Incepcja - dyskusja o filmie [zawiera spoilery]

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.

Najlepszy film Christophera Nolana to:

Following
0
Brak głosów
Memento
2
17%
Insomnia
0
Brak głosów
Batman Begins
1
8%
The Prestige
2
17%
The Dark Knight
2
17%
Inception
5
42%
 
Liczba głosów: 12

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59858
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#76 Post autor: Adam » pn sie 02, 2010 17:23 pm

a co jest złego w koszulach od dolce? :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#77 Post autor: Marek Łach » pn sie 02, 2010 17:24 pm

Mystery Man pisze:Nie powiedział bym. Z widzem grał i fałszywe tropy podsuwał nam Fincher w "Grze". Równorzędnych interpretacji, wielopoziomowość i intertekstualność zaserwował nam Lynch w Mulholland Drive. Nolan podaje nam wszystko na tacy, nawet nie ma chwili pomyśleć, bo ten z góry narzuca nam swój, właściwy tok myślenia.
Co nam podaje na tacy?

bladerunner

#78 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:25 pm

No właśnie co :) nawet nie było cycków i gołej dupy :?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59858
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#79 Post autor: Adam » pn sie 02, 2010 17:26 pm

:lol: a co Ty masz 5 lat? :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26515
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#80 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:26 pm

Marek Łach pisze:Właśnie nie do końca, bo przeprowadzając od razu incepcję mieli szansę uniknąć dodatkowego czynnika jakim byłoby zabijanie kogokolwiek. Mieli szansę a nie pewność. Prawdopodobnie można by skonstruować zaszczepianą ideę w bardziej pomysłowy sposób niż w filmie. :)
Zabijając też mieli szansę, a mniej zachodu. :P
Marek Łach pisze:A racja. Czyli po prostu Cobb świadomy, że oboje śnią dopuszcza możliwość ingerowania na bieżąco w jego sen? W innym wypadku, tak jak na pierwszym poziomie incepcji, ryzykowaliby, że Fischer się połapie w czym rzecz. Inna kwestia czy nie można było na bieżąco zmieniać kolejnych snów, gdy Fischer był już świadom co się dzieje (po motywie z panem Charlesem).
Ariadne jako architekt świadomie tworzyła/zmieniała przestrzeń. Cobb podświadomie wypełniał ją bytami.
Marek Łach pisze:Każdy mógł, ale nie każdy umiał, taka różnica.
Innych przykładów nie było jak ta trójka.
Marek Łach pisze:Inteligentniejsze. Bo jest skonstruowane jak labirynt. W Matriksie kwestia była bardzo prosta - mieliśmy poziom rzeczywistości i poziom Matrixa. W Incepcji jest tego o wiele więcej, interakcja jest między tymi poziomami bardziej skomplikowana i co najważniejsze nie ma ostatecznie pewności, jaki poziom był poziomem wyjściowym. I ta właśnie niejednoznaczność (a nie żadne zamotanie) wynikająca z operowania bardzo rozbudowanym poziomem detalu (na który składają się i prawdziwe, i fałszywe tropy) jest siłą błyskotliwego scenariusza Nolana.
Błyskotliwego? Dla mnie dziurawego, co udowadniam piątą stronę i jakoś nie widzę kontrargumentów zbyt wielu. :P A to, że w "Incepcji" jest więcej poziomów co komplikuje wszystko wcale nie czyni jej inteligentniejszą. Wachowscy też mogli zrobić matrix w matrixie (i jeszcze ze dwa kolejne poziomy matrixa) i przez to wcale film mądrzejszy by nie był.

Marku, gdzie Ty masz fałszywe tropy w tym filmie? Przez cały film widz wie, że jest na kolejnym poziomie snu czy w rzeczywistości i gdyby jeszcze pojawiały się jakieś twisty, po których by się okazywało, że jednak nasze rozumowanie było złe i musimy przemyśleć jeszcze raz całość ale nic z tych rzeczy. Nolan tylko mnoży poziomy by w ten najprostszy sposób zamotać. A zakończenie też nie ma znaczenia tak naprawdę dla postrzegania całości.
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:31 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#81 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:28 pm

Koper pisze: Błyskotliwego? Dla mnie dziurawego, co udowadniam piątą stronę i jakoś nie widzę kontrargumentów zbyt wielu. :P A to, że w "Incepcji" jest więcej poziomów co komplikuje wszystko wcale nie czyni jej inteligentniejszą. Wachowscy też mogli zrobić matrix w matrixie (i jeszcze ze dwa kolejne poziomy matrixa) i przez to wcale film mądrzejszy by nie był.
A Ty chory będziesz jak nie przekabacisz na swoją stronę widowni :D

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#82 Post autor: Marek Łach » pn sie 02, 2010 17:29 pm

Koper pisze:Dla mnie dziurawego, co udowadniam piątą stronę i jakoś nie widzę kontrargumentów zbyt wielu. :P
Nie za bardzo widzę te dowody. :) Raczej pojedynczymi hasłami rzucałeś dyskutując z bladem na poprzednich stronach, więc nawet nie bardzo wiem do czego spośród tamtych mam się odnieść. :)

bladerunner

#83 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:31 pm

Koper po prostu nie rozumie filmu ... i myśli, że inni też nie rozumieją .

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25029
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#84 Post autor: Mystery » pn sie 02, 2010 17:31 pm

Co nam podaje na tacy?
Wszystko :) Nie wodzi nas za nos, nie zaskakuje, wszytko mamy czarne na białym. Nawet jak poziomem wyjściowym nie była rzeczywistość*, to przecież wiele to nie zmienia - Leo dalej żyje snem

*a raczej była bo mu ten totem przecież padał w tym świecie wyjściowym

bladerunner

#85 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:32 pm

Mystery Man pisze:
Co nam podaje na tacy?
Wszystko :) Nie wodzi nas za nos, nie zaskakuje, wszytko mamy czarne na białym. Nawet jak poziomem wyjściowym nie była rzeczywistość*, to przecież wiele to nie zmienia - Leo dalej żyje snem

*a raczej była bo mu ten totem przecież padał w tym świecie wyjściowym

Przecież Incepcja była tak przewidywalna jak M jak Miłość :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26515
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#86 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:32 pm

Marek Łach pisze:Nie za bardzo widzę te dowody. :) Raczej pojedynczymi hasłami rzucałeś dyskutując z bladem na poprzednich stronach, więc nawet nie bardzo wiem do czego spośród tamtych mam się odnieść. :)
Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety. :(
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#87 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:33 pm

Koper pisze:
Marek Łach pisze:Nie za bardzo widzę te dowody. :) Raczej pojedynczymi hasłami rzucałeś dyskutując z bladem na poprzednich stronach, więc nawet nie bardzo wiem do czego spośród tamtych mam się odnieść. :)
Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety. :(
Inteligentnie o Incepcji tak; inteligentnie o Conanie nie

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#88 Post autor: Marek Łach » pn sie 02, 2010 17:34 pm

Mystery Man pisze:Wszystko :) Nie wodzi nas za nos, nie zaskakuje, wszytko mamy czarne na białym. Nawet jak poziomem wyjściowym nie była rzeczywistość*, to przecież wiele to nie zmienia - Leo dalej żyje snem

*a raczej była bo mu ten totem przecież padał w tym świecie wyjściowym
Wszystko - trochę trudno z tym argumentem podyskutować. ;)

Ale co oznacza, że totem padał lub nie padał? Jeśli punktem wyjściowym nie była rzeczywistość, to z góry można uznać prawdopodobieństwo, że związana z totemem reguła nie udowadnia wcale czy jesteśmy we śnie, tylko może być jednym z elementów snu, czyli fake'em. :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26515
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#89 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:36 pm

Marek Łach pisze:Ale co oznacza, że totem padał lub nie padał? Jeśli punktem wyjściowym nie była rzeczywistość, to z góry można uznać prawdopodobieństwo, że związana z totemem reguła nie udowadnia wcale czy jesteśmy we śnie, tylko może być jednym z elementów snu, czyli fake'em. :)
No i do czego to prowadzi? Do niczego.:P Jeśli całość była snem, to w ogóle ten film przestałby mieć jakikolwiek sens. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#90 Post autor: Marek Łach » pn sie 02, 2010 17:37 pm

Koper pisze: Te długie posty. Nie potrafiłeś sie odnieść do wszystkich moich zarzutów wobec Nolana. Na to co pisałem do Blada to nie patrz, bo z Bladem nie da się chyba inteligentnie podyskutować niestety. :(
Hmm do których nie? Jeśli chodzi o "papierowe" postaci to dwie kwestie. Jeśli patrzeć z czysto filmowego punktu widzenia, to cały team, z racji swojej liczebności i z racji intensywności fabuły, został zbudowany (poza Cobbem i Ariadną) na bazie kilku charakterystycznych cech. Klasyczny zabieg scenariuszowy, który ma pomóc odnaleźć się widzowi wśród bohaterów. Rozumiem że to może się nie podobać, ale rozumiem też dlaczego Nolan tak a nie inaczej postąpił. Dla mnie te postacie trzymają się kupy i bronią się motywacjami czy swoimi działaniami.

Druga kwestia jest taka - i to podniesiono juz na zagranicznych forach - że jeśli całość jest snem, to wszystkie te postacie mogą być projekcjami umysłu Cobba. Jeśli tak jest, to podobnie jak Mal, mogą być one ograniczone do kilku cech, a nie pełnokrwiste. Ciekawa koncepcja.
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:44 pm przez Marek Łach, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ