Aż 6 !?Althazan pisze:OK, pierwsze 6 przesłuchań za mną...![]()
Nie jest tak źle, jak co poniektórzy piszą... Oczywiście nie jest to rekord świata ani dzieło wiekopomne, ale wg mnie - score na przyzwoitym poziomie, wpisujący się (niestety) w aktualne trendy produkcji kinowych. Przyzwyczajony do czysto orkiestrowych "Howardów" (tych najlepszych) i po informacjach o dużej orkiestrze, można by się czuć zawiedzionym. UWAGA: nie jest to score orkiestrowy na pewno, jest bardziej elektroniczny niż orkiestrowy, choć jest i chór i orkiestra i fragmenty dają czadu.
Najlepsze momenty już były wymieniane: "Genesis Of Good And Evil" (świetna końcówka, szkoda, że nie trwa dłużej), "Welcome To Oa" (o to chodziło), "We're Going To Fly Now" (kapitalny początek, potem niepotrzebny pop, ale daje radę), "Run" (dobra końcówka, fajne chóry), "Hal Battles Parallax" (akcja, akcja, akcja! Niech ktoś powie, że tu nie ma czadu! Nawet ziemniaki można poobierać, tylko trzeba uważać, żeby skórki za daleko nie latały...).
Faktycznie score dla mniej wymagających słuchaczy, pewnie spowodował to "target" filmu, ale wg mnie Howard dał radę. Kto nie lubi elektroniki - nie ma co słuchać, pozostali - wg mnie warto



"We're Going to Fly Now" przypominało mi trochę 'temat latający' z "Peter Pana" + ten pop-owy feel. W "Hal Battles Parallax" jest czad, owszem, ale wejścia gitar fatalnie psują zupełnie odbiór według mnie...
