Kaiju
Kaiju
Obejrzałem coś takiego:
Daimajin z 1966 roku. I tak mnie naszło kilka przemyśleń dotyczących filmów kaiju. Daimajin to zdecydowanie najlepszy film z gatunku jaki miałem okazję zobaczyć, tak powinno wyglądać kaiju. Niezła fabuła z ciekawie napisanymi postaciami (nie to co te głupkowate i infantylne - w większości - filmy Hondy), wartką akcją, świetnymi zdjęciami i efektami specjalnymi, zaś Daimajin wygląda groźnie, a nie śmiesznie jak to nierzadko bywało z potworami u Hondy. Rozwałka jaką robi tytułowy Daimajin pod koniec filmu sprawia niemałe wrażenie. I tak właśnie ten film nie został wyprodukowany przez Toho, a Honda nie miał nic z nimi wspólnego. W sumie szkoda, że filmom z serii Godzilli nie rzucono trochę więcej kasy (zwłaszcza z tego okresu) jak w przypadku Daimajina, bo mogłyby lepiej przetrwać próbę czasu.
http://www.youtube.com/watch?v=xL5SuwL2t_I
Daimajin z 1966 roku. I tak mnie naszło kilka przemyśleń dotyczących filmów kaiju. Daimajin to zdecydowanie najlepszy film z gatunku jaki miałem okazję zobaczyć, tak powinno wyglądać kaiju. Niezła fabuła z ciekawie napisanymi postaciami (nie to co te głupkowate i infantylne - w większości - filmy Hondy), wartką akcją, świetnymi zdjęciami i efektami specjalnymi, zaś Daimajin wygląda groźnie, a nie śmiesznie jak to nierzadko bywało z potworami u Hondy. Rozwałka jaką robi tytułowy Daimajin pod koniec filmu sprawia niemałe wrażenie. I tak właśnie ten film nie został wyprodukowany przez Toho, a Honda nie miał nic z nimi wspólnego. W sumie szkoda, że filmom z serii Godzilli nie rzucono trochę więcej kasy (zwłaszcza z tego okresu) jak w przypadku Daimajina, bo mogłyby lepiej przetrwać próbę czasu.
http://www.youtube.com/watch?v=xL5SuwL2t_I
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Kaiju
To nie gigantyczny samuraj tylko skalny bóg. Ta historia jest przeniesieniem na grunt japoński żydowskiego mitu o Golemie, poczytaj o tym. Z resztą wychodząc z takiego idiotycznego założenia jak to które zaserwowałeś w poprzednim poście 99% filmów fantasy jest niedorzeczne i absurdalne, więc po co je kręcić.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3002
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Kaiju
Dobrze. Gigantyczny skalny Bóg wyglądający jak wielki japoński samuraj jest fantastycznym, poważnym, intrygującym i inteligentnym konceptem. Zaś tego, kto spróbuje się z niego zaśmiać, należy zmusić do oglądania "Sharknado", "Kac Wawa", "Birdemic" i "The Room" bez przerwy przez cały tydzień. Nawet za najmniejszą próbę zaśmiania się z tego pomysłu.
Re: Kaiju
Nigdzie nie napisałem że tak jest. Z resztą nie jest to argument na mój zarzut odnośnie traktowania filmów fantasy. Przykładowo do Lotra w ten sposób też można by się przyczepić o dziesiątki absurdalności. Już nie wspominając o tym, że niestety przykłady bardzo nietrafne ze względu na rok powstania. W swoim czasie Daimajin to wielkie osiągnięcie ówczesnej japońskiej kinematografii (w przeciwieństwie do filmów które podałeś w momencie powstania już były tragiczne), ale co ty o tym możesz wiedzieć skoro nie widziałeś filmu i nie masz jak widać pojęcia o tamtych czasach.qnebra pisze:Dobrze. Gigantyczny skalny Bóg wyglądający jak wielki japoński samuraj jest fantastycznym, poważnym, intrygującym i inteligentnym konceptem.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33951
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Kaiju
@Kaonashi A filmy z "Gamarą" oglądałeś. To w sumie największy konkurent do Godzilli. Nigdy nie zapomnę recenzji świętej pamięci Rogerta Eberta, gdzie to tłumaczył, że teoretycznie to Gamara lata dzięki pierdzeniu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Kaiju
Świeży reportaż i wywiad z Haruo Nakajimą, czyli gościem, który począwszy od 1954 przez 20 lat wskakiwał gumowy strój Godzilli
http://www.cbsnews.com/news/original-go ... acy-alive/
http://www.cbsnews.com/news/original-go ... acy-alive/
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Kaiju
Tak przy okazji dyskusji w temacie "Alexandre Desplat - Godzilla", a nie, nie, nie... znaczy się "Gareth Edwards - Godzilla" natrafiłem na największą (chyba) polskojęzyczną stronę o Kaiju.
I tak patrzę i tak czytam:
http://www.kaijuworld.cba.pl/infopage.php?id=126
Co to znaczy?
I tak patrzę i tak czytam:
http://www.kaijuworld.cba.pl/infopage.php?id=126
Co to znaczy?
Dla Godzilli: To jest Godzilla
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: Kaiju
Spojrzałem w innych miejscach i tam przy innych potworach zaznaczają czy to jest wróg czy też sprzymierzeniec dla Godzilli, a przy samej Godzilli dają właśnie "To jest Godzilla"Kaonashi pisze:Co to znaczy?Dla Godzilli: To jest Godzilla
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
Re: Kaiju
Update na akiraifukube.org:
https://mattmulcahey.wordpress.com/2014 ... f-godzillaA great gallery of high-resolution Godzilla posters throughout the years.
Those Polish ones never fail to disappoint with their wackiness.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: Kaiju
Kaonashi pisze:Toho ogłosiło, że wyprodukuje kolejną Godzillę, pierwszą od czasu Final Wars z 2004 roku.
WOW
Może Joe Hisaishi zrobi muzykę, to byłoby coś