HANS ZIMMER - INTERSTELLAR (2014)

[hp_gof]

No ale taka prawda. Nie ma co z siebie robić uciśnionego biednego małego człowieczka! Kupujesz, wysyłają Ci, masz. Jak nie masz za co kupić, to idziesz do pracy, odmawiasz sobie czegoś, bierzesz kredyt, nie wiem co jeszcze jesteś w stanie zrobić w akcie desperacji - i kupujesz. Ja miałem dużo kosztowniejsze fanbojskie przedsięwzięcie pod koniec zeszłego roku, ale odpowiednio się do niego przygotowałem, uzbierałem kasę i spełniłem swoje marzenie. I jestem wzorem przykładnego fanboja Wawrzek, mogłeś zawczasu pomyśleć i pooszczędzać na tych biletach do kina, a wówczas kasę na to pudełeczko byś miał. A jak kasę masz, to nie wiem na co czekasz i czemu marudzisz?

[Adam]

najlepsze że za te bilety które on płacił w szkoplandii to by ze 2 te boxy kupił

[Wawrzyniec]

Wawrzek, mogłeś zawczasu pomyśleć i pooszczędzać na tych biletach do kina, a wówczas kasę na to pudełeczko byś miał.

Proszę co za rozwaga. Wnioskuję, że bilet do IMAXA w Londynie na Imitation Game był ulgowy?
Plus nie cierpię, jak ktoś przelicza przyjemności. Na tej zasadzie to najlepiej nic tylko siedzieć w domu i zbierać grosze na czarną godzinę. Niedawno nawet w ZARZe widziałem fajną skórzaną kurtkę, tylko nowa kolekcja to cena zabójcza. I oczywiście osoba mi towarzysząca też wypaliła: "Za te siedem biletów byś sobie ją kupił".
Niektórych rzeczy się nie przelicza i nie żałuję ani jednego z tych 7 wypadów i jedynie czego żałuję, że nie było ich 7 razy więcej

Je Ne Regrette Rien

[Templar]

Żeby sobie pozwolić na wszystko czego pragnę to bym musiał chyba kilkaset tysięcy złotych miesięcznie zarabiać Także łatwo mówić "idziesz do pracy, odmawiasz sobie czegoś, bierzesz kredyt, nie wiem co jeszcze jesteś w stanie zrobić w akcie desperacji - i kupujesz" Pozostaje tylko wyżalenie się na jakimś forum I marzenie o tym, że EuroMillions stanie się u nas dostępne i podczas kumulacji na ponad 100 milionów euro trafię wszystkie liczby

[Adam]

jeszcze 5h, way to go Hans!

[hp_gof]

No dobra, to wiadomo, że jest jakaś hierarchia i są rzeczy ważne i ważniejsze. Ja też mam długą listę rzeczy, które czekają na realizację Ale tu chodzi o fanbojstwo! Wawrzek, Zimmer jest dla Ciebie Bogiem, więc w ogóle nie powinno być dyskusji nad zakupem Matki Boskiej Interstellarowskiej!!! Nie żadne ciuszki i fatałaszki, tylko właśnie to świecące pudełeczko powinno być priorytetem.
A jeśli chodzi o mój bilet na TIG, to ok, był drogi, ale zapłaciłem raz (nie idę teraz w Polsce kolejnych 6 razy do kina), bo chciałem obejrzeć miesiąc wcześniej i w miłych okolicznościach. Ok, można iść drugi i trzeci - spoko. Dalej wypadałoby pomyśleć już nad innymi potrzebami. Ale generalnie spoko - Twoje życie, Twoja kasa, mnie to nie dotyczy, ja się nie wtrącam. Tylko błagam, nie wygłaszaj tu jęczących monologów, bo to brzmi, jakby ktoś podrzynał gardło małemu dziecku albo prosiakowi... Wyluzuj

[Tomek]

Wawrzek robi aferę i standardowe wokół siebie zamieszanie, bo musi płytę z USA kupić. Te jęczenie, płacz (to są zachowania godne faceta?) to jest jakaś piaskownica. Nie irytuje Was to? Bo mnie mega.

[hp_gof]

A o czym innym piszę od kilku postów?

[Wawrzyniec]

Już dobrze, dobrze po prostu te 3 miesiące czekania są strasznie męczące. Ale dobrze teraz będę się starał grzecznie czekać.

[Wojteł]

aaa, o to chodzi

[Wawrzyniec]

Without a shadow of doubt, the score for ‪#‎INTERSTELLAR‬ was Chris and I at our most collaborative. Even in this modern world of texting and emailing, sometimes all you need is a simple, type-written letter from your director to spark what undoubtedly became one of the most personal scores I've ever written. Chris and I make movies family-style - so much of the film's music was written with our children in mind, and that's what makes this honor by the Academy really special. This is as much his score as it is mine.
- Hans, Best Original Score Nominee, Interstellar Movie

Klasa.

[hp_gof]

Klasa.

Tia. Pierwsza podstawówki

[Tomek]

Klasa.

Klasa chyba zdolności marketingowo-PR-owych. Ileż można powtarzać (jak zdarta płyta) tą samą historyjkę o tym, że początkiem ich współpracy była kartka napisana przez Nolana i że to jeden z jego najbardziej osobistych projektów (czyż nie jest nim każdy gdzieś co drugi jego projekt? Wawrzek kolejny raz myli PR i reklamę z rzeczywistością.

[Koper]

Wawrzek od dłuższego czasu nie ma kontaktu z rzeczywistością niestety.

[Wawrzyniec]

A czym tak naprawdę jest rzeczywistość? Czy rzeczywistością jest forum na którym piszemy, czy jest nim otaczający nas świat? Czy jest w ostateczności kompozytor i to co ma do powiedzenia, na piśmie, ale też przez jego muzykę?
Wy możecie uważać to za PR i traktować wszystko jako jedną wielką reklamę. Tak samo jak i muzykę filmową można traktować przedmiotowo, a kompozytorów jako bezduszne roboty, które muszą coś podłożyć pod film. A jak podłożą dobrze i z dużą ilością kontrapunktów, to znaczy, że są dobrzy technicznie i dobrze zaprogramowani.

Ja jednak wolę żyć w świecie nierealnym i lekceważę reklamy ubika i najlepiej dalej żuję Chew-Z i ja wierzę i biorę na poważnie to co Hans Zimmer pisze i mówi, szczególnie jeżeli chodzi o filmy Christophery Nolana. Macie prawo się śmiać i szydzić, ale ja naprawdę wierzę, że "Interstellar" był dla Zimmera projektem osobistym. Czy też dokładniej, dla nich obydwu. A co mi pomaga w to wierzyć? Powiecie pewnie "ślepe fanbojstwo". Nie, mnie wystarczy słuchać tej muzyki, tylko tyle mi wystarczy, aby wierzyć, że to co napisał Zimmer to prawda.