Poledouris - The Legend of...

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#106 Post autor: Althazan » pt wrz 18, 2009 09:21 am

Bucholc Krok pisze:Kto w nocy, ten w nocy.. niektórzy nie muszą i to jest dodatkowy problem. :) Poza tym ci, jak ich nazywasz, resellerzy nie kupują tych płyt po to, żeby je później odsprzedawać z jakimś sensownym zyskiem, tylko, żeby się w maksymalnie krótkim czasie maksymalnie obłowić. Dla mnie to jest spekulacja, a nie 'reselling'. :)
Jak napisałem - każdy może to zrobić, więc jak ktoś nie robi (i nie ryzykuje) - nie narzeka (choć to utopia, zwłaszcza w Polsce ;))). Nie zawsze bowiem nakład 1000-1200szt. schodzi szybko, a kupujący "spekulanci" muszą podjąć ryzyko - sprzeda się czy się nie sprzeda? Bo kupić dużo i zostać z setką płyt, które poleżą kilka lat to nie jest sztuka...
Bucholc Krok pisze:Ja generalnie jestem za wolnym rynkiem, ale to co się dzieje w przypadku wydań po 1000 sztuk w Intradzie i Varese uważam za patologię raczej. Oczywiście wina jest po stronie wytwórni, które zamiast wprowadzać limity (dobrze zdają sobie sprawę, co będzie się działo z tak mikrymi nakładami) od początku (a najlepiej wydawać możliwie jak najwięcej sztuk) wolą sprzedać wszystko w jak najkrótszym czasie. A później wciskają kit, że oni wydają płyty dla miłośników muzyki. :?
Szefowie Intrady są miłośnikami muzyki filmowej i dla nich często właśnie wydają płyty. Miłośnicy Ci jednak są zupełnie nieprzewidywalni. Dlatego firma - jak każda firma - która ma zarabiać i się utrzymywać, aby była w ogóle w stanie wydawać następne płyty - musi dobrze wyważyć wysokość limitu. Przykładem niech będzie ostatnie wydanie właśnie Michaela Smalla (tak, tego samego co "China Syndrome"!) - "Comes A Horseman". Wydanie limitowane 1500szt., szeroko "chciane" na kilku forach, wręcz żądane!, piękna muzyka w stereo, mały nakład, i co? LEŻY...
A tak po prawdzie to dyskusja w tym temacie jest czysto akademicka - bo przecież Intrada w przypadku "China Syndrome" była zobligowana umową do wydania takiej ilości sztuk i nie było to ICH widzimisię... Jak chcieli wydać - mogli tylko tyle albo wcale...
Bucholc Krok pisze:
będą mieli po $100, po kilku miesiącach po $50, a po roku - jakieś $25-$35...
Albo po 200$ lub 300$..
Nawet Predator, który chyba ciężko porównać do "China Syndrome" chodzi teraz po $150, a można go i ustrzelić nieco taniej, więc nie przesadzałbym...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#107 Post autor: Bucholc Krok » pt wrz 18, 2009 12:36 pm

Althazan pisze: Jak napisałem - każdy może to zrobić, więc jak ktoś nie robi (i nie ryzykuje) - nie narzeka (choć to utopia, zwłaszcza w Polsce ;))). Nie zawsze bowiem nakład 1000-1200szt. schodzi szybko, a kupujący "spekulanci" muszą podjąć ryzyko - sprzeda się czy się nie sprzeda? Bo kupić dużo i zostać z setką płyt, które poleżą kilka lat to nie jest sztuka...
Ponoszą ryzyko związane z chęcią osiągnięcia wygórowanego zysku i to jest ich problem, gdy 'umoczą', bo padają ofiarą samych siebie. Natomiast sytuacja, w której miłośnik muzyki wstaje na drugi dzień (kilka godzin po rozpoczęciu sprzedaży) i nie może kupić płyty, bo jacyś cwaniacy z chęci zarobienia na nim wszystko wykupili, nie jest tylko problemem miłośnika muzyki, ale także wytwórni. Wcale bym się nie zdziwił i nie potępiałbym za to takiej osoby, która by sobie tę płytę zwyczajnie w świecie przegrała od kogoś lub ściągnęła z netu (czyli ukradła, mówiąc otwarcie).
Szefowie Intrady są miłośnikami muzyki filmowej i dla nich często właśnie wydają płyty.
Patrząc na to co robią ciężko w to uwierzyć, naprawdę...
Miłośnicy Ci jednak są zupełnie nieprzewidywalni. Dlatego firma - jak każda firma - która ma zarabiać i się utrzymywać, aby była w ogóle w stanie wydawać następne płyty - musi dobrze wyważyć wysokość limitu.
Ale przecież tych tytułów Intrady jest w sprzedaży dużo. I nie leżą one jak płyty FSM.
Przykładem niech będzie ostatnie wydanie właśnie Michaela Smalla (tak, tego samego co "China Syndrome"!) - "Comes A Horseman". Wydanie limitowane 1500szt., szeroko "chciane" na kilku forach, wręcz żądane!, piękna muzyka w stereo, mały nakład, i co? LEŻY...
I bardzo dobrze, że leży, bo mogłem ją sobie spokojnie kupić bez konieczności przepłacania! Zresztą, tak było (i jest) w moim przypadku także z płytami Varese czy FSM. Nie stać mnie na kupno wszystkiego w jednym czasie, więc kalkulując, co się może sprzedać szybciej, a co później, stopniowo uzupełniam braki. Nie wiem ile tego CAH sprzedali, ale raczej nie pleśnieje im 1000 sztuk. Co miało się sprzedać od razu, to się sprzedało, a reszta czeka na swoich klientów. To jest moim zdaniem zdrowa sytuacja. A jeśli już tak im zawalają miejsce stare płyty, to niech ogłoszą, że zostało danego tytułu powiedzmy 100 sztuk, a to już 'biznesmenów' uaktywni. ;) Zresztą nie tylko ich, bo ruszą się także ci, którzy odkładali zakup na później. :) SAE już robiło podobne numery, tylko na mniejszą skalę.
A tak po prawdzie to dyskusja w tym temacie jest czysto akademicka - bo przecież Intrada w przypadku "China Syndrome" była zobligowana umową do wydania takiej ilości sztuk i nie było to ICH widzimisię... Jak chcieli wydać - mogli tylko tyle albo wcale...
W porządku. Wystarczyło zrobić prostą rzecz - już o tym pisałem - wprowadzić limit dla kupujących. Dlaczego ci miłujący muzykę i wydający ją dla fanów szefowie Intrady tego nie zrobili? Limit zawsze można zdjąć. Już kilka razy w SAE widziałem taką sytuację. Mieli końcówkę i zrobili limit '1 płyta na klienta', płyta jednak nie schodziła, więc ten limit zdjęli. Żaden problem.
Nawet Predator, który chyba ciężko porównać do "China Syndrome" chodzi teraz po $150, a można go i ustrzelić nieco taniej, więc nie przesadzałbym...
A pamiętasz link, który był w jakimś poście na forum Intrady? To był adres do aukcji na Ebayu, której przedmiotem była The Enemy Below Harline'a (także 1000 sztuk). Gościu wołał za nią ponad 200$.

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#108 Post autor: Althazan » pt wrz 18, 2009 21:33 pm

Bucholc Krok pisze:Natomiast sytuacja, w której miłośnik muzyki wstaje na drugi dzień (kilka godzin po rozpoczęciu sprzedaży) i nie może kupić płyty, bo jacyś cwaniacy z chęci zarobienia na nim wszystko wykupili, nie jest tylko problemem miłośnika muzyki, ale także wytwórni. Wcale bym się nie zdziwił i nie potępiałbym za to takiej osoby, która by sobie tę płytę zwyczajnie w świecie przegrała od kogoś lub ściągnęła z netu (czyli ukradła, mówiąc otwarcie).
Jeżeli ktoś jest prawdziwym "miłośnikiem" - to wytrzyma jedną niedospaną noc na 2 tygodnie... ;)
Bucholc Krok pisze:W porządku. Wystarczyło zrobić prostą rzecz - już o tym pisałem - wprowadzić limit dla kupujących.[...]
Jak ktoś nie spał w nocy to by wiedział, że i Intrada miała limit, ale ten limit po prostu szybko się wyczerpuje - większość fanów woli kupić u Intrady, bo to ich bardziej wspomaga (więcej kasy dla firmy), mają najlepszy serwis klienta i najszybsze wysyłki.
Bucholc Krok pisze:A pamiętasz link, który był w jakimś poście na forum Intrady? To był adres do aukcji na Ebayu, której przedmiotem była The Enemy Below Harline'a (także 1000 sztuk). Gościu wołał za nią ponad 200$.
Po raz 156 piszę - co z tego, że "gościu wołał" ileś tam za płytę? To nic nie znaczy. Sprzedał? Nie! Jak jakiś wariat się połasi - jego problem. Jak ktoś chce kupić - mógł poczekać kilka tygodni i kupić dokładnie ten tytuł za $50 - link do tej aukcji też był na forum... To, że wystawię "Pana Tadeusza" na eBayu za $200 nie znaczy, że on jest tyle warty, no... chyba, że to będzie japońskie wydanie "Pana Tadeusza" ;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#109 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 19, 2009 07:32 am

Althazan pisze:Jeżeli ktoś jest prawdziwym "miłośnikiem" - to wytrzyma jedną niedospaną noc na 2 tygodnie... ;)
Czasem nie można siedzieć. Poza tym każdy ma prawo oczekiwać, że płyta powinna jeszcze być dostępna kilkanaście godzin po rozpoczęciu sprzedaży. Tak w ogóle to o której godzinie naszego czasu oni zaczynają sprzedaż?
Jak ktoś nie spał w nocy to by wiedział, że i Intrada miała limit, ale ten limit po prostu szybko się wyczerpuje
Od samego początku był limit? Tylko nie pisz, że siedziałeś w nocy przed kompem? :)
Swoją drogą zobaczymy jak długo poleżą kolejne płyty z 29-tego. Mam nadzieję, że dłużej ze względu na płyty Varese. Także te, których wyczerpują się zapasy. :) Spodziewałem się, że niektóre tytuły jednak dłużej poleżą w większych ilościach.
większość fanów woli kupić u Intrady, bo to ich bardziej wspomaga (więcej kasy dla firmy), mają najlepszy serwis klienta i najszybsze wysyłki.
Może i mają, ale mnie się akurat nie opłaca ściągać 1-2 płyt (koszty wysyłki).

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#110 Post autor: Althazan » sob wrz 19, 2009 09:23 am

Bucholc Krok pisze:Czasem nie można siedzieć. Poza tym każdy ma prawo oczekiwać, że płyta powinna jeszcze być dostępna kilkanaście godzin po rozpoczęciu sprzedaży. Tak w ogóle to o której godzinie naszego czasu oni zaczynają sprzedaż?
Jak ktoś jest prawdziwym miłośnikiem, to da radę, zwłaszcza, że ostatnio ogłaszają sprzedaż koło 1 w nocy.
Bucholc Krok pisze:Od samego początku był limit?
Limit nigdy i nigdzie nie jest od samego początku. Taki limit były sensowny chyba tylko wtedy jakby wydali kompletnego Conana w 1000szt. ;)
Bucholc Krok pisze:Swoją drogą zobaczymy jak długo poleżą kolejne płyty z 29-tego. Mam nadzieję, że dłużej ze względu na płyty Varese. Także te, których wyczerpują się zapasy. :) Spodziewałem się, że niektóre tytuły jednak dłużej poleżą w większych ilościach.
Co innego się spodziewać, a co innego rynek. Jakby ktoś zgadywał czego się spodziewać, to by był milionerem. Trudno wymagać także od firm, żeby się prawidłowo "spodziewali"...
A pewnie długo leżeć nie będą. Oba Signature Edition, które z reguły są limitami 1000szt., a w dodatku do filmów z lat 80-tych. Jak to będą jakieś action-scory, to pójdą szybko, mimo konkurencji Varese (które nigdy nie wiadomo co puści) i FSM, które przecież także jakoś wtedy wydać następnego BOX-a...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#111 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 19, 2009 11:56 am

Althazan pisze:Limit nigdy i nigdzie nie jest od samego początku.
Ale gdyby był w przypadku ostatniego Small'a, to by nie było problemu z dostaniem płyty.
Taki limit były sensowny chyba tylko wtedy jakby wydali kompletnego Conana w 1000szt. ;)
Obawiam się, że w przypadku tego tytułu limit byłby wskazany nawet przy ilości 3000 sztuk. :)
A pewnie długo leżeć nie będą. Oba Signature Edition, które z reguły są limitami 1000szt., a w dodatku do filmów z lat 80-tych. Jak to będą jakieś action-scory, to pójdą szybko, mimo konkurencji Varese (które nigdy nie wiadomo co puści)
Po Varese można się spodziewać różnorodności. Zarówno jeśli chodzi o przedział czasowy, jak i ilość egzemplarzy. Więc w przypadku chęci kupna całej 4-ki, nie będzie trzeba się rzucać od razu na wszystko. Pewnie tylko 1 tytuł będzie w ilości 1000 sztuk (ciekawe też, kiedy będą kolejne płyty z tej serii, którą jakiś czas temu zaczęli). Gorzej, że starsze wydania się wyczerpują.
i FSM, które przecież także jakoś wtedy wydać następnego BOX-a...
Ciekawe po ile będzie. Też musieli wyskoczyć z nim w tym czasie.. I jeśli to będzie rzeczywiście Rozsa, to mam nadziję, że nie powtórzą tego, co już wydali.

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#112 Post autor: Althazan » sob wrz 19, 2009 12:14 pm

Bucholc Krok pisze:Ale gdyby był w przypadku ostatniego Small'a, to by nie było problemu z dostaniem płyty.
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem ;) Jak już napisałem - tego nikt nie przewidzi jak zachowa się rynek (czyli my), bo byłby już dawno milionerem...
Bucholc Krok pisze:Obawiam się, że w przypadku tego tytułu limit byłby wskazany nawet przy ilości 3000 sztuk. :)
Limit jest bardzo często, ale obowiązuje od ostatnich 200-300 sztuk (wtedy, jak tytuł się dobrze sprzedaje, bo jak się nie sprzedaje - to po co?). Nie można chyba oczekiwać, że wprowadzą limit od początku, bo jedna płyta dla SAE, dla moviemusic, dla soundtrackcorner, dla innych resellerów - to by było co nieco śmieszne...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#113 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 19, 2009 15:45 pm

Althazan pisze:Limit jest bardzo często, ale obowiązuje od ostatnich 200-300 sztuk (wtedy, jak tytuł się dobrze sprzedaje, bo jak się nie sprzedaje - to po co?). Nie można chyba oczekiwać, że wprowadzą limit od początku, bo jedna płyta dla SAE, dla moviemusic, dla soundtrackcorner, dla innych resellerów - to by było co nieco śmieszne...
Z SAE, czy innymi większymi sprzedawcami, mają swoje układy i nawet gdyby limit był od początku, to oni by swoje dostali. :) Zresztą, SAE sprzedaje o 4 centy taniej niż Intrada, więc po co robić limit dla takigo sprzedawcy jak SAE? Nie chodzi o takich jak SAE, przecież..

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#114 Post autor: Althazan » sob wrz 19, 2009 21:58 pm

Na forum Intrady jest wątek o przyczynach takiej a nie innej polityki. Są głosy fanów (także podobne do Twoich), są odpowiedzi szefów Intrady - polecam znaleźć i poczytać...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#115 Post autor: Bucholc Krok » ndz wrz 20, 2009 21:24 pm

Althazan pisze:To, że wystawię "Pana Tadeusza" na eBayu za $200 nie znaczy, że on jest tyle warty, no... chyba, że to będzie japońskie wydanie "Pana Tadeusza" ;)
Właśnie przeglądam SC i nie wiem skąd ta cena.. Nawet sekundy dłużej nie trwa japońskie wydanie. Czasy poszczególnych utworów się pokrywają. :) To jest jakaś limitowana edycja? Chyba obi tyle nie kosztuje? :D

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#116 Post autor: Althazan » ndz wrz 20, 2009 23:01 pm

Bucholc Krok pisze:Właśnie przeglądam SC i nie wiem skąd ta cena.. Nawet sekundy dłużej nie trwa japońskie wydanie. Czasy poszczególnych utworów się pokrywają. :) To jest jakaś limitowana edycja? Chyba obi tyle nie kosztuje? :D
1. Właściwie wszystkie (a na pewno ogromna większość) japońskich wydań to limitowane edycje.
2. Pewnie kilka osób w Polsce w ogóle wie, że "Pan Tadeusz" został wydany w Japonii - muzyka ta sama, ale okładka - zupełnie inna:
http://ecx.images-amazon.com/images/I/4 ... SL160_.jpg
3. "Pan Tadeusz" został wydany przez japońskie Volcano, które słynie z dopracowanych edycji (papier, zdjęcia, jakość tłoczenia), a w dodatku parę lat temu zrezygnowało z wydawania soundtracków, więc na 100% reedycji nie będzie.
4. Niech ktoś spróbuje zdobyć/kupić japońskiego "Pana Tadeusza" - życzę powodzenia ;)
5. Właśnie o to chodzi, że nawet jak wystawię japońskiego "Pana Tadeusza" za $200 na jakikolwiek serwis aukcyjny - to nie znaczy, że jest on tyle warty. Dla mnie - może i tak, ale dla innych? Nigdy nie wiadomo...

A a propos najbliższego wydania BOX-u FSM-u to już wiadomo, że to będzie Rozsa:

DISC 1 of 15(!)
Madame Bovary (1949)
Music Composed and Conducted by Miklós Rózsa
1. Main Title 1:45
2. Charles in Love 1:15
3. Retrospection/Ave Maria/I Knew a Love 2:16
4. Dreams 2:52
5. Charles Proposes 1:27
6. Arrival in Yonville 0:44
7. Honeymoon 2:20
8. New Dreams/Disillusion 4:41
9. Passepied/The Marquis’s Quadrille/The Gay Sixties-Polka/L’Hirondelle-Galop 3:19
10. Madame Bovary Waltz 4:44
11. Temptation (Torment) 2:32
12. Crossroads 1:15
13. The Operation 2:31
14. Remorse 1:18
15. Rodolphe’s Love 4:13
16. Emma’s Love 1:16
17. Coach/The Letter 5:43
18. Recovered 0:37
19. Emma’s Dream Waltz 0:29
20. Léon’s Love 2:48
21. Last Day With Léon 2:42
22. Lheureux’s Walk 1:18
23. New Blows/Despair 2:08
24. Humiliation 1:59
25. Suicide/Arsenic/Agony/Holy Unction 6:48
26. Finale 1:10
Total Time: 65:07
Bonus Tracks
27. Anniversary Fanfare #2/Main Title 1:54
28. Charles in Love (alternate) 1:27
29. Chanson Populaire (source) 1:21
30. Le Joli Tambour (source) 0:52
31. Recovered/Lucia di Lamermoor (Donizetti) (excerpts) 1:47
32. Agony/Holy Unction (music only) 4:22
Total Time: 11:57
Total Disc Time: 77:11

Nie pozostaje nic innego, jak przygotować te $180... 8)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#117 Post autor: Bucholc Krok » pn wrz 21, 2009 16:48 pm

Althazan pisze: 1. Właściwie wszystkie (a na pewno ogromna większość) japońskich wydań to limitowane edycje.
Ale w jakich ilościach wychodzą? Bo jak się tak zastanowić, to w zasadzie wszystko ma swój limit. :)
2. Pewnie kilka osób w Polsce w ogóle wie, że "Pan Tadeusz" został wydany w Japonii - muzyka ta sama, ale okładka - zupełnie inna:
http://ecx.images-amazon.com/images/I/4 ... SL160_.jpg
Przynajmniej postacie są te same. :) Bo na przykład (to nie jest z muzyki filmowej akurat) 3 płyty zespołu Secret Garden (nie wiem, czy ktoś z forumowiczów w ogóle o nim słyszał) zostały wydane w Japonii przez wytwórnię Mercury, która zupełnie zmieniła grafikę. Na 'całym' świecie wyszły płyty z jakimiś bzdetnymi okładkami (widziałem różne układy, ale generalnie brzydkie tak samo), a w Japonii malowane. I każda nawiązuje do 2 innych. Niżej są 2 okładki Dawn of a New Century, a pod nimi pozostałe 2 edycje Mercurego.

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

No i w tym przypadku można się zastanawiać nad zakupem japońskiego wydania. Szczególnie, gdy ktoś jest estetą i dla niego okładka się liczy. :) Choć w tych wydaniach Mercurego dodano jeszcze bonus tracki i fanom to powinno wystarczyć. ;) Natomiast przy takiej różnicy jaka jest w przypadku Pana Tadeusza to bym się poważnie zastanawiał. :) Czy w samym dzwięku są jakieś słyszalne różnice?
3. "Pan Tadeusz" został wydany przez japońskie Volcano, które słynie z dopracowanych edycji (papier, zdjęcia, jakość tłoczenia), a w dodatku parę lat temu zrezygnowało z wydawania soundtracków, więc na 100% reedycji nie będzie.
A te 'zwykłe' edycje można jeszcze w Polsce kupić? Widział ktoś w jakimś stacjonarnym sklepie w tym roku?

4. Niech ktoś spróbuje zdobyć/kupić japońskiego "Pana Tadeusza" - życzę powodzenia ;)
Wiadomo dokładnie ile sztuk tej płyty wytłoczono?
5. Właśnie o to chodzi, że nawet jak wystawię japońskiego "Pana Tadeusza" za $200 na jakikolwiek serwis aukcyjny - to nie znaczy, że jest on tyle warty. Dla mnie - może i tak, ale dla innych? Nigdy nie wiadomo...
Sam za ile kupiłeś? Jeśli to nie tajemnica.. ;)
A a propos najbliższego wydania BOX-u FSM-u to już wiadomo, że to będzie Rozsa:
DISC 1 of 15(!)
Madame Bovary (1949)
Ciekawe, że ujawnili tylko jeden tytuł, prawda? :) Jakby tak policzyć dokładnie, jakie ścieżki Rozsy już wydali (będzie z kilkanaście, przynajmniej 12, jak tak szybko liczę) , to zaczynam się niepokoić, że będą jakieś powtórki. Zamiast konkretnie podać co będzie, żeby klientela miała czas na zastanowienie się, to wolą trzymać w tajemnicy.. :? Ciekawe ile sztuk wydadzą. Ostatni box z 12-toma płytami wyszedł w nakładzie 1200 sztuk. Może teraz będzie 1000.
Nie pozostaje nic innego, jak przygotować te $180... 8)
Zamierzasz nabyć? :) Z wysyłką to będzie ponad 200$. :(

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#118 Post autor: Althazan » pn wrz 21, 2009 17:29 pm

Bucholc Krok pisze:Ale w jakich ilościach wychodzą? Bo jak się tak zastanowić, to w zasadzie wszystko ma swój limit. :)
Z reguły wydania SLCS mają limit 1000szt. Myślę, że inne podobnie, choć popularniejsi kompozytorzy mają pewnie większy nakład. Taki np. BOX "Piratów z Karaibów" (część 1 i 2 plus remixy - wydane tylko dla wydania w Japonii) ma limit 2.000.000 (słownie: dwa miliony :)) no ale to hicior...
Bucholc Krok pisze:Natomiast przy takiej różnicy jaka jest w przypadku Pana Tadeusza to bym się poważnie zastanawiał. :) Czy w samym dzwięku są jakieś słyszalne różnice?
Tak, w większości japońskich wydań są zauważalne różnice, czasem natomiast są diametralne różnice :) Nagrania są precyzyjniejsze (słychać więcej instrumentów, lepiej zlokalizowane), lepsza jest baza stereo, lepsza holografia. Wszystkie te przewagi oczywiście są do usłyszenia na dobrym sprzęcie. Na standardowej "wieży" nie słychać żadnej różnicy :lol:
Bucholc Krok pisze:A te 'zwykłe' edycje można jeszcze w Polsce kupić? Widział ktoś w jakimś stacjonarnym sklepie w tym roku?
Ja nie widziałem, ale po stacjonarnych sklepach rzadko chodzę. Na allegro można kupić dość często w miarę tanio (20-30zł).
Bucholc Krok pisze:Wiadomo dokładnie ile sztuk tej płyty [Pana Tadeusza] wytłoczono?
Ja tego nie wiem. Myślę, że nie więcej niż 500-1000.
Bucholc Krok pisze:Sam za ile kupiłeś? Jeśli to nie tajemnica.. ;)
Nie kupiłem. Japońskiego "Pana Tadeusza" mam jako efekt wymiany z niemieckim kolekcjonerem. Była to dla mnie bardzo udana wymiana 8)
Bucholc Krok pisze:Zamierzasz nabyć? :) Z wysyłką to będzie ponad 200$. :(
Będzie, będzie, nawet więcej. Pomyślę... Aż takim fanem Rozsy chyba nie jestem, choć go bardzo doceniam. Kupiłem El Cida i bardzo mi się podoba. Takiego MGM Treasury BOX już nie kupiłem i nie żałuję...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#119 Post autor: Bucholc Krok » pn wrz 21, 2009 18:08 pm

Althazan pisze:Tak, w większości japońskich wydań są zauważalne różnice, czasem natomiast są diametralne różnice :) Nagrania są precyzyjniejsze (słychać więcej instrumentów, lepiej zlokalizowane), lepsza jest baza stereo, lepsza holografia. Wszystkie te przewagi oczywiście są do usłyszenia na dobrym sprzęcie. Na standardowej "wieży" nie słychać żadnej różnicy :lol:
I to dotyczy także współczesnie wydawanych płyt (bo ten PT to już dość stare wydanie)? Ciekawe, czy 'naszym' wydawcom nie zależy na jakości? Że tak naiwnie zapytam... :)
Nie kupiłem. Japońskiego "Pana Tadeusza" mam jako efekt wymiany z niemieckim kolekcjonerem. Była to dla mnie bardzo udana wymiana 8)
Co oddałeś? :)
Pomyślę... Aż takim fanem Rozsy chyba nie jestem, choć go bardzo doceniam. Kupiłem El Cida i bardzo mi się podoba.
Oby go nie było w BOXie.. :D Ja jeszcze zobaczę co wydadzą. Za 200$ to będę miał cały rzut Varese i Intrady plus parę innych fajnych płyt.. To jakieś wariactwo. Szkoda, że nie dobili do 20 CD-ków. :?

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#120 Post autor: Althazan » pn wrz 21, 2009 19:42 pm

Bucholc Krok pisze:I to dotyczy także współczesnie wydawanych płyt (bo ten PT to już dość stare wydanie)? Ciekawe, czy 'naszym' wydawcom nie zależy na jakości? Że tak naiwnie zapytam... :)
Współczesne płyty także chodzą lepiej. Japończycy remasterują większość materiałów przed tłoczeniem - efekty są jak opisane wyżej...
Bucholc Krok pisze:Co oddałeś? :)
Większy trade, bo jednej płyty przecież nie opłaca się wymieniać (koszty wysyłki!). M.in. dostałem jeszcze świetne "Il Grande Torino" Donaggio, japońskie wydanie "More Braveheart", rosyjskie "Vpered, Gadermariny!" (jako część wymiany z kolei z kolekcjonerem z Japonii), a oddałem m.in. Trylogię, Alive i An American Tail - Fievel Goes West (wszystkiego miałem po dwa egzemplarze 8)).

ODPOWIEDZ