HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#751 Post autor: hp_gof » pt lip 27, 2012 21:17 pm

Kawałek recenzji ze stopklatki: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=89647

Cykle filmowe, te dobre cykle filmowe niosą dla twórców jedno zasadnicze niebezpieczeństwo. Czasem uda się za dobrze.
To znaczy wszyscy się wtedy cieszą, krytycy są zachwyceni, widzowie również, ale potem trzeba nakręcić kolejny film. I wiadomo, że wszyscy będą go porównywać z tym poprzednim, a przy dobrym cyklu filmowym wymagać, by było jeszcze lepiej. I kiedy się nie uda, choćby wyszedł naprawdę dobry film - większość krytyków i widzów jest zawiedziona.

I to właśnie sytuacja filmu "Mroczny Rycerz Powstaje" . To dobry film jest. I jedyne co można mu zarzucić, to to, że jego poprzednik "Mroczny rycerz" był lepszy. I dlatego w najbliższych dniach przeczytacie i usłyszycie mnóstwo krytycznych opinii o tym dziele. A naprawdę wystarczyłoby, żeby nie było tamtej świetnej historii, okraszonej kreacją Ledgera i dziś wszyscy (a przynajmniej zdecydowana większość) byliby zachwyceni.

Bo Nolanowska wizja Batmana jest naprawdę zachwycająca, konsekwentna i wiarygodna. Scenariusz, podobnie jak w poprzednich częściach tej trylogii stara się cały czas maksymalnie trzymać realiów naszego świata. I już to w zestawieniu z hasłem "Batman" jest punktem wyjściowym świetnej opowieści. Tu nie ma supermocy, promieni wystrzeliwywanych z różnych części ciała, czy nastoletnich geniuszy wymyślających rewolucyjne technologie. Nolan zadbał o to, by każdy element tej historii był prawdopodobny i sensowny zarówno na poziomie świata jak i psychologii postaci. Ale to przecież znaliśmy już z dwóch poprzednich części. Co więc Nolan ma nam nowego do zaproponowania? Otóż, praktycznie nic. To film dla tych, którzy obejrzeli dwie poprzednie części i takie podejście do Batmana im odpowiada.


Chyba dobrze podsumowuje naszą rozmowę z lisem :)

Drugi kawałek:

I trzeba przyznać, że Nolan umie aktorów dobierać (i łatwo się do nich przywiązuje - Hardy, Gordon-Levitt i Cotillard zagrali przecież w "Incepcji", filmie, który wyreżyserował pomiędzy "Mrocznymi rycerzami"). Tylko Hathaway występuje u niego po raz pierwszy, ale trzeba przyznać, że idealnie dopasowała się do konwencji i reszty towarzystwa. A jak zobaczycie ją w obcisłym kombinezonie pędzącą przez Gotham na wielkim motocyklu to przyznacie, że bardziej zapada w pamięć niż sam Człowiek-Nietoperz. Hathaway bez najmniejszego problemu weszła w szpilki po poprzednich filmowych wcieleniach Seliny i pewnie czeka nas niejedna dyskusja o wyższość jej kreacji nad Seliną Michelle Pfeiffer. Celowo nie używam słowa "Catwoman" bo w tym filmie nie pada ono ani razu. W tak skonstruowanym świecie Batmana nie ma miejsca na tak "komiksowe" pseudonimy.

Mefisto

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#752 Post autor: Mefisto » pt lip 27, 2012 21:21 pm

lis23 pisze: To jak?, dobry czy mocno rozczarowuje? ;)
Jedno i drugie. Solidne kino, ale mocno wydmuszkowe, a mroku w tym szukać to i z reflektorem można, a się go nie znajdzie.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14481
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#753 Post autor: lis23 » pt lip 27, 2012 21:30 pm

HP_gof - Stopklatka ma jeszcze drugą reckę;

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=89663

zapewne jest sporo racji ( choć ile przekonam się dopiero po premierze ) ale z konkluzją się nie zgodzę, czyli żeby już nie robili więcej filmów o Batmanie.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#754 Post autor: hp_gof » pt lip 27, 2012 21:42 pm

W recenzji, którą zacytowałem autor czeka na kolejną nową serię. Drugiej recenzji nie zauważyłem, bo widnieje w niej nazwa linii lotniczych, więc nie skojarzyłem z Batmanem :P A te rozważania na temat orientacji seksualnej bohaterów są wyjątkowo bezsensowne, no ale to Żurawiecki :D Nie zgadzam się się z tą opinią, bo jest zbyt sztywna - jeśli potraktujemy całą tę trylogię z przymrużeniem oka, jak powinniśmy traktować każdy film tego rodzaju, to mamy świetną rozrywkę. A czepianie się patosu i nieścisłości jest bezsensowne. Dobra, idę na olimpiadę :mrgreen:

Mefisto

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#755 Post autor: Mefisto » pt lip 27, 2012 21:47 pm

hp_gof pisze:A czepianie się patosu i nieścisłości jest bezsensowne.
Bo? To że film jest rozrywką, nie znaczy, że ma być dziurawy jak sito.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#756 Post autor: Marek Łach » pt lip 27, 2012 23:03 pm

Film najfajniejszy z nolanowych Batmanów, muza radzi sobie lepiej niż w TDK. Momentami za ciężka ręka Hansa i robi się łupanka, ale momentami nawet ta łupanka dodaje emocji.

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#757 Post autor: kiedyśgrześ » pt lip 27, 2012 23:03 pm

Gdyby kogoś interesowało czyj jest najlepszy kawałek muzyki w tym filmie (drugie spotkanie Gacka i Kocicy) to autorem jest Maurice Ravel :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#758 Post autor: Marek Łach » pt lip 27, 2012 23:05 pm

Aha, podtrzymuję opinię, że materiał Catwoman płaski i niemrawy i jest cieniem tego, co napisałby dla takiej postaci Goldsmith czy Small. Zresztą sama postać mogłaby wylecieć z fabuły i niewiele w mechanice opowieści by się zmieniło.

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#759 Post autor: hp_gof » pt lip 27, 2012 23:30 pm

Oj tam, Hathaway jest dosłownie aktorską perełką w tym filmie ;) ja bym jej nie wyrzucał. Ja się upieram, że druga część była najlepsza. Ale trójka jest satysfakcjonującym zakończeniem serii.
Mefisto - ten film nie jest dziurawy jak sito, jest o wiele bardziej logiczny i spójny niż większość bezmózgowych komercyjnych hollywoodzkich filmów akcji. A patos jest nieodłączną częścią takich opowieści. Po to chodzimy do kina. Lubimy patos!

Templar

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#760 Post autor: Templar » pt lip 27, 2012 23:32 pm

No dobra na początek powiem to samo co hp_gof, strasznie dziś duszno, gorąco, a ja głupi zamiast iść na plaże to na jakieś Batmany latam :mrgreen: Jeszcze jak jechałem pociągiem to rozjazdy się popsuły i poł godziny w szczerym polu stałem :P

No ale przejdźmy do filmu, po seansie ciśnie mi się na usta tylko: re-we-la-cja, bałem się, że bez Jokera ten film będzie dużo gorszy od TDK i będzie to gdzieś poziom BB, ale jednak myliłem się, owszem Jokera nadal brakuje, tak świetnie zagranego czarnego bohatera rzadko można zobaczyć, ale tym razem zaskoczył mnie sam Bale, w poprzednich częściach postać Wayne'a/Batmana w jego wykonaniu strasznie mnie wkurzała, bardziej mnie interesowały sceny z czarnymi charakterami - z Ra's Al Ghulem i z Jokerem, a tutaj to przez cały film kibicowałem Gackowi, a scena jak się pierwszy raz pojawia i nagle rozbrzmiewa temat Batmana Zimmera to jak powiedział Dexter przywaliła taką epickością, że hej. Po raz kolejny podobały mi się postacie drugoplanowe, w sumie oglądałem ostatnio BB i TDK i mnie tam jeszcze poza Batmanem trochę Rachel wkurzała, szczególnie w TDK miała strasznie tępy wyraz twarzy (obejrzyjcie np. scenę z bankietem dla Denta). Cieszę się, że jej już nie ma, a nowe postacie zostały świetnie zagrane, przede wszystkim Selina Kyle, zdecydowanie najlepiej zagrana Kobieta-Kot w historii, najbardziej podobały mi się sceny z jej kradzieżami, np. w domu Wayne'a :D Co do Bane'a to tutaj Hardy spisał się bardzo dobrze, niestety Nolan zrypał sprawę, że mu zmienili głos, ten z pierwszych zwiastunów/prologu był taki bardziej groźny/mroczny, w aktualnej wersji to ma jakiś dziwny niemiecki akcent i przy niektórych tekstach brzmiało to trochę śmiesznie, no czekałem, aż zacznie mówić "ooo tam strzelałem, ja, ja, a tam bombardowałem" :mrgreen: Mi się też podobała Marion Cotillard jako Talia, akurat zagrała całkiem przyjemnie, bez rewelacji, ale też nie irytowała mnie swoją grą :P Joseph Gordon-Levitt jako Blake również mi się podobał, końcówka mnie trochę zaskoczyła, ciekawe czy ten wątek zostanie kiedyś jeszcze jakoś rozwinięty :D Reszta była w poprzednich częściach, to się nie będę powtarzał, Oldman jak zwykle rewelacyjny, Freeman, Caine również bez zarzutu.

A muzyka, no po raz kolejny cud, miód i orzeszki dla moich uszu, ja byłem w Multikinie (do IMAKSa się wybiorę jak wrócę z wczasów :P) i głośno nie było, a już na pewno muzyka niczego nie zagłuszała, wszystkie dialogi słyszałem bez problemu. W filmie najlepsze wrażenie robiły oczywiście kawałki akcji, szczególnie jak Batman się pojawiał to wtedy epickość sięgała zenitu, no i chant, ten film wiele zyskuje dzięki niemu, przez cały film słychać nasze deshi, bashara, największe wrażenie robi rzecz jasna w scenie ze wspinaczką i wtedy mamy też wyjaśnione co on oznacza :D Ja pomimo, że byłem w kinie o 14:30 to nadal ciągle sobie śpiewam pod nosem deshi, deshi, bashara, bashara, tak jak z TDK najlepiej zapamiętałem tekst Jokera Why so serious?, tak tutaj zdecydowanie wygrywa chant.

A no i zakończenie takie jak się spodziewałem i jestem bardzo z niego zadowolony, tak czułem po przesłuchaniu Rise (które jak się nie myliłem było właśnie ostatnim utworem, choć później bonusowe The End mnie jeszcze trochę zmyliło, ale jednak obstawiłem dobrze Rise :P), że tak właśnie będzie to wyglądać. Szkoda, że sceny żadnej po napisach końcowych nie dali :P

Póki co zostaję przy moich 4,5 :P

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#761 Post autor: Wawrzyniec » pt lip 27, 2012 23:39 pm

Marek Łach pisze:Aha, podtrzymuję opinię, że materiał Catwoman płaski i niemrawy i jest cieniem tego, co napisałby dla takiej postaci Goldsmith.
Taa... Jest mi wstyd, gdyż aż mi się ciągnie na usta jakaś niesmaczna i niestosowna uwaga. :oops: To stwierdzę tylko tyle, że znając muzyczny gust Nolana, on z tego co by Goldsmith stworzył, nie byłby usatysfakcjonowany. Ale dobra, nie słyszałem, nie widziałem więc się nie wypowiadam. Ale niedługo, jeśli pozwolisz drogi Marku Robercie Townsonie Łachu z przyjemnością po polemizuję. :wink:

A opinia Templara przekonuje mnie, że mamy score i film roku. Amen. 8)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#762 Post autor: DanielosVK » pt lip 27, 2012 23:41 pm

Póki co to do TOP10 się mieści, chociaż też nie wiadomo, czy jeszcze długo się w nim utrzyma. 8)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#763 Post autor: Marek Łach » pt lip 27, 2012 23:54 pm

Wawrzyniec pisze: To stwierdzę tylko tyle, że znając muzyczny gust Nolana, on z tego co by Goldsmith stworzył, nie byłby usatysfakcjonowany. Ale dobra, nie słyszałem, nie widziałem więc się nie wypowiadam
Ja stwierdzę tyle, że Goldsmith czy Small byli na tyle zdolnymi kompozytorami, że potrafiliby się dostosować do oczekiwań Nolana. ;) Ale tu nie w tym leży problem: dla mnie materiał Catwoman w żaden ciekawy sposób nie rozgrywa wieloznaczności tej postaci. Parę prostych nutek na fortepian i jeden niemrawy twist melodyczny to po prostu za mało. Zupełnie bez wyobraźni muzyka, choć na tle zimmerowskich Batmanów na swój sposób przyjemna w odbiorze.

Za to materiał Bane'a jest fajny i jest dobrze usytuowany w fabule filmu. Tylko trochę za często Zimmer i Nolan wrzucają tę muzykę akcji a la Strawiński na sterydach.

Templar

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#764 Post autor: Templar » sob lip 28, 2012 00:05 am

A tak poza tym kupiłem sobie płytkę, nawet naklejkę dali z tym nowym logo Gacka, tylko za cholerę nie ogarniam dlaczego jest ona w kolorze zielonym :mrgreen: Ciekawe czy wyjdzie jakaś edycja 2CD, bo materiału w filmie jest sporo, prawie przez cały czas gra muzyka, szkoda tylko, że w scenie pierwszej walki z Banem była cisza, tam przydałby się jakiś mocarny kawałek.

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#765 Post autor: hp_gof » sob lip 28, 2012 00:47 am

Wawrzyniec pisze:A opinia Templara przekonuje mnie, że mamy score i film roku. Amen. 8)
Jeszcze nic nie przesłuchałeś, nic nie obejrzałeś, a już przesadzasz. Nikt z oglądających nie mówi, że to kiepski film i kiepska muzyka, ale z tym geniuszem i scorem roku to bym nie przesadzał. To jest dobre rzemiosło, nie zapędzajmy się zbyt szybko. Nawet fanboj nie powinien wyskoczyć z oceną poza 4. Ja Desplatowi nawet tak łatwo dobrych ocen nie stawiam, jestem mimo wszystko cholernie dla niego surowy, choć wyrozumiały. Będę bronił koncepcji Nolana, ale jak ktoś tu zacznie się przesadnie i bezzasadnie egzaltować, to przestanę :P

ODPOWIEDZ