka minut.
Nie chciałem napisać dokładnie to, co napisałem, bo wiele score'ów od Varese dostało wielce optymalną prezentację. 500-stronicowe książeczki i 300 godzin muzyki w jakości hd nie sprawi, że jakiś soundtrack będzie lepszy, a wręcz odwrotnie.Krzysiek pisze:Chyba chciałeś napisać jedynymi.