JOHN CARTER - Michael Giacchino

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#871 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 13:24 pm

nie ma szans. praktycznie wszystko inna wytwórnia i producenci. musiałbyś zebrać zgodę wszystkich plus ich zgodę by wszyscy byli na jednym krążku. w naszych realiach rynku i ogólnych "chęciach" na wydawanie naszej filmówki to awykonalne.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#872 Post autor: kiedyśgrześ » wt gru 11, 2012 13:30 pm

szkoda, przez tyle lat to się Michałkowi niewydanych drobiazgów nazbierało, mnie szczególnie interesowałyby te sprzed Bandyty :cry:
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#873 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 13:35 pm

nie przesadzajcie, to i tak jest kompozytor który ma wydaną największą liczbę tytułów ze wszystkich naszych orłów.

a wracając do Cartera.. jak tam wyniki w boxoffice? :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#874 Post autor: Mystery » wt gru 11, 2012 14:02 pm

Jakby tak wliczyć sprzedaż DVD w USA, 300 mln $ na koncie jest :wink:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#875 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 14:03 pm

i tych paru sztuk scorów Gjaczina :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#876 Post autor: kiedyśgrześ » wt gru 11, 2012 14:05 pm

no właśnie chciałem dodać, że dołożyłem do interesu pięć funcików :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#877 Post autor: Mystery » wt gru 11, 2012 14:18 pm

Szkoda, że film to taka klapa, tak to by Disney/Intrada może wydało jakieś Deluxe Edition :wink:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#878 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 14:19 pm

a dużo muzy jest w filmie ponad to co na tej upchanej prawie po brzegi płycie? :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#879 Post autor: Mystery » wt gru 11, 2012 14:21 pm

Adam pisze:a dużo muzy jest w filmie ponad to co na tej upchanej prawie po brzegi płycie? :P
Jak ze Star Treka wydusili 2 CD, to z tego tym bardziej :) Kilku fajnych utworów akcji brakuje.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#880 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 14:22 pm

no ale tam było słychać po filmie że jest sporo więcej muzy. a Cartera nie znam więc nie mogę ocenić i dlatego pytam :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9346
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#881 Post autor: Paweł Stroiński » wt gru 11, 2012 14:24 pm

Ja trochę więcej, ale Carter jest na półce i trzeba będzie wrócić do tego, by zrobić uczciwego topa na ten rok 8)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#882 Post autor: Adam » wt gru 11, 2012 14:25 pm

no raczej, u mnie No.6 8) a w święta nadrobie film jak wolne bedzie wreszcie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#883 Post autor: Mystery » wt gru 11, 2012 14:33 pm

Adam pisze:no ale tam było słychać po filmie że jest sporo więcej muzy. a Cartera nie znam więc nie mogę ocenić i dlatego pytam :P
Parę ważniejszych braków jest, nie ma bodajże jednego z najlepszych utworów akcji podczas ucieczki Cartera z Zodangi.
Mały fragment tego kawałka z sesji nagraniowej:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... t40#t=204s

Mefisto

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#884 Post autor: Mefisto » śr gru 12, 2012 03:25 am

swordfish pisze:A moich "Psów 2:Ostatnia krew" - nie oddam. Dałem za to 25 zł w latach 90. i nie oddam, nawet za 1000 zł. "Hawaje" słucham przynajmniej raz na miesiąc!
Dżizas, bez przesady. Zrzucasz sobie we flacu, do tego przy dzisiejszej technice robisz praktycznie identyczną kopię cd i masz 1000 zł w kieszeni, za które kupujesz sporo znacznie większych OOPków. Fanboje :P

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino

#885 Post autor: Wojteł » czw lut 07, 2013 15:50 pm

Obejrzałem w końcu ten film.

Całkiem przyjemny, podobał mi się, mimo np. trochę archaicznego designu strojów mieszkańców Marsa (takie zbroje kojarzą mi się albo z golden age'm, albo z latami 80tymi). Sceny dialogowe trochę się przeciągały, aktorstwo było nieco nierówne, a i chemia między parą głównych bohaterów za mało odczuwalna. Dodatkowo zrozumiałem wreszcie, czemu Koper tak narzekał na wygląd głównej bohaterki - Lynn Collins jest całkiem ładna, ale w tym filmie kompletnie tego nie widać.

Podobały mi się natomiast sceny akcji, sama fabuła, przyjemny, przygodowy klimat.

Nie rozumiem natomiast jednej rzeczy: Upartego powtarzania, ze ten film jest spóźniony o 40 lat. Spóźniony na co? Na rewolucję w kinie? A to tutaj się zgodzę, zresztą, naprawdę nie wiem, jaki film musiano by nakręcić, by do jakiejś rewolucji w dziedzinie sci-fi czy przygody dokonać. Ale nie na to, żeby podobać się widzom. Co roku w hollywood powstaje kilka blockbusterów powielających te same klisze a i tak zarabiają krocie i do tego niektóre z nich zbierają całkiem pozytywne recenzje. Taki Avatar jedzie na scenariuszu przepisywanym od 20 lat do różnych filmów, a nie przeszkadzało to w zachwytach nad nim (mało tego, niektórzy go traktują jak przełom czy kamień milowy - poza użyciem 3D, nie ma w nim absolutnie nic przełomowego, nie więcej niż w takim właśnie Carterze).

Reasumując - arcydzieło to to nie jest, ale całkiem przyjemna przygodówka. Szkoda, że raczej nie ma szans na sequel, bo pewnie bym się nań skusił.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ