#974
Post
autor: Kaonashi » pt sie 31, 2012 20:19 pm
Czyli przyjmijmy, że będzie lepszy... W takim wypadku Scott ma nas za debili albo popcornożerców, że taką a nie inną wersję dopuścił do kin - wydaje mi się, że Scott ma pozycje w Hollywood i producenci się z nim liczą, ergo miał wpływ na ostateczną wersję. Wiadomo wyjaśnienie pewnych wątków wydłużyłoby nadto film, ale to nie jest usprawiedliwienie kretyńskiego i wtórnego scenariusza.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.